W środę odbyła się Rada Gabinetowa zwołana przez prezydenta. Posiedzenie trwało około trzech godzin. W części jawnej wypowiadali się Donald Tusk i Karol Nawrocki. W ich wypowiedziach nie brakowało wzajemnych uszczypliwości.
Gawkowski: prezydent zapędził się trochę w kozi róg
O środowe wydarzenia był pytany w czwartkowej "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Krzysztof Gawkowski, który ocenił, że "pan prezydent zapędził się trochę w kozi róg, to znaczy stawia określone cele, a później sam prowadzi na Radzie Gabinetowej rozmowę, która wykracza poza Radę Gabinetową".
Jak przypomniał minister, "w Polsce to rząd rządzi, a prezydent reprezentuje". - Rada Gabinetowa jest od tego, żeby na niej rozmawiać poważnie o sprawach poważnych, a wczoraj prezydent z rozbieganym wzrokiem, z tym przekładaniem kartek, trochę taki narcyz, który wie doskonale, że nie odnajduje się w sytuacji, którą zwołał - przekonywał.
Jak dodał Gawkowski, "widział człowieka pogubionego i niemającego świadomości, że dzisiaj rząd naprawdę rządzi i te 18 miesięcy nie zostało zmarnowane".
Nawrocki "chce być szantażystą"
Zdaniem ministra, premier Donald Tusk punktując pytania prezydenta "pokazał, że wiedza jest po naszej stronie, że profesjonalizm jest po naszej stronie, a po stronie Pałacu Prezydenckiego, samego prezydenta, ale też jego zaplecza, jest dopiero uczenie się tego".
- Mam wrażenie, że prezydent dowiedział się rzeczy, których nie wiedział. Na czym polega rządzenie, jak wygląda dzisiaj rzeczywista sytuacja gospodarcza i jak wyglądał od czasów PiS-u wzrost gospodarczy i spadek inflacji (...). Prezydent musi też zdawać sobie sprawę, że nie tylko wetami się rządzi - mówił.
Gawkowski zaznaczył jednak, że w rządzie "nie ma poczucia triumfu". Jak przypomniał, w ciągu ostatnich tygodni sprawowania funkcji głowy państwa, Nawrocki sześć razy skorzystał z prawa do weta. - Prezydent ma dzisiaj określony cel. Chce być szantażystą. Tylko rząd z szantażystami nie będzie rozmawiał - zaznaczył.
Co dalej z ustawą w sprawie Ukraińców?
Karol Nawrocki zawetował w tym tygodniu nowelizację ustawy, która przedłużała ochronę tymczasową udzielaną obywatelom Ukrainy uciekającym przed wojną do 4 marca 2026 roku. Przy uzasadnianiu swojej decyzji mówił, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko ci Ukraińcy, którzy pracują w Polsce.
- Prezydent wyrzucił w powietrze dziesiątki różnego rodzaju przepisów, które stanowią o bezpieczeństwie współpracy polsko-ukraińskiej, o bezpieczeństwie ukraińskiego społeczeństwa, które tutaj pracuje, ale też bezpieczeństwie polskiego systemu gospodarczego - ocenił w TVN24 Gawkowski.
Zdaniem ministra decyzja Nawrockiego "to jest szantaż". - Rząd przygotowuje ustawę i ona będzie zakładała również możliwości dotyczące tego, że chcemy i zauważamy, że z prezydentem trzeba rozmawiać. Ale na pewno nie będzie to polegało na tym, że prezydent będzie palcem wskazywał, że tak się pisze ustawy - zaznaczył.
Pytany, czy w takim razie rząd nie przyjmie prezydenckiej wersji nowelizacji ustawy odbierającej niepracującym Ukraińcom 800 plus, Gawkowski odparł, że "nie widzi dzisiaj takich możliwości, żeby to łatwo przeszło".
Autorka/Autor: kgr//akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP