Janusz Korwin-Mikke w środowym wywiadzie dla Wirtualnej Polski odniósł się m.in. do swojego postulatu dotyczącego konieczności zniesienia zasiłku dla bezrobotnych. "Wtedy wszyscy pójdą do roboty" - stwierdził. Zaznaczył jednak, że stanie się to po zniesieniu jednocześnie podatków dochodowych i płacy minimalnej, ponieważ wtedy "robota dla nich będzie". Wyjaśnił, że jeżeli Polakom postulat się nie spodoba, "mogą demonstrować, byle spokojnie".
"Jak zaczną palić, niszczyć domy i rozwalać samochody - to do akcji wkroczy policja, a w razie konieczności i wojsko" - stwierdził.
"Dlaczego dano im te pieniądze? Bo mieli kilofy?"
"Nie można pozwalać na to, by jakaś grupa szantażowała całą Polskę, jak niedawno górnicy, którzy zażądali po 50 tys. zł. Dlaczego dano im te pieniądze? Bo mieli kilofy? To był taki sam rabunek, jak włamanie do mieszkania" - powiedział Korwin-Mikke. "Kazałbym strzelać do takich rabusiów. Bez cienia wahania" - dodał.
Wypowiedź tę skomentował przewodniczący Solidarności. "Do tej pory myślałem, że to zwykły kretyn, ale teraz widzę, że to pospolity bandyta" - stwierdził Piotr Duda. - Jak go spotkam, dostanie w pysk z pozdrowieniami od górników - dodał.
Autor: js//gak / Źródło: Wirtualna Polska, solidarnosc.org.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24