Zaproponowałem kandydaturę szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego na unijnego komisarza - powiedział premier Mateusz Morawiecki po rozmowach z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Jak dodał, propozycja ta została ustalona z prezydentem Andrzejem Dudą, a szef gabinetu prezydenta "zna doskonale realia Unii Europejskiej". - Jestem przekonany, że będzie to bardzo dobry wybór - podkreślił szef rządu.
Wybrana na przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyjechała w czwartek do Warszawy. Na wspólnym wystąpieniu przed rozmowami szef polskiego rządu przekazał, że wraz z von der Leyen przeprowadzą "dyskusję na temat personaliów, na temat kwestii obsady komisarza i jakie portfolio dla komisarza polskiego mogłoby zostać przyporządkowane".
Premier: zaproponowałem kandydaturę Krzysztofa Szczerskiego
Po blisko dwugodzinnych rozmowach z szefową Komisji Europejskiej premier Mateusz Morawiecki wyszedł do dziennikarzy i przekazał, że zaproponował kandydaturę na unijnego komisarza z Polski.
- Kandydaturę pana Krzysztofa Szczerskiego, która została również wypracowana we współpracy z panem prezydentem - powiedział szef rządu.
- Pan prezydent razem z rządem, wspólnie prowadzimy politykę zagraniczną i w dialogu z panem prezydentem zaproponowana została kandydatura osoby, która zna doskonale realia Unii Europejskiej, funkcjonowanie Unii Europejskiej, znakomicie orientuje się w specyfice instytucji unijnych - dodał Morawiecki.
Jak mówił, jest przekonany, że "będzie to bardzo dobry komisarz [zasiadający - przyp. red.] w przyszłym kolegium komisarzy Komisji Europejskiej pod przewodnictwem pani Ursuli von der Leyen". - Jestem przekonany, że będzie to bardzo dobry wybór - podkreślił premier.
Morawiecki: za wcześnie, by mówić, jaką tekę otrzyma Szczerski
Pytany, jaką tekę w Komisji Europejskiej mógłby objąć Szczerski, podkreślił, że jest "za wcześnie", aby o tym mówić. - Także i pani przewodnicząca jest dopiero we wstępnej fazie układania propozycji. Jeszcze od kilkunastu krajów - tak przynajmniej było na wczoraj - nie otrzymała żadnych propozycji personalnych - wskazał Morawiecki.
Według niego zapewne "w najbliższych kilku tygodniach rozpocznie się przyporządkowanie pewnego zakresu kompetencji do konkretnych osób, do ich kompetencji".
Szef rządu zwracał uwagę, że każda kolejna Komisja Europejska "zwykle zmienia układ kompetencji przypisany do poszczególnych dyrekcji, poszczególnych komisji Komisji Europejskiej". - To jest prerogatywa nowej przewodniczącej i bardzo często dzieje się tak, że te kompetencje są zmieniane pomiędzy poszczególnymi tekami, trochę też dopasowując niejako zakres kompetencji do właśnie personaliów - dodał.
Wcześniej zaznaczył, że w polu zainteresowania Polski leżą w szczególności teki związane z gospodarką i szeroko pojętą infrastrukturą. Jak mówił, poruszył również z przewodniczącą Komisji Europejskiej kwestie związane między innymi "z Parlamentem Europejskim, z równowagą geograficzną, z koniecznością reprezentacji, reprezentantów Polski i środkowej Europy, krajów wyszehradzkich, w ważnych komisjach".
Zaproponował także "pewne obszary, szeroko rozumiane gospodarcze, infrastrukturalne, które są w polu naszych zainteresowań".
Szczerski: dziękuję premierowi i prezydentowi za zaufanie
- Chciałem premierowi i prezydentowi i wszystkim osobom, które w tych decyzjach brały udział podziękować za okazane zaufanie, bo uznaję to za dowód zaufania do mnie. W jakimś stopniu jest to podsumowanie mojej dotychczasowej drogi zawodowej oraz naukowej - powiedział Szczerski, odnosząc się do tej decyzji.
Jak dodał, polityką europejską zajmuje się aktywnie odkąd 20 lat temu jako jeden z pierwszych Polaków znalazł się w Komisji Europejskiej jako stażysta. - Po 20 latach wracam jako kandydat na komisarza. W międzyczasie pracowałem w Parlamencie Europejskim, byłem wiceszefem Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej i szefem sejmowej komisji do spraw Unii Europejskiej, a przez ostanie lata zajmowałem się polityką zagraniczną prezydenta, więc zawodowo jestem aktywny w brukselskiej polityce od wielu lat - zaznaczył prezydencki minister. Podkreślił, że Unią zajmuje się od lat także naukowo, również na uczelniach zagranicznych.
- Postrzegam więc to jako w pewnym stopniu klamrę i podsumowanie 20 lat mojego zajmowania się polityką europejską. Mam nadzieję, że po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego będę w stanie być silnym punktem Komisji Europejskiej przewodniczącej Ursuli von der Leyen. Jeśli chodzi o zakres obowiązków, to jest to kwestia dalszych rozmów - rozumiem, że dziś nastąpił duży postęp w tych rozmowach, ale to pan premier je prowadzi i jako kandydat nie mogę komentować ich przebiegu - dodał.
Wyraził też nadzieję, że "Polska jako ważny kraj członkowski będzie miała także ważny zakres obowiązków ramach nowej Komisji Europejskiej".
Szef gabinetu prezydenta RP zaznaczył, że nową przewodniczącą Komisji Europejskiej poznał podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Niemczech. - Nie jest mi więc osobą nieznaną. Mam nadzieję, że będę w stanie pracować w składzie jej Komisji na odpowiedzialnym fragmencie polityki europejskiej. A jaki to będzie fragment, to już pozwólmy się tym rozmowom toczyć - dodał.
Pytany, czy są już jakieś uzgodnienia co do tego, kto zastąpi go na stanowisku szefa gabinetu prezydenta RP, jeśli obejmie funkcję komisarza UE, zaznaczył, że "na razie decyzja jest o tym, że on będzie się ubiegał jako kandydat wysunięty przez Polskę i przedstawiony przewodniczącej von der Leyen, o wotum zaufania w Parlamencie Europejskim".
- Trudno więc dzisiaj jeszcze mówić o kwestiach personalnych tutaj, w Polsce, bo na razie jestem po prostu osobą, którą przewodnicząca von der Leyen zaakceptowała jako kandydata wysuniętego przez Polskę - zaznaczył.
Pytany, czy będzie chciał się spotkać z przewodniczącą-elekt Komisji Europejskiej zaznaczył, że od dzisiaj "zmienił się jego status". - To znaczy jestem już osobą, która publicznie została podana jako kandydat z Polski do jej Komisji, więc od dzisiaj jestem do dyspozycji pana premiera, pana prezydenta, ale także pani przewodniczącej-elekt, gdyby była potrzeba spotkania, rozmowy - powiedział Szczerski.
Stanowisko wiceszefa NATO nie dla Szczerskiego
Niedawno szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy ubiegał się o inne stanowisko - funkcję zastępcy sekretarza generalnego NATO.
24 czerwca, w odpowiedzi na doniesienia medialne o tym, że ma on poparcie Stanów Zjednoczonych w staraniach o stanowisko zastępcy Stoltenberga, Szczerski powiedział, że prezydent "wyraził zgodę, żeby wstawił swoje nazwisko do puli" kandydatów. - Dostałem zgodę pana prezydenta, nazwisko do puli zostało wstawione, natomiast procedura trwa - zaznaczył.
Jens Stoltenbeg ogłosił jednak w środę 17 lipca, że jego zastępcą będzie były szef MSZ Rumunii Mircea Geoana. Tym samym wiceszefem Sojuszu nie został Szczerski.
Autor: akr//now