Paweł Kukiz zebrał prawie 200 tys. podpisów poparcia pod swoją kandydaturą na prezydenta. - Ja się niezmiernie cieszę, że udało się te podpisy zebrać. To początek drogi po Polskę dla obywateli - zapowiedział przed złożeniem podpisów w PKW.
- To początek drogi po wolny kraj, taki, gdzie polityk jest pracownikiem obywatela, a nie jego panem za obywatelskie pieniądze - powiedział Paweł Kukiz pod siedzibą PKW. Kandydat na prezydenta dodał, że cieszy się, że udało mu się uzbierać tyle podpisów pod swoją kandydaturą. W zeszłym tygodniu na konferencji w Gorzowie Wielkopolskim informował, że ma 100 tys. podpisów i że będzie je zbierał do końca kampanii.
Przedstawiciele sztabu wyborczego Kukiza poinformowali, że do tej pory zebrali 194 tys. podpisów.
Zarzuty o kupowanie podpisów
Kukiz odniósł się także do zarzutów dziennika "Fakt". W artykule zatytułowanym "Prowokacja Faktu. Tak kupuje się podpisy wyborców" gazeta oskarżyła komitety wyborcze Pawła Kukiza oraz Adama Słomki, że rozdają ogłoszenia, w których obiecują pracę w komisjach wyborczych za 320 zł na rękę za dwa dni pracy.
Praca ta ma - według "Faktu" - polegać na zbieraniu podpisów poparcia dla obu kandydatów. Tymczasem - jak stwierdził dziennik - to samorządy, a nie komitety wyborcze, przeprowadzają rekrutację do komisji wyborczych, a cała operacja jest "wyborczą machlojką". - Mam czyste sumienie i czyste ręce. Nie stać mnie by było nawet na to, żeby kupować głosy - powiedział Kukiz, który skarżył się, że organizowane są przeciw niemu prowokacje polityczne. - Jeżeli już mówimy o kupowaniu, to proszę policzyć, ile kosztuje jeden podpis w sytuacji, kiedy partia polityczna na kampanię przeznacza 20 mln zł. Proszę to podzielić przez liczbę tych głosów, które zebrał prezydent Komorowski - dodał. Jak mówił, nie jest zaskoczony atakami, bo "każdy oponent tego systemu będzie atakowany przez system" i stwierdził, że musi najpierw przeczytać tekst w "Fakcie", zanim podejmie decyzję o ewentualnym pozwie w tej sprawie.
Sztab zaprzecza
Oświadczenie ws. artykułu zamieszczonego w "Fakcie" wydał też sztab wyborczy Pawła Kukiza, który odniósł się do doniesień o połączeniu komitetów byłego muzyka i Adama Słomki. Dziennik prezentuje nagranie, na którym jest mowa o takim rozwiązaniu. "Nagranie zaprezentowane przez dziennik 'Fakt' dotyczy sztabu i sztabowców komitetu Adama Słomki. Nie możemy odpowiadać za słowa wypowiadane przez kogoś, kto nie jest członkiem sztabu wyborczego Pawła Kukiza" - podkreślono w komunikacie. Oświadczono również, że sztab wyborczy Pawła Kukiza nie łączył się z żadnym ze sztabów pozostałych kandydatów ani nie udzielał upoważnienia do zbierania podpisów na rzecz byłego muzyka żadnemu innemu komitetowi.
Wizja prezydentury Kukiza
Według Kukiza jedyną szansą na zreformowanie państwa i ograniczenie rozrostu biurokracji jest zmiana ustroju, ordynacji wyborczej. Jak ocenił, obowiązująca ordynacja sprawia, że Polska "idzie w przepaść" i cały czas jest "państwem podległym, nie podmiotem polityki światowej, a jej przedmiotem". Jego zdaniem rozwiązaniem są jednomandatowe okręgi wyborcze.
- Chcę ludziom wbić do głowy: bez zmiany ustroju politycznego Polski, bez polityka odpowiedzialnego przed obywatelem nie ma szans na zreformowanie państwa. Jeśli konstytucja służy klanom partii urzędniczych, jest interpretowana przez ich sługi jednocześnie, jeśli sądy i prokuratury są uzależnione również od partyjnych klanów, nie ma szans na wprowadzenie jakichkolwiek proobywatelskich reform - mówił Kukiz w zeszłym tygodniu na konferencji w Gorzowie Wielkopolskim.
Autor: geb,kg/sk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24