Projekt umożliwiający pracodawcy zweryfikowanie, czy pracownik jest zaszczepiony na koronawirusa jest potrzebny na tę falę i na fale kolejne - powiedział TVN24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Przekazał również, że dopóki będzie równomierny wzrost liczby łóżek, które będą dostępne dla pacjentów z COVID-19, "do łóżek, które są zajmowane, nie ma mowy o żadnych obostrzeniach".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę o 10 429 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Resort przekazał też, że zmarły kolejne 124 osoby chore na COVID-19. W porównaniu z wczorajszym raportem ministerstwa w szpitalach przybyło 707 pacjentów. To najwyższy taki dzienny przyrost od 7 kwietnia.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział w rozmowie z TVN24, że równocześnie zaraportowano w systemie blisko 700 "nowych, dostawionych łóżek". - Dopóki te liczby będą sobie towarzyszyć i będzie równomierny wzrost liczby łóżek, które będą dostępne, do łóżek, które są zajmowane, nie ma mowy o żadnych obostrzeniach - powiedział.
Zapowiedział, że "z dnia na dzień żadnych decyzji w sprawie obostrzeń nie będziemy podejmować". - Dopóki wojewodowie mają możliwość dostawiana kolejnego buforu łóżkowego, a taki bufor łóżkowy jest tworzony cały czas na Lubelszczyźnie, na Podlasiu i w województwie mazowieckim, gdzie jest najwięcej łóżek do dyspozycji, bo w każdym z tych województw jest ponad 1000 łóżek dla pacjentów covidowych (…), nie ma potrzeby wprowadzania obostrzeń - mówił Andrusiewicz.
Andrusiewicz o przepisach dotyczących kontroli certyfikatów szczepień w miejscu pracy
We wtorek Andrusiewicz informował, że w Ministerstwie Zdrowia został przygotowany projekt, który ma umożliwić pracodawcy zweryfikowanie, czy pracownik jest zaszczepiony przeciwko COVID-19. W tym celu będzie trzeba przedstawić potwierdzenie w postaci certyfikatu covidowego. Projekt ma trafić na posiedzenie Rady Ministrów. 13 października w TVN24 minister zdrowia Adam Niedzielski mówił, że "my będziemy ten projekt trzymali, że tak powiem, na cięższe czasy".
Rzecznik resortu pytany w środę, czy teraz są te cięższe czasy, odpowiedział, że "na pewno czwarta fala nie jest ostatnią falą, z którą będziemy mieli do czynienia w epidemii" COVID-19, więc "taki projekt jest potrzebny na tę falę i na fale kolejne".
Źródło: TVN24