W pewnych momentach lepiej by było, gdyby arcybiskup Michalik powstrzymał się od komentarzy - ocenił w "Faktach po Faktach" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, odnosząc się do kontrowersyjnego kazania przewodniczącego Episkopatu Polski. Zdaniem duchownego, polski Kościół przez kilkanaście lat od serii skandali pedofilskich w innych krajach na Zachodzie nie podjął żadnych działań, aby nie dochodziło do nadużyć księży wobec dzieci w Polsce.
Podczas środowej mszy świętej we wrocławskiej katedrze abp Michalik stwierdził, że nikt nie zwraca uwagi na przyczyny nadużyć dorosłych wobec dzieci. - Wiele dziś się mówi, i słusznie, o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować, ale nikt nie pyta o przyczyny - powiedział duchowny. I wskazał na brak miłości rozwodzących się rodziców, feministki walczące z tradycyjnym modelem rodziny oraz ideologię gender.
Zdaniem ks. Isakowicz-Zaleskiego, kazanie na Dolnym Śląsku abp. Michalika jest niefortunne. - Kiedy jest takie natężenie informacji na ten temat i takie jest zainteresowanie opinii publicznej, to szkoda, że ksiądz arcybiskup właśnie mówi, tak jak mówi. W pewnych momentach lepiej byłoby - no przykro mi to mówić, bo ja jestem szeregowym księdzem - żeby się powstrzymał od pewnych komentarzy - komentował ksiądz.
Jego zdaniem, arcybiskup komentując sprawy pedofilii, powinien wybrać "odpowiednią formę tak, żeby była jasna i rzetelna, a nie tak, żeby rzecznik prasowy Episkopatu ks. Kloch musiał mówić, co arcybiskup chciał powiedzieć, a czego nie chciał powiedzieć."
W czwartek podczas konferencji prasowej ksiądz Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, wyjaśniał słowa arcybiskupa i tłumaczył, że widzi on faktory, które zwiększają zagrożenie, ryzyko nadużyć ze strony dorosłych, ale nie przerzuca odpowiedzialności za pedofilię np. na rozwody.
Zero tolerancji dla pedofilii w kościele
W ocenie ks. Isakowicza-Zaleskiego, tematyka kazania we wrocławskiej katedrze powinna być zupełnie inna, bo była to "uroczystość, podczas której powinno mówić się o jubilacie". Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przyjechał bowiem do stolicy Dolnego Śląska, by wziąć udział w uroczystościach z okazji 90. urodzin kardynała Henryka Gulbinowicza.
Ks. Isakowicz-Zaleski w trakcie rozmowy kilkukrotnie powtórzył, że polski Kościół musi stosować się do zasady "zero tolerancji dla pedofilii". Jego zdaniem, Episkopat nie wyciągnął wniosków z wydarzeń w 2002 roku, kiedy papież Jan Paweł II - po serii skandali pedofilskich z udziałem amerykańskich księży - wezwał do siebie kardynałów z USA i rozpoczął walkę z nadużyciami duchownych wobec dzieci.
- Czemu Kościół w Polsce w ciągu 11 lat nie wyciągnął pewnych wniosków z tego, że jeżeli to jest (skandale pedofilskie w Kościele - red.) w Stanach Zjednoczonych, później Irlandia i kilka innych krajów, że wcześniej czy później ten problem wybuchnie w Polsce. I teraz nagle Kościół się czuje, tak jakby został zaatakowany przez media - komentował duchowny.
Sita w seminariach
W ocenie ks. Isakowicza-Zaleskiego polski Kościół przede wszystkim musi zapobiegać pedofilii. - Oczekuję przynajmniej takiego jasnego powiedzenia, że sita w seminariach duchownych będą tak silne, że nie przejdzie nikt o takich skłonnościach. Nawet jak po święceniach kapłańskich pojawi się jakiś problem, to on będzie sygnalizowany momentalnie, czyli taki system zapobiegawczy w tym wszystkim - tłumaczył.
Ks. Isakowicz-Zaleski mówił również o przyszłorocznej zmianie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, którego funkcję do marca sprawuje abp Michalik. W marcu okaże się, czy duchowny nadal będzie sprawował tę funkcję. - Prawdopodobnie wiele wydarzeń ostatnich zadecyduje o tym, kogo księża biskupi wybiorą - ocenił duchowny.
Zaznaczył również, że ma nadzieję, iż nowy przewodniczący Episkopatu będzie "inaczej kontaktował się ze społeczeństwem - w sposób czytelny, jasny, niepozostawiający pola do komentarzy".
Autor: aj\mtom / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24