Około czterystu osób, które przyszły na mikołajkowy spektakl do Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, musiało przerwać świąteczne przedstawienie. Wszystko przez rozpyloną na widowni drażniącą substancję.
W Częstochowskim teatrze na mikołajkowym przedstawieniu "Czerwony kapturek " został rozpylony jakiś gaz, są ranni - napisał na platformę Kontakt TVN24 internauta Krzysztof. Jak dodał, dzieci nie doczekały się kulminacyjnego momentu - wręczania światecznych prezentów.
Brygadier Sławomir Dębski ze śląskiej straży pożarnej powiedział, że informację o drażniącym zapachu wyczuwalnym w części widowni powiadomił mężczyzna odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa podczas spektaklu, emerytowany strażak.
Na miejsce skierowano kilka zastępów straży, w tym pluton ratownictwa chemicznego, i trzy karetki pogotowia. Rozpoczęła się ewakuacja która - jak zaznaczają strażacy - przebiegła bardzo spokojnie, bez najmniejszych oznak paniki.
Kilka osób trafiło do szpitala
- Spośród tych około 400 osób, które wyszły z budynku wyselekcjonowane zostały trzy osoby z widowni, które miały lekko podrażnione błony śluzowe. Na podobne dolegliwości uskarżał się też jeden z aktorów. Cała czwórka została przewieziona do szpitala, by tam przeprowadzić dokładniejsze badania - powiedział brygadier Dębski.
Po wyprowadzeniu widzów rozpoczęło się wietrzenie teatru, a strażacy rozpoczęli w nim badanie składu atmosfery. Przyrządy pomiarowe nie wykazały one niczego niebezpiecznego - mówi Dębski.
Po ewakuacji zapadła decyzja, że spektakl nie będzie już kontynuowany.
Źródło: PAP, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: internauta Krzysztof