Pasażerowie mogą odetchnąć z ulgą. Lotniska, sparaliżowane wczoraj przez mgłę, zaczęły już normalnie pracować. Samoloty lądują i wylatują bez przeszkód.
Jeszcze wczoraj wieczorem były niewielkie opóźnienia na warszawskim lotnisku Chopina. Niektóre loty, jak np. Egiptu, Pragi czy Tel Awiwu zostały odwołane.
Utrzymująca się do wieczora mgła sprawiła, że cztery samoloty z Barcelony, Dortmundu, Turynu i Birmingham, które miały wylądować w Pyrzowicach, musiały wylądować w Balicach.
Dziś od rana lotniska pracują już normalnie, bo mgła ustąpiła i nie ma problemów z widocznością. Samoloty lądują i wylatują zgodnie z planem. Tak jest zarówno w Warszawie, jak i Gdańsku oraz w Poznaniu, Krakowie, Łodzi i Katowicach.
- Na lotnisku mamy dwa kilometry widzialności. Wszystkie poranne operacje się odbyły - powiedział na antenie TVN24 rzecznik lotniska Katowice-Pyrzowice Cezary Orzech.
Dodał, że jedynie samoloty do Paryża i Londynu wylecą z Balic. Tak, jak wyjaśnił Orzech, zdecydował przewoźnik ze względu na mgłę, która utrzymywała się do poniedziałku do późnego wieczora. Pasażerowie zostaną przetransportowani do Balic autobusami.
Odwołane loty
Wczoraj polskie lotniska sparaliżowała mgła. Wiele lotów zostało anulowanych, były opóźnienia w startach, a część maszyn musiała lądować na innych lotniskach.
Pasażerowie skarżyli się na brak informacji, zamieszanie oraz, że w niektórych przypadkach byli pozostawieni sami sobie.
Np. ci, którzy mieli wczoraj wieczorem przylecieć z Dublina do Poznania, ze względu na pogodę wylądowali w Berlinie i musieli na własną rękę wracać do kraju.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24