Kotecka: zwolniony dziennikarz obrażał koleżanki

 
Kotecka jest oskarżana o wyweranie nacisków politycznych
Źródło: Agencja Gazeta
Patrycja Kotecka zabiera głos i po raz pierwszy komentuje medialne zarzuty o manipulacje informacjami, wywieranie nacisków na dziennikarzy i ich bezpodstawne zwolnienia. - Słapek został zwolniony bo ma konfliktowy charakter, a nie dlatego, że nie chciał zrobić jakiegoś materiału - przekonuje w rozmowie z "Gazetą Polską" wiceszefowa Agencji Informacyjnej TVP.

-Dziennikarz został zwolniony z powodu konfliktowości, a zwłaszcza obrażania młodszych stażem koleżanek i kolegów. Wszystko, co zrobił potem, było zemstą za zwolnienie.

Łukasz Słapek, na łamach "Dziennika" oskarżył wiceszefową AI o to, że namawiała go do przygotowania informacji kompromitujących PO. Jak twierdzi, Kotecka zapewniała go, że dostarczy na ten temat wszystkie potrzebne dokumenty i sugerowała, że dobrze mu za reportaż zapłaci. Dziennikarz odmówił i, jego zdaniem, właśnie za to został zwolniony.

Kotecka odpowiada- Najpierw nie pamiętał, w jakich okolicznościach rzekomo miałam z nim rozmawiać o tym specjalnym zleceniu. Gdy dowiedział się, że za kłamstwa pozwę go do sądu, „przypomniał” sobie, że chodziło o samochody, jakimi jeżdżą politycy PO - odpiera zarzuty Kotecka.

Dziennikarz został zwolniony z powodu konfliktowości, a zwłaszcza obrażania młodszych stażem koleżanek i kolegów. Wszystko, co zrobił potem, było zemstą za zwolnienie Kotecka

Zwraca uwagę, że o samochodach można przeczytać w jawnym oświadczeniu majątkowym każdego posła w internecie. Nie trzeba na to żadnych specjalnych dokumentów. - Od razu więc widać, że to kompletny absurd - ocenia Kotecka.

W obronie wiceszefowej AI stanawał już prezes TVP Andrzej Urbański. W piśmie skierowanym do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji napisał, że "wypowiedzi prasowe Łukasza Słapka są uwarunkowane konfliktem pracowniczym, a zwolniony dziennikarz dopisuje kombatancką legendę do swojej porażki zawodowej".

"Mówiliśmy o faktach"W rozmowie z "Gazetą Polską" Kotecka odniosła się również do zarzutów jakoby swoją pozycję w stacji zawdzięcza blokowanie materiałów stawiających PiS w negatywnym świetle. - Dla wielu mediów wszystko, co ekipa "Wiadomości" robiła, było z założenia złe. My nie krytykowaliśmy rządu bez powodu. Identycznie postępowaliśmy w stosunku do opozycji. Mówiliśmy o faktach, a wszystkim, którym stawiano publicznie jakieś zarzuty, dawaliśmy prawo do odpowiedzi i obrony swoich racji - przekonuje Kotecka.

Źródło: Gazeta Polska

Czytaj także: