Europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza zapowiedział, że skieruje wniosek do komisji etyki poselskiej o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego za wulgarny język, którego w jego ocenie, prezes PiS użył podczas sobotnich obchodów miesięcznicy smoleńskiej.
Krzysztof Brejza powiedział, że chodzi o sobotnie słowa Jarosława Kaczyński, który - jak mówił - w obraźliwy sposób odpowiedział jednemu z aktywistów. Na nagraniu udostępnionym przez Brejzę widać jak prezes PiS odpowiada jednemu z aktywistów, używając niecenzuralnego słowa. Europoseł podkreślił, że żadnemu politykowi nie przystoi używanie tego typu słów, niezależnie od sytuacji. Dodał, że politycy powinni być wzorem postępowania.
"Wychodzi cały Jarosław Kaczyński w 100 procentach taki, jaki jest naprawdę"
- Jarosław Kaczyński wielokrotnie próbował budować mit swojej partii jako partii inteligenckiej, partii - jak to czasem prezes używał sformułowania - "ludzi lepszego sortu", a okazuje się, że pod tym mitem, pod tą maską, kryje się język bardzo wulgarny, chuligański - ocenił Brejza.
Jak dodał, jeżeli pozwolimy na to, żeby "debata publiczna była usłana tego typu wulgaryzmami, takim chamstwem, jakie zaprezentował Jarosław Kaczyński, zwracając się do innych osób, to z nas, polityków wzór będą brać inni obywatele".
Europoseł podkreślił, że z drugiej strony społeczeństwo poznaje prawdziwą twarz Kaczyńskiego. - Gdy znika kurtyna opłacanych przez podatnika policjantów, znikają ochroniarze, wychodzi cały Jarosław Kaczyński w 100 procentach taki, jaki jest naprawdę - powiedział Brejza, zapowiadając złożenie wniosku do sejmowej komisji etyki o ukaranie posła Kaczyńskiego.
Incydent podczas miesięcznicy smoleńskiej
W sobotę politycy PiS uczcili pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. Po porannym nabożeństwie odprawionym w warszawskim kościele seminaryjnym politycy przeszli przed pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a następnie przed pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej na placu Piłsudskiego. Przed pomnikami złożono wieńce.
Na placu Piłsudskiego obecni byli także aktywiści oraz zwykli obywatele. Aktywiści w każdą miesięcznicę katastrofy smoleńskiej składają przed pomnikiem na placu Piłsudskiego wieniec o treści: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".
Aktywiści przyszli z banerami: "Kłamstwo smoleńskie", "Nie ma nic wiecznego na pl. Piłsudskiego", "Szczęśliwej Polski już czas", "Widmo wojny światowej... PiS chce wojny domowej. Prezent dla Putina", "Nigdy więcej rządów PiS-u". W momencie, gdy pojawił się polityk PiS Maciej Wąsik, rozległy się okrzyki: "Będziesz siedział".
Gdy grupa polityków PiS przechodziła przed pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku prezes PiS zerwał jednej osobie baner z napisem "Kłamstwo smoleńskie". Rozległy się okrzyki: "Dewastator, dewastator", "Kaczyński dewastator", "Kaczyński zerwał baner", "skandal".
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24