Patrycja Kotecka dopytywała telewizyjnych techników, czy można zagłuszyć sygnał TVN24 - pisze "Dziennik". Miała usłyszeć, że to niemożliwe. - To jest możliwe - mówi szef departamentu techniki grupy TVN Tomasz Berezowski. Ale dodaje: - Technicy w TVP pewnie tak pani Koteckiej odpowiedzieli, bo w branży telewizyjnej nikt tak nie robi.
Wiceszefowa Agencji Informacji TVP, miała zadać swoje pytanie w dniu zapowiadanego protestu dziennikarzy przed siedzibą Agencją Informacji - informuje "Dziennik".
Z artykułu wynika, że Kotecka zadzwoniła do personelu technicznego TVP z pytaniem, jakie są szanse na to, by zagłuszyć sygnał TVN24, która na żywo miała relacjonować protest. Usłyszała, że to niemożliwe - nie da się bowiem zagłuszyć przekazu satelitarnego.
Można zagłuszyć sygnał satelitarny Tomasz Berezowski wyjaśnił w TVN24, że zagłuszenie sygnału jest możliwe. - Wystarczy że inny wóz satelitarny, znajdzie tę samą częstotliwość i tego samego satelitę za pośrednictwem którego nadajemy, a następnie uruchomi równoległe nadawanie. Wówczas na wybranej częstotliwości sygnały będą się wzajemnie zakłócać i nie będzie nic widać - mówi Berezowski. Dodaje jednak, że branża satelitarna ma swój kodeks etyczny i telewizja która specjalnie zagłuszyłaby sygnał, "przez dłuższy czas mogłaby mieć duże problemy z jakimkolwiek nadawaniem". - Byłaby czarną owcą w branży - mówi Berezowski.
Źródło: "Dziennik", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Barczyński/ZW/Reporter