Żartowniś, który od kilku miesięcy przy pomocy krótkofalówki zatrzymywał pociągi, został aresztowany na dwa miesiące. Po jego przesłuchaniu przez policję zatrzymano także dwóch wspólników, których poznał na internetowym forum krótkofalowców.
Mężczyzna został złapany niemal na gorącym uczynku w sobotę wieczorem w rejonie przystanku PKP Skierniewice-Rawka. Miał przy sobie krótkofalówkę, z której wysłał do przejeżdżających pociągów sygnał "radio-stop". W ten sposób 33-latek tylko tego dnia zatrzymywał składy 32 razy, powodując w sumie 45 minut opóźnień.
Straż Ochrony Kolei przekazała mężczyznę skierniewickiej policji. Okazało się, że Artur Sz. jest mieszkańcem stolicy i na co dzień pracuje jako maszynista w warszawskim metrze.
Wspólnik i dywersant informatyczny
Po przesłuchaniu mężczyzny zatrzymano jeszcze jego dwóch wspólników. - Wszyscy trzej mężczyźni usłyszeli zarzuty użycia bez zezwolenia radiowego urządzenia nadawczo-odbiorczego. Grożą im kary do dwóch lat więzienia - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Śledczy obawiali się matactw ze strony Artura Sz. i wnioskowali o areszt tymczasowy. Sąd przychylił się do wniosku i zadecydował o aresztowaniu go na dwa miesiące. Wobec Adama G. prokuratura zastosowała dozór policji, poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju. W przypadku Michała Rz. śledczy wystąpili o jego aresztowanie. Mężczyzna - z zawodu informatyk - był już wcześniej karany za tzw. dywersję informatyczną.
Przyjaciele z forum
Wszyscy trzej poznali się na internetowym forum krótkofalowców. Według ustaleń prokuratury, mężczyźni zatrzymywali pociągi co najmniej od sierpnia ubiegłego roku.
Śledczy zabezpieczyli u nich różne urządzenia, które zostaną zbadane przez biegłych. - Będziemy ustalać, ile razy te zatrzymania miały miejsce, w jakich okolicznościach i czy będzie można w tym przypadku mówić o zagrożeniu dla ruchu - zaznaczył Kopania
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24