Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz zażądali zwołania nadzwyczajnego posiedzenia izby, na którym rząd przedstawiłby Krajowy Plan Odbudowy i odbyłaby się debata. Zadeklarowali gotowość do rozmowy, "na jakich warunkach poprzeć" ten plan. Rzecznik rządu Piotr Mueller ocenił, że "opozycja proponuje zablokowanie budżetu unijnego w imię walk sejmowych". Zareagowali na to politycy opozycji. - To są bzdury, kłamstwa i to jest po prostu szczyt obłudy – powiedział rzecznik PSL Miłosz Motyka, a rzecznik PO Jan Grabiec uznał wypowiedź o rzekomym polexicie za "humorystyczną".
We wtorek na wspólnej konferencji prasowej przewodniczący PO Borys Budka i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zażądali od marszałek Sejmu Elżbiety Witek zwołania nadzwyczajnego posiedzenia, na którym rząd zostanie zobowiązany do przedstawienia Krajowego Planu Odbudowy. Lider Platformy mówił, że potrzebna jest obiektywna, rzeczowa dyskusja o tym, jak najlepiej spożytkować pieniądze europejskie. Wskazał, że w wypracowaniu Krajowego Planu Odbudowy powinny brać udział samorządy i organizacje pracodawców. - Parlament jest najlepszym miejscem, by taką debatę przeprowadzić – argumentował.
Szef ludowców sprecyzował, że wnioskodawcy oczekują, iż takie posiedzenie odbędzie się jeszcze w tym tygodniu.
"Nie można popierać w ciemno planu, który i tak jest nieprzygotowany"
- Oczekujemy jasnego postawienia sprawy od premiera i obozu rządzącego. Widać, że dzisiaj nie mogą liczyć na poparcie we własnym rządzie dla Krajowego Planu Odbudowy. My jesteśmy gotowi do rozmowy, na jakich warunkach poprzeć Krajowy Plan Odbudowy, bo jesteśmy za pieniędzmi europejskimi – mówił lider PSL. - Chcemy tych pieniędzy dla polskich przedsiębiorców, rolników i wspólnot lokalnych, ale to musi być wydzielone i rozdzielone na zasadach transparentnych, przy udziale samorządów. To jest nasz warunek, bo nie można popierać w ciemno planu, który i tak jest nieprzygotowany – mówił Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że ten plan wymaga naprawy, ponieważ na przykład 1 procent na rolnictwo to za mało. - Chcemy poprzeć, ale nie w ciemno – powtórzył Kosiniak-Kamysz. Zastrzegł, że jeżeli do posiedzenia Sejmu w tej sprawie nie dojdzie, "to zorganizujemy w przyszłym tygodniu wysłuchanie publiczne w Sejmie". - Zapraszamy też wszystkie kluby parlamentarne, szczególnie opozycyjne, koła opozycyjne, do udziału w tym wysłuchaniu publicznym razem z naszymi samorządowcami: marszałkami, starostami, wójtami, prezydentami i radnymi – mówił Kosiniak-Kamysz.
Terlecki: jak opozycja będzie poważniejsza, to będzie mogła różne wymagania stawiać
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS), pytany przez dziennikarzy w Sejmie o postulat opozycji odparł, że "jak opozycja będzie poważniejsza, silniejsza i normalniejsza, to będzie mogła różne wymagania stawiać".
- Na razie to jest takie gadanie dla gadania – dodał. Dopytywany, czy będzie dodatkowe posiedzenie Sejmu w tym tygodniu, odparł: - Nie będzie.
Rzecznik rządu: opozycja de facto proponuje polexit
Rzecznik rządu Piotr Mueller wyraził zaskoczenie wypowiedziami Budki i Kosiniaka-Kamysza. - Dzisiaj polska opozycja de facto proponuje polexit. Opozycja proponuje, aby odrzucić najlepszy budżetu Unii Europejskiej w historii, zarówno dla Polski – bo to blisko 770 miliardów złotych, które może w najbliższych latach popłynąć do Polski na działania infrastrukturalne, technologiczne, na wsparcie polskich przedsiębiorstw - jak i (...) dla wszystkich 27 krajów UE – ocenił.
Uznał, że to dziwne, gdyż ze strony opozycji bardzo często słyszy się o wartościach europejskich. - Jak dzisiaj widać, niestety, wartości europejskie ustępują partyjnym interesom PSL i PO – dodał Mueller. Uznał, że opozycja "w imię partykularnych interesów dzisiaj próbuje szantażować rząd, jeżeli chodzi o kwestie związane z budżetem unijnym".
Przypominał, że jeszcze kilka tygodni temu ze strony polityków między innymi PO i PSL padały słowa, iż - jak mówił - powinniśmy za wszelką cenę walczyć na szczycie UE o ten budżet.
- Krytykowano nas za to, że w ramach słusznej strategii negocjacyjnej próbujemy walczyć o większy budżet unijny kosztem potencjalnego weta unijnego. Dzisiaj, gdy na stole leży najlepsza oferta wynegocjowana przez premiera Mateusza Morawieckiego, polska opozycja proponuje weto, proponuje zablokowanie budżetu unijnego w imię walk sejmowych, w imię swoich partykularnych interesów – powiedział rzecznik rządu.
- Apelujemy, aby na posiedzeniu Sejmu, kiedy to będzie głosowane, (posłowie opozycji – red.) zagłosowali za ustawą o zasobach własnych i jednocześnie zachęcamy do wzięcia udziału w konsultacjach społecznych nad zasadami Planu Odbudowy, ponieważ w tej chwili trwają konsultacje – powiedział Mueller.
"Różnica jest taka, że Solidarna Polska od samego początku podnosiła pewnego rodzaju uwagi"
Na uwagę, że Solidarna Polska - partia koalicyjna w ramach Zjednoczonej Prawicy - zapowiada, że nie poprze projektu o zwiększeniu zasobów własnych, rzecznik rządu przekonywał, że "różnica między Solidarną Polską a PO i PSL jest taka, że Solidarna Polska od samego początku podnosiła pewnego rodzaju uwagi co do ustawy o zasobach własnych, a PSL i PO od wielu lat uchodzą rzekomo za partie proeuropejskie, które chcą jedności europejskiej, które chcą wykorzystywać środki unijne".
Pytany, czy Solidarna Polska ma zielone światło do głosowania przeciwko ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE, Mueller odparł: - Będziemy zachęcać partnerów z Solidarnej Polski, aby głosowali za. Dodał, że "rozmowy w Zjednoczonej Prawicy nadal trwają".
Rzecznik rządu powtórzył, że w jego ocenie PO i PSL chodzi o "partykularny" interes partyjny. - W imię pięciu minut medialnej uwagi PO i PSL stawiają na szali dekadę rozwoju ze środków unijnych – oceniał. - My zapraszamy do pogłębionej merytorycznej dyskusji w ramach konsultacji społecznych, a PO i PSL chcą zaoferować w kontrze do pogłębionych sektorowych konsultacji polityczną bijatykę – ocenił Mueller.
Buda: wszystkim nam powinno zależeć, żeby jak najszybciej przyjąć Krajowy Plan Odbudowy
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda ocenił, że "przed nami jest naprawdę dziejowa szansa, żeby dogonić Europę z punktu widzenia gospodarczego". - Jak słyszymy dziś z ust opozycji, że być może będą blokować Krajowy Plan Odbudowy, być może będą stawiali warunki, nie będą wspierali rządu w tym zakresie, to budzi się podejrzenie, w jakim interesie oni to robią – dodał.
Jego zdaniem unijne środki "to jest wielka szansa w wielu segmentach", między innymi w przedsiębiorczości, rolnictwie czy transporcie niskoemisyjnym. - Wszystko możemy zrealizować, ale do tego potrzebna nam jest również opozycja. Przynajmniej, żeby nie szkodziła takimi wypowiedziami i nie szantażowała rządu w sprawie zupełnie oczywistej. Wszystkim nam powinno zależeć na tym, żeby jak najszybciej przyjąć Krajowy Plan Odbudowy – mówił Buda.
PSL: nie zgadzamy się, żeby był to fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości
Rzecznik PSL Miłosz Motyka odniósł się do słów Muellera i Budy. - Jeśli chodzi o Fundusz Odbudowy i to, co przed momentem słyszeliśmy ze strony polityków rządzących, to są bzdury, kłamstwa i to jest po prostu szczyt obłudy – komentował.
Jak mówił, "to nie Koalicja Polska i nie inne formacje opozycyjne są przeciwko pieniądzom dla Polek i Polaków, dla wszystkich wspólnot lokalnych, dla wszystkich przedsiębiorców i pracowników". - To Solidarna Polska jest przeciwko temu funduszowi i to rząd nie ma dzisiaj większości, aby ten fundusz przyjąć – wskazywał.
- My chcemy tych środków. Chcemy, aby wpierały one polskich przedsiębiorców i pracowników, aby gwarantowały one utrzymanie miejsc pracy, ale nie zgadzamy się, żeby był to fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości – dodał. Podkreślił, że "środki powinny być sprawiedliwie dzielone".
- Chcemy rozmawiać z rządem na temat warunków, chcemy rozmawiać z rządem na temat możliwości wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy – oświadczył. Według rzecznika PSL "ten program należy usprawnić, dlatego te słowa wypowiedziane przez rzecznika rządu są po prostu kłamstwem".
Rzecznik PO: niech przyjdzie premier, pokaże jasno priorytety
Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec ocenił, że mówienie o propozycji polexitu "jest humorystyczne". - Ono pokazuje, jak bardzo obóz władzy jest dzisiaj podzielony i zdenerwowany tym, że rząd nie ma większości. Tego rodzaju zarzuty świadczą o tym, że obóz rządzący jest zagubiony. Premier nie wie, ile jeszcze będzie rządził, w związku z tym szuka się odpowiedzialnych za ten brak większości – mówił Grabiec.
Jego zdaniem, jeśli premier Mateusz Morawiecki nie ma większości w swoim rządzie, powinien złożyć urząd. - Poszukamy innej większości – dodał.
- Ze zdumnieniem obejrzałem konferencję prasową rzecznika rządu, który jest przestraszony tym, że rząd nie ma większości, że opozycja oczekuje od rządu spełnienia podstawowych warunków, jeśli chodzi o plan odbudowy i rozwoju, że nie deklarujemy poparcia rządu w ciemno – mówił rzecznik PO.
- Ja dla obozu rządzącego mam jedną radę: wystarczy nie kraść. Wystarczy przedstawić jasno Krajowy Plan Odbudowy, skonsultowany z samorządami, w którym pieniądze zostaną skierowane do tych najbardziej potrzebujących samorządów, przedsiębiorców – mówił. - Przedstawcie ten plan tutaj w Sejmie, niech przyjdzie premier, pokaże jasno priorytety, odpowie, dlaczego nie uwzględnił wielu wniosków samorządów, niech te wnioski znajdą się w tym wydatkach unijnych – tłumaczył stanowisko opozycji Grabiec.
Spór o Fundusz Odbudowy
W grudniu ubiegłego roku przywódcy państw UE porozumieli się w sprawie wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 miliardów euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia.
Ratyfikacji przez parlamenty narodowe wymaga decyzja o zwiększeniu zasobów własnych UE, by możliwe było uruchomienie Funduszu Odbudowy. Rząd zajmował się projektem ustawy w tej sprawie, ale go nie przyjął. Politycy Solidarnej Polski wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy, w tym minister sprawiedliwości i lider SP Zbigniew Ziobro, publicznie zgłaszali wątpliwości dotyczące ratyfikacji unijnego mechanizmu łączącego praworządność ze środkami unijnymi.
To, że Solidarna Polska sprzeciwia się zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej i uruchomieniu Funduszu Odbudowy potwierdził we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" na antenie TVN24 polityk tej partii, europoseł Patryk Jaki. - Uważamy, że to słaby interes dla Polski. To w długiej perspektywie jest zagrożeniem – mówił. Wyraził przekonanie, że "nie ma możliwości", aby SP poparła Fundusz Odbudowy.
Źródło: PAP, TVN24