Premier walczy o sukcesję w PiS-ie i chce udowodnić prezesowi Kaczyńskiemu, że lepszego następcy od niego nie ma - ocenił w "Kropce nad i" w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Oceniając jego wypowiedzi uznał, że Mateusz Morawiecki "żyje w jakiejś meta-prawdzie, czy fake-prawdzie".
- Dla niego świat się zaczął z momentem dojścia do władzy PiS-u, nic wcześniej nie było - tak Kwaśniewski komentował sobotnią wypowiedź Morawieckiego.
- Pamiętacie, jak nasi poprzednicy mówili: budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty. Nie było ani dróg, ani mostów - mówił w sobotę premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami Świebodzina w województwie lubuskim
Kwaśniewski podał też przykład ustawy o IPN, którą premier określił mianem "świetnej ustawy, gdzie walczyło się o prawdę". Były prezydent powiedział, że premier "nie rozumie, co to jest prawda".
Według Kwaśniewskiego, "gdy Morawiecki mówi 'prawda', to ma na myśli coś zupełnie przeciwnego".
- Premier Morawiecki to przykład, jak ambicja i pozycja polityczna może przewrócić w głowie - zaznaczył.
- Premier walczy o sukcesję w PiS-ie i chce udowodnić prezesowi Kaczyńskiemu, że lepszego następcy od niego nie ma - powiedział. - W związku z tym posuwa się do stwierdzeń, które moim zdaniem są dyskwalifikujące - dodał.
"Tego typu niebezpieczne sądy nie powinny być wypowiadane"
Kwaśniewski odnosząc się do słów prezydenta Andrzeja Dudy, który w Leżajsku określił Unię Europejską jako "wyimaginowaną wspólnotę", powiedział, że wypowiedź "wstrząsnęła nim".
- Te słowa są nieprawdziwe w faktach. Bo Unia dała nam bardzo dużo - stwierdził były prezydent. - Musimy zacząć walczyć z nieprawdą. To, co proponuje dziś PiS ustami swoich najwyższych przedstawicieli, prezydenta i premiera, jest niebywałe. Tak mijać się z prawdą, tak ją omijać, to rzeczy, które znamy z bardzo zamierzchłych czasów - mówił.
- Polska ustami prezydenta wpisuje się w ten nurt antyeuropejski, na czele którego stoi Władimir Putin. Mało tego, popełnia taki istotny błąd, który popełnił [David - red.] Cameron w Wielkiej Brytanii, ponieważ rządzący konserwatyści też bardzo krytykowali Unię. Cameron był za Unią Europejską, myślał, że wygra referendum, przegrał. Dzisiaj Brytyjczycy nie wiedzą jak z tego wybrnąć - stwierdził.
Według Kwaśniewskiego, "tego typu niebezpieczne sądy nie powinny być wypowiadane".
- Duda może mieć swój plan wobec Unii Europejskiej, jak [Emmanuel -red.] Macron czy kanclerz [Angela - red.] Merkel. Tylko w jego wypowiedziach żadnego planu nie ma, są właśnie stwierdzenia, które z punktu widzenia racji stanu są niebezpieczne - zastrzegł.
Zapytany, czy takie wypowiedzi są dobre przed wtorkową wizytą prezydenta w Stanach Zjednoczonych, odpowiedział, że nie są. - Gdyby prezydent Duda w Waszyngtonie przedstawił się jako prezydent kraju liczącego się w Unii, mającego wpływ na decyzje całej Unii Europejskiej, to jego pozycja byłaby o wiele lepsza - wskazał, zaznaczając jednocześnie, że prezydent Duda "nie liczy się w Unii Europejskiej".
- Ja, gdybym miał cokolwiek doradzać prezydentowi, to gdybym miał okazję spotkać się z prezydentem Trumpem, będąc szefem polskiego państwa, to starałbym się wypytać, jaki jest jego plan wobec Rosji: o czym rozmawiał w Helsinkach z Putinem, na czym miałby polegać ewentualny reset, o którym Trump wielokrotnie mówił - zaznaczył Kwaśniewski.
Były prezydent pytany, czy Donald Trump na wtorkowym spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą zainteresuje się tym, co dzieje się w polskim sądownictwie, odpowiedział, że "jeżeli departament stanu, który przygotowuje dokumenty na wizytę polskiego prezydenta dla swojego prezydenta wpisze to do agendy, to może [Trump - red.] coś powie". Dodał, jednak, że "nie wiąże z tym wielkich nadziei".
"Polski rząd wykazał za mało gotowości do dialogu"
Kwaśniewski zapytany, czy jest możliwe, żeby potencjalna skarga do Trybunału Sprawiedliwości na środowym posiedzeniu Komisji Europejskiej w sprawie ustaw o Sądzie Najwyższym została przegłosowana potwierdził, dodając, że "proces pogłębia się".
19 września na posiedzeniu Komisji Europejskiej komisarze unijni omówią kwestię praworządności w Polsce, a także procedury dotyczące ustawy o Sądzie Najwyższym. W wyniku obrad może zostać wystosowana skarga do Trybunału Sprawiedliwości.
- Ta krytyka, przedstawiona już kilka miesięcy temu, wobec tak zwanych reform sądownictwa w Polsce jest utrzymywana w mocy - mówił Kwaśniewski.
Dodał także, że "polski rząd wykazał za mało gotowości do dialogu z Komisją Europejską, ze strukturami europejskimi i będziemy płacić za to cenę".
- Taką ceną będą decyzje Komisji, a na końcu ceną będą pieniądze - wskazał.
Kwaśniewski o sondażu parlamentarnym: jest o co walczyć
Komentując poniedziałkowy sondaż parlamentarny, z którego wynika 38-procentowe poparcie dla PiS i 21-procentowe dla Platformy Obywatelskiej, Kwaśniewski powiedział, że "przez długi czas tymi sondażami się nie przejmował, ale że zbliżamy się do wyborów, to trzeba zacząć je czytać dokładniej".
- PiS ma swój bardzo ustabilizowany, skonsolidowany elektorat na poziomie 35 procent. To potężna armia i ona się nie zmieni. Za cztery lata w wyborach parlamentarnych ta armia też taka będzie - ocenił.
Kwaśniewski wskazał jednak, że "gdyby policzyć wspólnie Platformę Obywatelską i Nowoczesną to jest to wspólnie około 27 procent". - Chociaż nie wiadomo czy to zadziała - podkreślił.
- To, co może zadecydować o kształcie polskiej sceny politycznej, to wyniki na dole tabeli. Trzy partie: Razem, Kukiz'15 i PSL są oceniane na 4 procent, to razem 12 procent głosów. Jeżeli te partie nie wejdą do parlamentu, to de facto ich głosy stają się łupem zwycięzców. Jest o co walczyć - dodał.
Autor: akw/tr / Źródło: Kropka nad i TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24