Dwóch 14-latków i 15-latka z kilkudziesięcioma tabliczkami z wiat przystankowych zauważył operator monitoringu krakowskiej straży miejskiej. Jak informuje MPK, chłopcy mieli zabrać 49 płytek z numerami linii tramwajowych i autobusowych oraz trzy z nazwami przystanków.
Jak poinformowało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne (MPK) w Krakowie, do zdarzenia doszło około godziny 2.30 w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Według komunikatu miejskiego przewoźnika trzej nastolatkowie zebrali z wiat przystankowych aż 49 tabliczek z numerami linii tramwajowych i autobusowych oraz trzy tabliczki z nazwami przystanków. "Obrabowane" w ten sposób zostały przystanki: Borsucza, Kapelanka, Rondo Grunwaldzkie, Teatr Słowackiego i Dworzec Główny Zachód.
Potencjalnych sprawców kradzieży zauważył w centrum Krakowa operator straży miejskiej, który wysłał na miejsce patrol funkcjonariuszy. Mundurowi zatrzymali nastolatków i przekazali ich w ręce policji.
- Zatrzymani zostali trzej chłopcy, dwaj 14-latkowie i jeden 15-latek, którzy po przeprowadzeniu czynności zostali przekazani rodzicom. Straty wyceniliśmy wstępnie na 450 złotych, jednak jak dotąd nie otrzymaliśmy zgłoszenia od MPK. Czekamy na zgłoszenie, a gdy je otrzymamy, sprawa najprawdopodobniej skończy się w sądzie rodzinnym - poinformował nas podkomisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji.
MPK: to nie jest żart, tak nie można robić
- Ludziom się może wydawać, że to jest głupi żart, że można tak zrobić i nie ma z tego tytułu żadnych konsekwencji. Nie zdają sobie sprawy, że powodują, że osoby, które nie korzystają z internetu, są pozbawione informacji. Efektem takiego działania jest to, że na przykład osoby starsze, przychodząc na przystanek, nie będą wiedziały, czy dany tramwaj czy autobus się tu zatrzymuje - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Marek Gancarczyk, rzecznik MPK w Krakowie.
Dodał, że pracownicy miejskiego przewoźnika weryfikują, czy w trakcie nocnej eskapady nastolatków uszkodzone zostały wiaty przystankowe. - Wkrótce będziemy składać w tej sprawie zawiadomienie na policję, by pociągnąć sprawców do odpowiedzialności - dodaje Gancarczyk.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Miasta Krakowa