- Ona proponuje, abyśmy w Polsce rozpoczęli dyskusję nad tym, żeby skończyć z karaniem za kazirodztwo - zarzucił pełnomocniczce rządu ds. równego traktowania Jacek Sasin (PiS). Choć prof. Małgorzata Fuszara zaprzeczyła, jakoby opowiadała się za zmianami prawnymi w tej kwestii, to były europoseł Paweł Kowal ocenił w TVN24, że jej tłumaczenia są "mętne".
- Dla mnie jej wypowiedź jest jednoznaczna - stwierdził Jacek Sasin (PiS). - Ona proponuje, abyśmy w Polsce rozpoczęli dyskusję nad tym, żeby skończyć z karaniem za kazirodztwo. Ja tak to rozumiem, bardzo wiele osób tak to rozumie - przekonywał. Zapewniał jednocześnie, że jego partii nie chodzi wcale o to, by "podnosić tematy, które dają PiS popularność". - Jak są poważne problemy, to trzeba o nich mówić - argumentował.
Stanowisko do likwidacji?
W ocenie byłego europosła Pawła Kowala, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania "mętnie" się tłumaczyła ze swojej wypowiedzi, ale - jak dodał - on sam nie ma z tym problemu.
Jego zdaniem Jarosław Kaczyński "słusznie bije na alarm", bo obecny rząd "wyraźnie idzie na lewo".
Dodał, że stanowisko, jakie pełni prof. Małgorzata Fuszara nie jest potrzebne. - Po co ono w ogóle jest w ministerstwie sprawiedliwości? Mamy tak dużo pieniędzy? - mówił Kowal. Na pytanie, czy jest zwolennikiem likwidacji tego stanowiska, odpowiedział: - Jasne.
Fuszara dementuje
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zażądał dymisji prof. Fuszary z powodu jej wypowiedzi na temat kazirodztwa podczas konferencji naukowej dwa lata temu. - Pani prof. Fuszara prowadziła seminaria, których przesłanie było następujące: trzeba podjąć dyskusję nad dopuszczalnością kazirodztwa. Tak proszę państwa, ta pani jest w rządzie - mówił Kaczyński w niedzielę. Tego samego dnia prof. Fuszara wydała oświadczenie, w którym napisała, że jest "przeciwko jakimkolwiek zmianom prawnym odnoszącym się do kazirodztwa". Jak podkreśliła, "jest ono w Polsce zarówno nieusuwalną przeszkodą małżeńską, jak i przestępstwem. Nie są prowadzone żadne prace nad zmianą tego stanu prawnego". "Przypisywanie mi innych poglądów na tej podstawie, że we wstępie do debaty podczas konferencji o 'Nienormatywnych praktykach rodzinnych' wspomniałam o debatach naukowych, które toczyły się wówczas na ten temat w Wielkiej Brytanii i Niemczech, jest całkowicie nieuprawnione" - zaznaczyła.
Autor: db/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24