Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska oraz reporterzy TVN24 Bartłomiej Ślak i Radomir Wit w programie "W kuluarach" w TVN24 podsumowywali polityczne wydarzenia z mijającego tygodnia. Dziennikarze skomentowali zapowiedź Szymona Hołowni, który ubiega się o stanowisko Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców w ONZ.
Arleta Zalewska powiedziała, że Hołownia "pierwsze sygnały" o tym, że będzie chciał się ubiegać o pracę w międzynarodowej organizacji wysłał swojemu bliskiemu otoczeniu w sierpniu. - Wtedy Szymon Hołownia rozpuścił wici, sygnały po swoich różnych dyplomatach, znajomych w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, że jeśli będzie wakat na jakimś stanowisku w instytucjach międzynarodowych, to on chętnie będzie się o to ubiegał - dodała.
- Wiem, że pod koniec sierpnia ten sygnał ze strony Szymona Hołowni popłynął też w rozmowie z Donaldem Tuskiem i premier wiedział już mniej więcej miesiąc wcześniej, że Szymon Hołownia (...) już nie chce być w polskiej polityce - powiedziała Zalewska.
Koalicjanci "trzymają kciuki" za Hołownię
- Nie jest tajemnicą, że koalicjanci trzymają kciuki za to, żeby objął to stanowisko, bo ja słyszę ze strony koalicjantów, ważnych polityków obecnego obozu władzy, że gdyby się okazało, że Szymon Hołownia wyjeżdża, to oni by się ucieszyli - uzupełnił Wit. Politycy w rozmowach reporterem argumentują to tym, że oznaczałoby to "mniej sytuacji, które później są szeroko dyskutowane w mediach".
W rozmowach z reporterem TVN24 politycy zaznaczają jednocześnie, że wątpią w powodzenie Hołowni, bo "to jest duże wyzwanie". - Do takich rzeczy nie podchodzi się niemal z marszu, to jest pewien proces. Negocjacje o tak wysokie stanowiska trwają bardzo długo - wskazał Wit.
Reporter przywołał też swoją rozmowę przed kamerą TVN24 z posłem Polski 2050 Sławomirem Ćwikiem. Polityk utrzymywał, że o tym, iż Hołownia chce aplikować do ONZ dowiedział się "niedawno" i nie chciał tego doprecyzować. - Jakbym miała połączyć kropki zupełnie złośliwie i poważnie, to bym powiedziała, że po prostu poseł (Ćwik) nie wiedział nic i się dowiedział w ostatniej chwili - skomentowała Arleta Zalewska.
Bartłomiej Ślak powołał się na swoją rozmowę sprzed kilku tygodni. - Rozmawiałem z jedną z osób, która jest bardzo blisko Szymona Hołowni. Już wtedy usłyszałem, że Szymon Hołownia tak naprawdę zaczął szukać swojej drogi, że ta polityka go dogoniła, że (...) spotkał go wielki zawód i on teraz znowu znalazł w sobie duszę społecznika - mówił reporter TVN24.
Kaczyński zawiesza radnych z sejmiku dolnośląskiego
Dziennikarze poruszyli też kwestię wykluczenia z klubu Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku dolnośląskim siedmiorga radnych przez Jarosława Kaczyńskiego. W poniedziałek prezes PiS odwiedził Wrocław z ramach cyklu "Wygrała Polska".
Jak tłumaczyła Arleta Zalewska, we Wrocławiu i całym Dolnym Śląsku w PiS są dwie frakcje. Jednej przewodzi była marszałek Sejmu i obecnie posłanka Elżbieta Witek, a drugiej były szef KPRM, obecny europoseł Michał Dworczyk, bliski współpracownik byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Reporterka "Faktów" TVN dodała, że te dwie frakcje starły się ze sobą, a "Elżbieta Witek bliżej ucha prezesa była tym razem".
Ślak uzupełnił, że w sejmiku dolnośląskim do tej pory "karty rozdawał" Dworczyk i "trzymał w ryzach" lokalną koalicję PiS z Bezpartyjnymi Samorządowcami w poprzedniej kadencji. - Teraz, kiedy już PiS nie ma większości, to znowu ta frakcja Elżbiety Witek (...) zaczęła się rozpychać - stwierdził.
Autorka/Autor: sz/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP