Marszałek Sejmu Marek Kuchciński ocenił w sobotę w Koszycach na spotkaniu przewodniczących parlamentów Grupy Wyszehradzkiej, że groźba zastosowania wobec Polski i Węgier artykułu 7 jest ingerencją w wewnętrzne sprawy państw członkowskich Unii.
- Nie może być zgody na ingerencje w wewnętrzne sprawy państw członkowskich - mówił Kuchciński i stwierdził, że przewodniczący parlamentów państw Grupy Wyszehradzkiej (V4) powinni zrobić wszystko, co możliwe, żeby instytucje UE nie przekraczały swoich kompetencji.
Jego zdaniem rozwiązaniem może być przypomnienie zakresu działań instytucji europejskich. - To nie jest trudna sprawa – powiedział. Zdaniem Kuchcińskiego może to być podstawą do dyskusji o wzmocnieniu roli parlamentów narodowych wobec instytucji unijnych.
"Sankcje nie są rozwiązaniem żadnego z problemów"
O artykule 7 traktatu unijnego mówił także przewodniczący parlamentu Słowacji Andrej Danko, który uznał, że sankcje wobec członków UE nie są rozwiązaniem żadnego z problemów. Zapowiedział, że będzie domagał się spotkania z prezydentem i premierem Słowacji, aby przedyskutować art. 7 uruchomiony wobec Polski i Węgier. Danko powiedział, że podczas spotkania zastanawiano się, jak poprawić wzajemną komunikację i współpracę parlamentów narodowych z Parlamentem Europejskim. Jego zdaniem to jeden z warunków zainteresowania obywateli państw V4 nadchodzącymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.
"Grupa Wyszehradzka pokazała, że przyjaciele są zawsze razem"
Wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego Węgier Janos Latorcai dziękował za zaangażowanie się państw V4 po stronie parlamentu Węgier w odniesieniu do artykułu 7. - Mówi się, że przyjaciół poznaje się w biedzie. I Grupa Wyszehradzka pokazała, że przyjaciele są zawsze razem – zaznaczył Latorcai. Podkreślił, że gdy jedność UE jest zagrożona, to V4 proponuje konstruktywne rozwiązania.
- Nie chcemy podziałów. Chcemy powrotu do myśli i idei, dzięki którym Unia powstała po wojnie - mówił Latorcai. Wyraził nadzieję, że po wyborach do PE, instytucje unijne zmienią swoje postępowanie - "będą szanowały wszystkie europejskie dokumenty i nie będą przekraczać swoich kompetencji". Uczestnicy spotkania podkreślali też, że współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej pokazuje, że wspólne działania przynoszą lepsze rezultaty. Wicemarszałek Senatu Michał Seweryński podkreślił, że wspólne działanie Grupy Wyszehradzkiej nie osłabia UE, lecz ją wzmacnia.
Pytania o sankcje wobec Rosji
Podczas kończącej spotkanie konferencji prasowej dziennikarze zapytali o stosunek uczestników do sankcji wobec Rosji. Ten temat nie był w sobotę omawiany, ale przewodniczący słowackiego parlamentu jest krytykowany w kraju przez część mediów i polityków opozycji za spotkanie podczas szczytu eurazjatyckiego w Turcji z rosyjskim politykiem, którego nazwisko znajduje się w spisie osób objętych sankcjami. Danko zapowiedział, że jedno ze spotkań w ramach V4 będzie poświęcone stosunkom z Ukrainą i Rosją.
- Lokalne konflikty nie powinny wpłynąć na podstawowe stosunki między państwami Grupy Wyszehradzkiej - oświadczył. Jego zdaniem sankcje sprowadzają się do zakazu wjazdu lub wydawania wiz dla określonych osób oraz ograniczeń w rozwoju stosunków gospodarczych. Podkreślił, że nie można wmawiać opinii publicznej, że spotkania z liderami politycznymi naruszają sankcje. Przewodniczący Izby Poselskiej czeskiego parlamentu Radek Vondraczek jest zdania, że o sankcjach trzeba dyskutować. - Powinniśmy się zastanowić, czy są najlepszym sposobem rozwiązywania problemów - powiedział. Odnosząc się do tej kwestii, marszałek Kuchciński przypomniał, że sankcje są odpowiedzią demokratycznego świata na politykę agresji wobec jednego z państw europejskich. - Postrzegamy to jako formę dezaprobaty wobec tej polityki – powiedział Kuchciński. W połowie października przewodniczący parlamentów Grupy Wyszehradzkiej spotkają się z przedstawicielami niemieckiego Bundestagu i Zgromadzenia Narodowego Francji. Planowane jest także spotkanie z parlamentarzystami z Beneluksu oraz Litwy, Łotwy i Estonii.
Autor: js//kg / Źródło: PAP