- Musimy naprawdę poważnie pomyśleć o zmianie ustroju, bo inaczej będziemy cały czas świadkami tej wojny gangów, jaka się toczy w tej chwili - stwierdził we "Wstajesz i wiesz" Jacek Wilk (Kukiz'15). Jak tłumaczył, jego ugrupowaniu jest równie daleko do obu stron sporu wokół wprowadzanych przez PiS zmian w sądownictwie. Krzysztof Brejza (PO) wyraził z kolei nadzieję, że na poniedziałkowym spotkaniu w Sejmie pojawią się przedstawiciele wszystkich klubów opozycyjnych.
W niedzielę w wielu miejscach kraju odbyły się demonstracje przeciwko wprowadzanym przez Prawo i Sprawiedliwość zmianom w sądownictwie. Już tylko na podpis prezydenta czekają nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych. W zeszłym tygodniu do Sejmu wpłynął natomiast projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Na poniedziałek zaplanowano spotkanie posłów Nowoczesnej z przedstawicielami innych klubów opozycyjnych.
"Wojna gangów"
- Dla mnie to jest jakaś taka wojna gangów, frakcji POPiS-owych - komentował we "Wstajesz i wiesz" Jacek Wilk, którego ugrupowanie - Kukiz'15 - nie wybiera się na poniedziałkowe spotkanie.
- Choć pojawią się teraz takie tematy jak ten (reforma sądownictwa - red.), to w tle są rzeczy dużo ważniejsze dla nas wszystkich - dodał.
Według niego, ważniejszą sprawą jest na przykład podnoszenie podatków i opłat przez rząd.
- Cały czas ta sama polityka od kilkunastu lat, która polega na tym, że coraz więcej się Polakom odbiera z ich kieszeni. Ale żeby tego nie widzieli, to są wrzucane inne tematy - stwierdził, zastrzegając przy tym, że nie oznacza to jednak, iż zmiany w sądownictwie nie są błahym tematem. - To są sprawy równie ważne - powiedział.
Wilk tłumaczył, że jego partii jest równie daleko do obu stron konfliktu. - Prawo i Sprawiedliwość mówi: cała władza w ręce rad, a druga strona tego POPiS-owego sporu mówi: cała władza w ręce kolegów. Jak tutaj mieć pozytywny stosunek do jakiejkolwiek strony? - pytał.
- Polacy muszą zrozumieć, że dopóki są skazani na POPiS, to większych zmian na korzyść nie będzie. I to jest najważniejszy wniosek z tego, co się w Polsce dzieje - ocenił.
Wilk wyjaśnił, że Kukiz'15 w tej sytuacji będzie chciał proponować "swoje własne rozwiązania", także dotyczące na przykład Sądu Najwyższego. Dodał przy tym, że należy pomyśleć o zmianie ustroju, "bo inaczej będziemy cały czas świadkami tej wojny gangów, jaka się toczy w tej chwili".
"To jest test, który klub jest rzeczywiście opozycyjny"
Krzysztof Brejza (PO) wyraził nadzieję, że na poniedziałkowym spotkaniu stawią się przedstawiciele wszystkich klubów opozycyjnych. - To jest też test: który klub jest rzeczywiście opozycyjny wobec totalnej władzy PiS - mówił.
- Przeciwko czemu protestujemy jako prawdziwa opozycja? Przeciwko temu, że PiS próbuje zniszczyć zasadę trójpodziału władzy, demokrację, republikę, Rzeczpospolitą - wyliczał. - To nie są puste hasła - podkreślił.
- Chodzi o to, że PiS wprowadza układ zamknięty - mówił. - To jest pajęczyna, która oplotła spółki, instytucje, agencje, prokuraturę, policję. Ostatnim domykającym układ zamknięty elementem są sądy, które są niezależne od polityków PiS - podkreślił.
Zapytany o to, kto powinien stanąć na czele zjednoczonej opozycji, Brejza odpowiedział, że trzeba zacząć od powołania wspólnego klubu opozycyjnego. Jak tłumaczył, jeżeli powstanie jeden duży klub, "siądą liderzy, posłowie i uzgodnią, kto będzie liderem". Zauważył przy tym, że największym ugrupowaniem opozycyjnym jest Platforma Obywatelska.
- Nie sprowadzajmy tego do jakiejś rywalizacji - apelował. - Ostatnią rzeczą, której potrzebuje teraz opozycja jest rozmowa o podziałach. Problem jest gdzie indziej: PiS przejmuje sądownictwo, niszcząc społeczeństwo obywatelskie - podkreślił.
Autor: kg/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24