W każdym momencie powinniśmy zachować standardy demokratyczne i móc jeszcze dyskutować o KPO. Tę dyskusję zaczęliśmy w rządzie przyspieszać – powiedział w "Faktach po Faktach" prezydent Sopotu i prezes zarządu Stowarzyszenia Samorządy dla Polski Jacek Karnowski. Prezydent Zamościa Andrzej Wnuk przyznał, że "nie widzi potrzeby" wprowadzania zmian w Krajowym Planie Odbudowy.
We wtorek wieczorem Sejm przyjął projekt ustawy w sprawie ratyfikacji decyzji Komisji Europejskiej, która umożliwia uruchomienie unijnego Funduszu Odbudowy. Teraz ustawa trafiła do Sejmu. Wydatkowanie pieniędzy z tego funduszu ma regulować Krajowy Plan Odbudowy. Rząd przesłał go w poniedziałek do Brukseli. Kształt KPO budzi sprzeciw wśród samorządowców. Przekonują oni - podobnie jak politycy opozycji - że władze lokalne mogą liczyć głównie na pożyczki, a nie na dotacje. Uznają to za niesprawiedliwe kryteria podziału zastosowane przez rząd.
"Powinniśmy zachować standardy demokratyczne i także móc jeszcze dyskutować o KPO"
O sytuacji samorządów w kontekście podziału unijnych finansów mówili w "Faktach po Faktach" prezydent Zamościa Andrzej Wnuk oraz Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i prezes zarządu Stowarzyszenia Samorządy dla Polski.
Karnowski wyraził przekonanie, że "do KPO można wprowadzać zmiany, bo jeszcze jesteśmy w trakcie negocjacji z Komisją Europejską i najprawdopodobniej (…) ten KPO wróci jeszcze do Polski".
- W każdym momencie powinniśmy zachować standardy demokratyczne i także móc jeszcze dyskutować o KPO. Tę dyskusję zaczęliśmy w rządzie przyspieszać, bo chcemy pewne zmiany do KPO (wprowadzić – red.): żeby umożliwić większy głos samorządowców i wprowadzić większe środki finansowe dla samorządów. I będziemy o to walczyć – powiedział.
Wnuk: mam nadzieję, że ustawa będzie zmieniona
Wnuk wyraził nadzieję, że "ustawa będzie zmieniona tak, żeby samorząd miał większy wpływ na to, co będzie się działo". - Natomiast nie widzę potrzeby i możliwości traktatowej do tego, żeby zmieniać KPO. Dlatego, że KPO został wysłany do Unii Europejskiej, pewnie będzie zaakceptowany – ocenił prezydent Zamościa.
"Jesteśmy na gorszej pozycji"
Jednym z elementów KPO jest utworzenie Komitetu Monitorującego, który ma "monitorować realizację zawartych w KPO reform i inwestycji".
Prezydent Sopotu wskazywał, że ważne jest, aby "przedstawiciele samorządów, organizacji pozarządowych, organizacji pracodawców mieli wpływ na ten Komitet Monitorujący". - I to o to walczymy - podkreślił.
Karnowski zwracał uwagę także na kwestię przeznaczenia dla samorządów unijnych pieniędzy w relacji dotacje do pożyczek. - Walczymy, żeby samorządy mogły skorzystać z funduszy dotacyjnych (...), a nie żeby Zamość musiał się zadłużać. Nam na tym bardzo zależy jako Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, jako stowarzyszeniu Samorząd dla Polski, żebyśmy byli tak samo traktowani jak firmy państwowe, instytucje państwowe – powiedział.
Prowadzący program Piotr Kraśko zwrócił uwagę, że KPO zakłada podział mówiący o tym, że z puli pieniędzy przeznaczonej dla rządu około 1/5 to pożyczki, natomiast w puli dla samorządowców pożyczki to około 1/2 całości. - Jesteśmy na gorszej pozycji – przyznał Karnowski.
- Ale mam nadzieję, że zaczęliśmy dzisiaj negocjacje z rządem i porozumiemy się, aby tę sytuacje przynajmniej zrównoważyć. O to nam chodzi oraz także o to, żeby do wszystkich gmin (…) trafiły te ważne środki europejskie, bo one się należą każdemu mieszkańcowi – mówił. - Chcemy sprawiedliwego podziału, a nie żeby tak było jak w rządowym programie (funduszu – przyp. red.) inwestycji lokalnych, w drugiej i trzeciej transzy, gdzie większość samorządów, a właściwie wszystkie opozycyjne zostały pominięte bez reguł – dodał.
Wnuk: nie ma możliwości, żeby coś tutaj zachachmęcić
Prezydent Zamościa mówił natomiast, że "każda władza publiczna w Polsce, która wydaje unijne pieniądze, podlega kontroli Unii Europejskiej i nie ma możliwości, żeby coś tutaj 'zachachmęcić'".
- Wejście przedstawicieli samorządów do Komitetu Monitorującego jest jak najbardziej wskazane po to, aby można było patrzeć i mieć wiedzę na temat sposobu wydatkowania tych pieniędzy, ale jego funkcja kontrolna jest żadna. Funkcja kontrolna jest po stronie Unii Europejskiej – ocenił Wnuk.
Mówił również o tym, co za unijnymi środkami idzie dla Zamościa. - My w postaci nawet zwykłych grantów dostaniemy sto kilkadziesiąt milionów złotych. To są potężne pieniądze, których ostatnio nie było widać w Zamościu, jeśli chodzi o inwestycje – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24