Dwaj zamaskowani mężczyźni uzbrojeni w maczety zaatakowali pasażera krakowskiego tramwaju. W jego obronie stanęli motorniczy i pracownik pogotowia przystankowego MPK.
Wydarzenia, do których doszło z piątku na sobotę na krakowskiej pętli Czerwone Maki, opisali w mediach społecznościowych przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie.
"Sytuacja przypominała scenę z filmu sensacyjnego. Pasażer po wyjściu z nocnego tramwaju od razu musiał uciekać przed napastnikami. Uciekając przewrócił się i wtedy dwaj zamaskowani mężczyźni zaczęli go uderzać maczetami" - czytamy we wpisie.
Nagroda dla pracowników MPK
Według relacji zamieszczonej w mediach społecznościowych, jako pierwszy zareagował pan Marcin, motorniczy. "Widząc jak poważna jest sytuacja, wybiegł z kabiny tramwaju i stanął w obronie zaatakowanego. Był tam także pracownik pogotowia przystankowego MPK - pan Bogdan, który również zareagował. Napastnicy zaatakowali wtedy pracowników MPK, używając gazu pieprzowego, a następnie uciekli. Zarówno motorniczy, jak i pracownik pogotowia przystankowego odnieśli obrażenia oczu i twarzy. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe oraz policja" – podają przedstawiciele MPK.
O sprawę zapytaliśmy małopolską policję. Rzecznik Sebastian Gleń potwierdził w niedzielę, że takie zgłoszenie wpłynęło w piątek około godziny 23.40, jednak nie skomentował przebiegu zdarzenia. Poinformował jedynie, że czynności w tej sprawie są prowadzone, nikt dotychczas nie został zatrzymany.
"Narażając własne zdrowie, a może nawet życie, stanęli w obronie innej osoby. I za to należy się wielkie uznanie. MPK SA nagradza taką postawę nagrodami finansowymi" - zaznaczono we wpisie.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Aktron/Wikimedia Commons