- Nie nazwałbym tego rozłamem, ale przełomem. To nie jest w ogóle nic złego - tłumaczył Piotr Liroy-Marzec, pytany o odejścia z klubu Kukiz'15. W "Piaskiem po oczach" mówił też o Kornelu Morawieckim.
W październiku z list Kukiz'15 do Sejmu weszły 42 osoby. Obecnie w klubie jest 37 posłów. Do tej pory szeregi Pawła Kukiza opuścili: Robert Winnicki, Małgorzata Zwiercan, Kornel Morawiecki, Janusz Sanocki oraz Paweł Kobyliński.
- Nie nazwałbym tego rozłamem, ale przełomem - mówił w "Piaskiem po oczach" Liroy-Marzec. Wyjaśniał, że po odejściu części posłów w klubie zostały osoby o zbliżonych poglądach. - Dopiero możemy się docierać wspólnie - dodał. - My nie wyrzucamy nikogo. Sprawa choćby zdrajcy Kobylińskiego (przeszedł do Nowoczesnej zaraz po wejściu do Sejmu - red.) była ewidentna. To było straszne. Nie można tego usprawiedliwić w żaden sposób - mówił poseł Kukiz'15.
Polityk tłumaczył, że każdy przypadek odejścia posła z klubu jest inny. Jak mówił, sprawa Małgorzaty Zwiercan i Kornela Morawieckiego "była, jaka była". - Kornel od początku głosował razem z PiS - powiedział Liroy-Marzec. Mówił również, że Morawiecki sam przyznał się, że w Sejmie "gra na syna".
Pytany, czy nie martwi go, że średnio raz na miesiąc klub traci posła, powiedział: - To nie jest w ogóle nic złego. Chyba nikogo tak szczególnie to nie martwi.
- To jest selekcja naturalna - dodał poseł.
"Liczę na współpracę"
Poseł Kukiz'15 był pytany o ocenę polityki PiS.
- Obserwujemy, co robi PiS wokół Trybunału, ciekawie się dzieje - powiedział.
Liroy-Marzec tłumaczył, że najważniejsza jest praca na rzecz obywateli, do czego niezbędna jest dobra wola każdej z frakcji politycznych.
- Ważne, żeby w PiS-ie była wola współpracy. Jeśli tak nie będzie, to będzie tragedia - ocenił.
"Będę stał za obywatelami"
Poseł Kukiz'15 opowiadał o swoich wrażeniach z obecności w polityce.
- Spełniam się w polityce i nie przeraża mnie Sejm. Dalej robię partyzantkę, jestem od takich zadań - mówił muzyk.
Zaznaczył, że jako polityk kieruje się przede wszystkim interesem społeczeństwa. - Jestem załamany, kiedy podejmowane są decyzje związane z obywatelami i chciałoby się coś zrobić, a możemy tylko patrzeć - mówił Liroy-Marzec. Pytany, czy chciałby zniszczyć system, w jakim żyje, odpowiedział: - Chciałbym, żeby system, który obserwujemy od wielu lat, się zmienił.
Podkreślił, że najważniejsze dla niego jest służenie obywatelom, niezależnie od tego, z kim miałby się dogadywać. - Będę stał za obywatelami i to się nigdy nie zmieni - zaznaczył.
Autor: mw/kk / Źródło: tvn24