Te działania są spóźnione - powiedział w "Faktach po Faktach" prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Odniósł się do ogłoszenia nowych obostrzeń w związku z epidemią COVID-19. Ocenił, że wzrost liczby zakażeń koronawirusem "to cena, jaką płacimy my wszyscy za to, że wszystkie decyzje w trakcie kampanii wyborczej dotyczące epidemii były podejmowane pod względem politycznym".
Resort zdrowia potwierdził w czwartek 8099 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. To największy bilans od początku epidemii w Polsce. Resort przekazał też informację o śmierci 91 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2.
Premier Mateusz Morawicki i minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawili w czwartek listę obszarów, które zostały zakwalifikowane jako strefy czerwone. Zakwalifikowały się na nią 152 powiaty i miasta na prawach powiatu, w tym 11 miast wojewódzkich. Od 17 października będą również obowiązywać w strefie czerwonej i żółtej nowe obostrzenia.
"To jest akt oskarżenia, który jest wystawiany przez codzienną liczbę zachorowań i zgonów"
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że "te działania są spóźnione". - To jest akt oskarżenia, który jest wystawiany przez codzienną liczbę zachorowań i zgonów na COVID19 - powiedział. Dodał, że to, co się wydarzyło w ostatnich dniach i tygodniach, to wynik zaniedbania rządzących.
Dodał, że "w trakcie wakacji nie kiwnęli nawet palcem, żeby nas przygotować do drugiej fali epidemii".
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza dynamiczny wzrost liczby zakażeń "to cena, jaką płacimy my wszyscy za to, że wszystkie decyzje w trakcie kampanii wyborczej dotyczące epidemii były podejmowane pod względem politycznym".
- Nie kierowano się przekazami naukowym i stanowiskami epidemiologów, wirusologów, naukowców, specjalistów chorób zakaźnych. Nie przygotowywano nas do drugiej fali epidemii, bo wszystko było podporządkowane pod cel wyborczy – dodał.
Kosiniak-Kamysz powiedział, że "to jest poważne już oskarżenie wobec rządzących". – Oni wprowadzili nas w błąd. Oni nas po prostu okłamali wszystkich i nie przygotowali Polski na to, co się dzisiaj dzieje – ocenił.
Dodał, że z tego trzeba będzie wyciągnąć konsekwencje.
- Rządzący muszą wziąć 100 procent odpowiedzialności na siebie – podkreślił szef ludowców.
Kosiniak-Kamysz: Gdzie jest prezydent Duda? Ani widu, ani słychu po nim
- Jaki temat był ważny w wakacje? Dyskusja o LGBT, niekończące się rekonstrukcje, przerzucanie się odpowiedzialnością – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
- Gdzie jest prezydent (Andrzej) Duda? Lansował się na koronawirusie przed kampanią. Wszystkie decyzje w kampanii wyborczej przy pierwszym lockdownie, przy pierwszej fali epidemii były podejmowane na wniosek prezydenta Dudy. Dzisiaj ani widu, ani słychu po Andrzeju Dudzie – mówił.
Podkreślił, że nie było przygotowanego planu pandemicznego. – Działanie jest ad hoc, od ściany do ściany – dodał szef PSL.
Powiedział, że "nie wie, czy jest jeszcze szansa na utrzymanie wydolności wszystkich szpitali w Polsce, wydolności ochrony zdrowia".
- Jak szpitale przestają żyć, to nie ratują życia. I to jest moim zdaniem dzisiaj największe zagrożenie. Żeby przejść przez epidemię, trzeba mieć wydolną ochronę zdrowia – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
- Gdzie są szpitale polowe, które szkoły są wskazane na szpitale polowe, gdzie są nowe izolatoria? Naprawdę za dużo zaniedbań w ostatnim czasie – ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24