"Walenie głową w mur bezsilności". W szpitalach "widać dno kartonów"

Źródło:
TVN24
Flisiak: widać dno kartonów
Flisiak: widać dno kartonówTVN24
wideo 2/7
Flisiak: widać dno kartonówTVN24

Cała moc powinna być przekazana na szpitale, bo tam się będzie koncentrować teraz walka z wirusem - tłumaczył w "Debacie Faktów: Koronawirus" w TVN24 doktor Paweł Grzesiowski, immunolog i ekspert ds. zakażeń. - W tej chwili zacznie się katastrofa. (…) Brakuje sprzętu już teraz, na początku epidemii, a co będzie za tydzień, dwa? - pytał profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Kolejni goście programu dyskutowali o wyborach prezydenckich zaplanowanych na 10 maja, rządowym pakiecie antykryzysowym oraz gospodarczych konsekwencjach pandemii COVID-19.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

CZYTAJ RAPORT TVN24.PL: KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

W niedzielę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o zarejestrowanych tego dnia 224 przypadkach zakażenia koronawirusem i śmierć czterech osób. Od początku epidemii w naszym kraju potwierdzono 1862 przypadki infekcji SARS-CoV-2. 22 osoby zmarły. 

"Podstawą jest zabezpieczenie personelu medycznego"

Zdaniem prof. Roberta Flisiaka, prezesa Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, oficjalny bilans przypadków koronawirusa w Polsce jest daleki od prawdziwej liczby zakażonych.

- Pytanie tylko, czy rzeczywista liczba jest dwa, czy trzy razy większa, a może więcej. W tej chwili pomału uporaliśmy się, nie we wszystkich regionach i miastach, z problemem diagnostyki. Ale wystarczy jedno ognisko w danym regionie i laboratoria się zapychają, wtedy czas oczekiwana wzrasta, możliwość zakażenia osób, czekających na wyniki również wzrasta, sanepidy nie są w stanie przecież dopilnować tych, których my, lekarze, odsyłamy z izby przyjęć do obserwacji w warunkach domowych. W efekcie dochodzi do kolejnych wtórnych zakażeń, nad którymi nie mamy kontroli, jeżeli są bezobjawowe. Bo pamiętajmy, że ci, którzy zgłaszają się do izb przyjęć, to praktycznie tylko osoby, które mają objawy - zauważył prof. Flisiak. Jak podkreślił, "nie prowadzimy cały czas badań wśród osób bezobjawowych, nie prowadzi się szerokiej diagnostyki".

Według niego oficjalne statystyki zakażonych to " liczby, które są zbliżone do rzeczywistych zdiagnozowanych przypadków". - Pozostali to są ci, którzy są źródłem zakażenia i są wśród nas - dodał.

Flisiak: podstawą jest zabezpieczenie personelu medycznego
Flisiak: podstawą jest zabezpieczenie personelu medycznego TVN24

"W tej chwili zacznie się katastrofa. (…) Brakuje sprzętu już teraz"

Profesor porównał sytuację w Polsce do tej we Włoszech oraz w Niemczech. - Przyczyną takiego, a nie innego stanu w każdym z tych krajów jest to, że we Włoszech bardzo długo pacjenci, objawowi nawet, byli niezdiagnozowani, pozostając w domach. Natomiast w Niemczech bardzo szybko diagnozowano osoby nawet bezobjawowe. Widzimy jednak w tej chwili, że niezależnie od tego w obu krajach te liczby zakażonych są olbrzymie - zauważył. 

Podkreślił, że różnica między tymi państwami polega na odsetku śmiertelności. - W Niemczech po prostu liczy się go wobec liczby zdiagnozowanych również tych bezobjawowych, która jest potężna. W związku z tym ten odsetek jest mały - wyjaśnił ekspert. Dodał, że wskaźnik ten wzrasta także w Niemczech, ponieważ "każdy z tych krajów osiągnął w pewnym momencie pojemność systemu opieki zdrowotnej". 

- Wiadomo, że w Niemczech była ona znacznie wyższa, a we Włoszech znacznie niższa. I w tym momencie, kiedy została osiągnięta ta pojemność, system zaczyna zawodzić - zauważył. Dodał, że także w wielu województwach w Polsce już została ona osiągnięta. - W tej chwili zacznie się katastrofa. (…) Brakuje sprzętu już teraz, na początku epidemii, a co będzie za tydzień, dwa? Ja ze strachem patrzę każdego dnia na stan sprzętu zabezpieczającego. To się kurczy, widać dno kartonów - stwierdził Flisiak. 

Jego zdaniem, "podstawą jest zabezpieczenie personelu medycznego". -Jeżeli tego państwo nie jest w stanie zapewnić, to nie ma co mówić o respiratorach. Bo respiratory będą potrzebne wtedy, kiedy będzie je miał kto obsługiwać - podkreślił. Jak wyznał, obawia się, że "kiedy liczba pacjentów wymagających respiratorów osiągnie poziom graniczny, to niestety lekarzy może już nie być".

- To jest największa bolączka mojego dnia codziennego, że ja - chcąc zapewnić mojemu personelowi, moim wspaniałym kolegom, lekarzom i pielęgniarkom komfort pracy - muszę koncentrować się w zasadzie wyłącznie na waleniu w mur głową, w mur bezsilności, mur obojętności, to jest przerażające dla mnie - stwierdził profesor.

Flisiak: widać dno kartonów
Flisiak: widać dno kartonówTVN24

"Bardzo niekorzystna sytuacja" już niedługo

- W niektórych szpitalach na badanie czeka się nawet pięć dni. To jest jedno z najgorszych (wąskich - red.) gardeł systemu walki z epidemią - ocenił doktor Paweł Grzesiowski, immunolog, ekspert do spraw zakażeń z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji oraz Narodowego Instytutu Leków w Warszawie.

Według niego, niemożność diagnozowania chorych na bieżąco ma bardzo poważne konsekwencje. - Jeżeli ja badam pacjenta i nie wiem, czy on jest zakażony, muszę go do czasu uzyskania wyniku traktować, jakby był zakażony. Jeśli to było na przykład zakażenie u kogoś, kto wcześniej skontaktował się z personelem medycznym, to wszyscy ci ludzie idą na kwarantannę. Dzisiaj mamy dziesiątki, setki, żeby nie powiedzieć tysiące pracowników szpitali i innych placówek medycznych na kwarantannie - podkreślił. Ostrzegł, że niedługo będziemy mieć "bardzo niekorzystną sytuację", gdyż w wielu miejscach zostanie ograniczona działalność szpitali. - Musimy być bardzo wyczuleni na zdolność personelu medycznego do pracy, ponieważ jeśli personel będzie pracował bez zabezpieczeń, będzie się zakażał i szedł na zwolnienie. Ja już pomijam, że część z tych osób może zginąć - zaznaczył.

Grzesiowski wyjaśnił, że "między osiągnięciem tysiąca przypadków (w Polsce około 25 marca - red.), do kolejnych kilkudziesięciu tysięcy mijają mniej więcej trzy tygodnie". Oszacował w ten sposób, że Polska osiągnie szczyt zachorowań około 20 kwietnia. - Jeżeli on będzie wysoki, czyli taki jak w Niemczech (obecnie około 60 tysięcy chorych - red.), czy we Francji (obecnie około 40 tys. chorych - red.), no to mamy w jakimś zakresie katastrofę humanitarną, ponieważ być może nie będziemy w stanie na czas dostarczyć wsparcia oddechowego tym, którzy będą najciężej chorzy - ostrzegł. 

Dodał jednocześnie, że "jeżeli plan, który miał za zadanie spowalniać epidemię, doprowadzi do tego, że za trzy tygodni będziemy mieli 20 tysięcy chorych", to scenariusz ten nie będzie aktualny. Jego zdaniem, jeżeli liczba ludzi z niewydolnością oddechową będzie rosła powoli, wówczas "poradzimy sobie z obecną liczbą łóżek i respiratorów". 

Grzesiowski zauważył również, że "tempo narastania przypadków w Polsce jest wolniejsze niż we wszystkich innych krajach". Jego zdaniem strategia rządu w walce z pandemią, przede wszystkim wczesne zamknięcie szkół, "w tej chwili działa". - Cała siła, cała moc, powinna być przekazana na szpitale, bo tam się będzie koncentrować teraz walka z wirusem - podkreślił. 

Ile testów na koronawirusa wykonuje się w Polsce? CZYTAJ NA KONKRET24 >>>

Grzesiowski: tempo narastania przypadków w Polsce jest wolniejsze niż we wszystkich innych krajach
Grzesiowski: tempo narastania przypadków w Polsce jest wolniejsze niż we wszystkich innych krajachTVN24

RPO: stan nadzwyczajny musi być wprowadzony

Tematem kolejnej części programu były zbliżające się wybory prezydenckie. Rzecznik Praw Obywatelski dr Adam Bodnar odniósł się do apeli niektórych samorządowców o to, by nie przeprowadzać wyborów 10 maja.

Bodnar ocenił, że samorządowcy "znajdują w bardzo trudnej sytuacji". - Przedkładają ponad wszystko zdrowie oraz życie mieszkańców swoich miejscowości, gmin i miast, a wiedzą, że nie da rady przeprowadzić wyborów bez narażenia zdrowia i życia osób, które się zaangażują w proces przygotowawczy, a także tych, którzy później do wyborów będą musieli pójść i stąd te bardzo mocne deklaracje, zmierzające do tego, że nie chcą się podporządkować obowiązującemu prawu. Dla mnie to jest krzyk rozpaczy, wołanie: wprowadźcie wreszcie stan nadzwyczajny, skończmy z absurdalną dyskusją, w której chcemy naruszyć masowo prawa naszych obywateli - stwierdził Bodnar. Jego zdaniem, "stan nadzwyczajny musi być wprowadzony, ponieważ jest to jedyny sposób, zgodny z konstytucją, aby opóźnić wybory prezydenckie w Polsce". 

RPO skomentował także przyjęcie przez Sejm poprawki do specustawy dotyczącej koronawirusa, która zmienia Kodeks wyborczy. Przewidziano w niej m.in. możliwość głosowania korespondencyjnego osobom na kwarantannie i ponad 60-letnim .- Jest powszechna zasada, przyjęta i na podstawie orzecznictwa naszego Trybunału Konstytucyjnego, jak i wynikająca ze standardów europejskich, że zmiany w prawie wyborczym nie powinny być przeprowadzane później niż na sześć miesięcy przed datą wyborów - wyjaśniał Bodnar. 

Dodał, że "już jesteśmy w fazie wyborczej, już wybory zostały ogłoszone". - Minął już także termin na zgłaszanie kandydatów i to nie jest moment, kiedy przygotowuje się tego typu zmiany. Co więcej, nie można tego typu poprawki wprowadzać na etapie trzeciego czytania - ocenił. Wyraził nadzieję, że w Senat uchyli tę poprawkę i większość parlamentarna w Sejmie "dojdzie do wniosku, że było to zbędne i niepotrzebne". 

Zdaniem rzecznika większość parlamentarna, przyjmując wspomnianą poprawkę, złamała konstytucję. - Jeżeli przeprowadzamy tego typu zmiany, to powinna ona (nowelizacja - red.) przejść przez trzy czytania, nie powinno to się odbywać w trybie pilnym, powinny być przeprowadzone rzetelne konsultacje. Tutaj mamy całe nagromadzenie nieścisłości - przekonywał Bodnar.

Bodnar: stan nadzwyczajny musi być wprowadzony
Bodnar: stan nadzwyczajny musi być wprowadzony TVN24

"Najważniejszy czas i faktyczne pieniądze"

Odnosząc się do projektu specjalnego pakietu ustaw, które mają łagodzić skutki pandemii COVID-19, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz przyznała, że "targają nią sprzeczne uczucia".

- Z jednej strony to, co jest teraz najważniejsze, to aby przedsiębiorcy i pracownicy dostali jednoznaczny sygnał, że to, o czym mówimy od iluś tygodni, naprawdę wchodzi w życie. (…) Teraz przychodzi pierwszy kwietnia i boję się, że będzie to niestety czas zwolnień, bo firmy, nie wiedząc, co je czeka, będą starały się maksymalnie ograniczyć koszty i się ratować - ostrzegła. Jej zdaniem "czas jest dzisiaj na wagę złota".

Bochniarz powiedziała, że ma "ogromną ilość zastrzeżeń do tego, co się w tej tarczy znalazło". - To, co powinno być na pewno zmienione, to wyrównanie warunków dla wszystkich firm, niezależnie od tego, czy one są małe, czy duże - podkreśliła. Druga rzecz to - jak wskazała - "odbiurokratyzowanie tego całego procesu". - Ja sobie nie wyobrażam, żeby trzeba było wypełniać dziesiątki papierów zamiast wypełnić oświadczenie - dodała.

Według niej najważniejsze dzisiaj jest to, by pracownicy i pracodawcy "dostali te pieniądze". - To jest najważniejsze: czas i faktyczne pieniądze, a nie opowiadanie o tym, co będzie się mogło zdarzyć - oceniła Bochniarz.

Bochniarz: Czas jest dzisiaj na wagę złota
Bochniarz: Czas jest dzisiaj na wagę złotaTVN24

"Na polskim rynku pracy mamy dwa problemy"

O tym, jakie mogą być gospodarcze konsekwencje pandemii, mówił w "Debacie Faktów" dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Tak naprawdę na polskim rynku pracy mamy dwa problemy, dwie grupy i dwa różne wyzwania - wskazał. - Z jednej strony mamy osoby na umowach cywilno-prawnych, samozatrudnionych, którzy często z dnia na dzień stracili możliwość pracy i zarabiania. Z drugiej strony mamy osoby na etatach, które w tej chwili otrzymują pensję, ale ponieważ firmy, w których pracują, nie mają żadnych przychodów, to wypłacanie pensji grozi bankructwem firm - zauważył. Jak dodał, "takie osoby na razie mają dochody, ale po zakończeniu pandemii istnieje duże ryzyko, że nie będą miały miejsca pracy, żeby wrócić".

Jego zdaniem istnieją dwa podstawowe problemy. Po pierwsze, "zapewnienie dochodów teraz", po drugie doprowadzenie do tego, by "firmy przetrwały kryzys, aby po zakończeniu pandemii gospodarka mogła szybko się odbić".  

Łaszek: Na polskim rynku pracy mamy dwa problemy
Łaszek: Na polskim rynku pracy mamy dwa problemyTVN24

"Znaczna część społeczeństwa powinna spotkać się z patogenem"

- Od wielu lat rozwijane są modele epidemiologiczne, które coraz lepiej opisują zjawisko, jakim jest epidemia, łącząc ze sobą zarówno część socjodemograficzną, jak i wirusologiczną. W tym przypadku w jakim jesteśmy, najtrudniejszy opis jest tej części socjodemograficznej: w jaki sposób, jakim tempie i jak w przestrzeni będzie się rozwijała epidemia. Mamy do tego wydaje się odpowiednie narzędzia, one są używane w ostatnich dniach - mówił w "Debacie Faktów" dr Franciszek Rakowski, badacz, który przygotowuje model rozprzestrzeniania się epidemii.

Zapytany, w jakim tempie będzie się rozwijała pandemia COVID-19 odpowiedział, że "ciężko powiedzieć". - Nasz model, który powstał kilka lat temu i opisywał zakażenia grypą, w tej chwili przystosowywany jest do własności, jakie ma zakażenie koronawirusem. (...) Mamy nadzieję, że w niedługim czasie będziemy mogli coś konkretniejszego powiedzieć - stwierdził Rakowski.

Według niego "znaczna część społeczeństwa powinna spotkać się z patogenem po to, aby nabrać odporności". - Póki tak się nie stanie, nie będziemy mogli powiedzieć, że epidemia się kończy. Nawet jeżeli wyrzucimy wirusa z naszego kraju, a nasze społeczeństwo nie będzie odporne, to każda iskra z powrotem rozpali epidemię i ona znowu rozejdzie się po kraju - ostrzegł naukowiec.  

Rakowski: Znaczna część społeczeństwa powinna spotkać się z patogenem po to, aby nabrać odporności
Rakowski: Znaczna część społeczeństwa powinna spotkać się z patogenem po to, aby nabrać odporności

"System ochrony zdrowia to jest dziś najważniejszy element walki z koronawirusem"

- Musimy zacząć sobie zdawać sprawę z tego, że życie nasze leży w rękach białego personelu. Co mogą zrobić Polki i Polacy? Otóż powinno się w każdym możliwy sposób nawoływać rząd do wpompowania w sposób racjonalny i systemowy środków do ochrony zdrowia. Bez tych środków nie będzie badań przesiewowych, sprzętu, bez tych środków nie będziemy mieli przede wszystkim ani pielęgniarek, ani lekarzy, techników, laborantów, ratowników, diagnostów, techników rentgenowskich. Po prostu nie będziemy tych ludzi mieć, bo oni już są w trudnym systemie - przestrzegała Dorota Gardias, szefowa Forum Związków Zawodowych, była pielęgniarka. 

Jej zdaniem "system ochrony zdrowia to jest dziś najważniejszy element walki z koronawirusem". - To proponowane (przez rząd - red.) siedem miliardów to niestety jest na kilka tygodni - oceniła.

Zaapelowała do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia, aby wsłuchali się głos pracowników szpitali. 

Zdaniem Gadrias należy stworzyć nowy system, "tak zwany plan epidemii dla ochrony zdrowia". - Po pierwsze każdy pracownik, pielęgniarka, lekarz powinni pracować w jednym szpitalu, bo to oni teraz krzyżują zakażenia, przechodząc z jednego do drugiego szpitala, zarażając się jedni od drugich. W ten sposób sama ochrona zdrowia rozniesie ten wirus i do tego jeszcze nie będzie nas miał kto leczyć - wskazała. Według niej szybko powinna także powstać "struktura hotelowa, aby osoby, które pracują na pierwszej linii, mogły w nich dobrowolnie zamieszkać". 

Gardias: system ochrony zdrowia to jest dziś najważniejszy element walki z koronawirusem
Gardias: system ochrony zdrowia to jest dziś najważniejszy element walki z koronawirusemTVN24

Autorka/Autor:momo/adso

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN@4

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prezydent Donald Trump podpisał rozkaz wysłania 1500 żołnierzy na granicę z Meksykiem, by przeciwdziałać "inwazji". Tym samym ich liczba już w najbliższych dniach wzrośnie tam do około 2200. Są wśród nich marines. Pentagon poinformował, że wojsko wyśle samoloty i śmigłowce, by wesprzeć deportacje imigrantów. Władze Meksyku, by przygotować się na napływ migrantów wydalanych z USA, rozpoczęły stawianie olbrzymich obozów namiotowych w mieście Ciudad Juarez - podał Reuters. Władze Meksyku twierdzą, że są przygotowane na możliwość masowej deportacji, ale niezależni komentatorzy mają co do tego wątpliwości.

"Bezprecedensowe" prace przy granicy z USA

"Bezprecedensowe" prace przy granicy z USA

Źródło:
PAP, CNN

Kalifornijscy strażacy rozpoczęli walkę z nowym pożarem w hrabstwie Los Angeles. Żywioł, nazwany Hughes Fire, wybuchł niedaleko zbiornika zaporowego Castaic Lake i w kilkanaście godzin zdążył zająć około 3750 hektarów terenu. Nakazy ewakuacji wydano dla co najmniej 31 tysięcy mieszkańców.

Kolejny pożar trawi część Kalifornii. Ponad 30 tysięcy ewakuowanych

Kolejny pożar trawi część Kalifornii. Ponad 30 tysięcy ewakuowanych

Źródło:
CNN, PAP

Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przekazała, że prezydent USA Donald Trump zawiesił pracowników biur programów różnorodności, równości i integracji (DEI) w rządzie federalnym i wysłał ich na płatne urlopy.

Wszyscy federalni pracownicy biur równości i różnorodności wysłani do domów

Wszyscy federalni pracownicy biur równości i różnorodności wysłani do domów

Źródło:
PAP

Prezydent Panamy zapewnia, że nie obawia się inwazji wojsk amerykańskich. Jose Raul Mulino podkreślił, że przekazanie kontroli nad kanałem "nie było ustępstwem ani prezentem od Stanów Zjednoczonych" i zapewnił, że kanał "należy i będzie należał do Panamy".

"Bądźmy poważni". Prezydent Panamy nie obawia się inwazji USA

"Bądźmy poważni". Prezydent Panamy nie obawia się inwazji USA

Źródło:
PAP

1064 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Około tysiąca żołnierzy z Korei Północnej zginęło już w walkach z siłami ukraińskimi w obwodzie kurskim Rosji – poinformowała BBC, powołując się na zachodnich urzędników, którzy zastrzegli sobie anonimowość. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Żołnierze Kim Dzong Una masakrowani w walkach

Żołnierze Kim Dzong Una masakrowani w walkach

Źródło:
PAP

Karol Nawrocki użytkował na koszt Muzeum II Wojny Światowej luksusowy apartament w Gdańsku - w mieście, w którym sam też mieszka. Podaje różne wersje dotyczące tego, jak często z niego korzystał. Przekonuje też, że nie naraził Skarbu Państwa czy Muzeum II Wojny Światowej na straty. To dezinformacja.

W tym apartamencie Nawrocki "spał na koszt polskiego podatnika". Przedstawia różne wersje

W tym apartamencie Nawrocki "spał na koszt polskiego podatnika". Przedstawia różne wersje

Źródło:
Fakty TVN

Donald Trump zagroził wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski udowadnia, że za salę dla "kandydata obywatelskiego" płaci biuro poselskie PiS. Z kolei Iga Świątek zagra dziś o finał Australian Open. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 23 stycznia.

Trump grozi Rosji, walka o finał Australian Open, faktura Nawrockiego

Trump grozi Rosji, walka o finał Australian Open, faktura Nawrockiego

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

Był szefem sieci fast food, teraz będzie zajmował się Unią Europejską. Donald Trump nominował w środę Andrew Puzdera, na nowego ambasadora USA przy Wspólnocie. Prezydent chwali umiejętności Puzdera, który, jak mówi "wykona świetną robotę, reprezentując interesy naszego narodu w tym ważnym regionie". Trump wskazał też, kto pokieruje Secret Service

Kierował siecią fast foodów, teraz zajmie się relacjami z Unią Europejską. Nowi nominaci Trumpa

Kierował siecią fast foodów, teraz zajmie się relacjami z Unią Europejską. Nowi nominaci Trumpa

Źródło:
PAP, Reuters

Brytyjski resort obrony informuje o wytropieniu przez marynarkę wojenną rosyjskiego okrętu szpiegowskiego w kanale La Manche. Minister obrony John Healey zapewnił, że Wielka Brytania będzie nadal eksponować szkodliwą działalność Putina i zwalczać rosyjską "flotę cieni", by zapobiec finansowaniu nielegalnej napaści na Ukrainę.

Wytropili rosyjski okręt szpiegowski w kanale La Manche

Wytropili rosyjski okręt szpiegowski w kanale La Manche

Źródło:
PAP

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców z warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

Na polecenie premiera Donalda Tuska polskie placówki i dyplomaci są w gotowości do pomocy naszym obywatelom. Gdyby Donald Trump nakazał przeprowadzić masowe deportacje osób przebywających w USA nielegalnie, mogłoby to dotknąć również Polaków. - Władze Chicago zabroniły policji i służbom miejskim pytania o status imigracyjny - uspokaja Łukasz Dudka, szef największej gazety polonijnej w USA.

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

Źródło:
Fakty TVN

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Dziewięć godzin trwała walka strażaków z pożarem składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska (woj. łódzkie). W akcji brało udział 63 strażaków. - Działania się zakończyły. Strażacy będą jednak dozorować pogorzelisko, bo trudno powiedzieć, jak te substancje będą się zachowywać - przekazał oficer PSP w Radomsku.

Pożar niebezpiecznych odpadów. Akcja trwała dziewięć godzin

Pożar niebezpiecznych odpadów. Akcja trwała dziewięć godzin

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

W czwartek rano w centralnych i południowych regionach Polski zalega gęsta mgła. Miejscami widzialność wynosi poniżej 200 metrów. Obowiązują żółte alarmy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Sprawdź szczegóły.

Siedem województw z ostrzeżeniami IMGW

Siedem województw z ostrzeżeniami IMGW

Źródło:
IMGW

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział w "Kropce nad i". - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski pokazał na spotkaniu z wyborcami w Szczecinie fakturę za wynajęcie sali na spotkanie z Karolem Nawrockim, którą uregulowało biuro poselskie Czesława Hoca (PiS). - Oni się niczego nie nauczyli. Dlatego musimy zamknąć sprawę rozliczeń jak najszybciej - mówił Trzaskowski. Powiedział też, co zrobi pierwszego dnia prezydentury, gdy wygra wybory.

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Źródło:
TVN24, PAP

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula, odnosząc się publikacji portalu Strefa edukacji na temat kontrowersji wokół jej wykształcenia, oświadczyła, że ma wykształcenie wyższe licencjackie. - Nie jestem magistrem i nigdy nie ubiegałam się o stanowiska tego wymagające - podkreśliła.

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Źródło:
PAP

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Według władz zginęło co najmniej 12 osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę, 26 stycznia, zagra już po raz 33. Na błoniach Narodowego stanęła scena, miasteczko i główne studio. Dzień wcześniej, w sobotę, wystartują stamtąd uczestnicy Biegu "Policz się z cukrzycą". Organizacja Finału WOŚP i towarzyszących wydarzeń spowoduje zmiany w ruchu i parkowaniu.

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę, 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę, wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W najbliższą niedzielę mamy największe wydarzenie filantropijne w Polsce, czyli finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To ogromna, ogólnonarodowa, znana dzisiaj na całym świecie akcja, którą produkujemy i relacjonujemy na żywo, dzięki czemu pomagamy w zbiórce pieniędzy - powiedziała Kasia Kieli, president & managing director Warner Bros. Discovery w Polsce oraz CEO TVN w trakcie dyskusji o dobroczynności w biznesie w ramach Polish Business Hub w Davos.

Kasia Kieli o dobroczynności: chodziło o to, by mieć wpływ na to, co się dzieje i pomagać

Kasia Kieli o dobroczynności: chodziło o to, by mieć wpływ na to, co się dzieje i pomagać

Źródło:
tvn24.pl