Chciałbym, żeby ten szpital tymczasowy był traktowany jako szpital, który spełni swoją rolę wtedy, kiedy system opieki zdrowotnej będzie miał zdecydowanie większe problemy niż ma w tej chwili - powiedział w "Faktach po Faktach" doktor Zbigniew Król, zastępca dyrektora do spraw klinicznych i naukowych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. Mówił o funkcjonowaniu szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. Poinformował, że według danych z późnego niedzielnego popołudnia przebywa w nim 32 pacjentów covidowych.
Szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym w Warszawie przyjął pierwszego covidowego pacjenta na początku listopada. Według zapowiedzi rządzących, docelowo w nowo powstałej placówce ma się znaleźć 1200 łóżek. Na razie jest ich kilkaset i są przeznaczone dla pacjentów "w lżejszym stanie". Szpital tymczasowy jest filią Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie.
Król: w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym 32 pacjentów
Doktor nauk medycznych Zbigniew Król, zastępca dyrektora do spraw klinicznych i naukowych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o funkcjonowaniu szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym.
Przekazał, że według danych z około godziny 18.30 w niedzielę znajduje się tam 32 pacjentów. Dodał, że na Narodowym "w tej chwili jest gotowych 300 łóżek i budujemy więcej".
Pytany, czy plan utworzenia 1200 łózek jest aktualny, odparł, że "w razie potrzeb". - Jeżeli będą takie potrzeby, że będzie trzeba położyć tam pacjentów w takiej liczbie, to dokończymy budowę na 1200 - wyjaśniał.
"Nie da się tutaj wszystkich pacjentów przyjąć od razu"
Pytany o powody, dla których w szpitalu tymczasowym o dużych możliwościach przyjmowania pacjentów, jest ich 32, Król wskazywał, że "ten szpital jest budowany jako taki backup [z ang. zaplecze - przyp. red.] na moment, kiedy pandemia osiągnie podobne statystyki, jak w Lombardii na przykład". - Żeby nie dokonywać wówczas gwałtownych ruchów, przygotowywane są szpitale tymczasowe - dodał.
Obecnie Lombardia jest jednym z czterech włoskich regionów, które znalazły się w czerwonej strefie, czyli strefie z wysokim ryzykiem zakażenia koronawirusem. W pierwszej fali zachorowań na COVID-19 był to jeden z najbardziej dotkniętych epidemią regionów Włoch.
- Szpital tymczasowy, to nie jest taki szpital, który spełni wszystkie oczekiwania osób, które kierują pacjentów. Mówię tu szczególnie o szpitalach, ale również poszczególnych lekarzach czy też pogotowiu ratunkowym. Nie da się tutaj wszystkich pacjentów przyjąć od razu, a zresztą w naszym przekonaniu pacjent ma zdecydowanie lepszą opiekę w szpitalu, do którego dotarł - mówił dalej Król.
- Chciałbym, żeby ten szpital tymczasowy był traktowany jako szpital, który spełni swoją rolę wtedy, kiedy system opieki zdrowotnej będzie miał zdecydowanie większe problemy niż ma w tej chwili - dodał gość TVN24.
ZOBACZ TAKŻE: Z kamerą w Szpitalu Narodowym. Tak wygląda od środka >>>
"Jesteśmy w piku pandemii"
Król powiedział, że w szpitalu MSWiA w Warszawie obecnie znajduje się 340 pacjentów. - Są wypisywani i przyjmowani. W szczycie sprzed kilku dni było ponad 500 pacjentów - dodał.
- Oprócz tego, że koordynujemy tworzenie Szpitala Narodowego, to również zasugerowaliśmy - i zostało to pozytywnie przyjęte - żeby skoordynować na stadionie punkt centralny dotyczący całego ratownictwa medycznego. Wszelkie informacje ze wszystkich szpitali powinny tu trafiać. Mamy dramatyczne przykłady od początku pandemii, kiedy po kilku pacjentów w jednej kartce było przywożonych, bez uwzględniania tego. Teraz to się zmieniło - podkreślił.
Pytany, czy zmienią się kryteria przyjmowania pacjentów do Szpitala Narodowego, zaznaczył, że "nie są one wykute na kamieniu".
- Modyfikujemy je na bieżąco. To są kryteria pierwszej fazy. Z kolei odpowiadając na pytanie, czy nie zamierzamy odciążyć innych szpitali: oczywiście, chcemy to zrobić, jak tylko logika postępowania z chorym na to pozwala. Gdyby szpitale, przynajmniej połowa z nich, przygotowały się tak jak my, myślę, że nie byłoby problemu i potrzeby budowania szpitali tymczasowych - dodał.
- Od czerwca przygotowujemy różne strategie po to, żeby udrożnić szpital MSWiA w Warszawie dla pacjentów, którzy nie są covidowi. W tej chwili jesteśmy w piku pandemii, niepokoimy się o dalszy rozwój zakażeń. I raczej między szpitalami powinniśmy sobie pomagać. Jeśli ktoś ma krytyczne uwagi, zapraszamy wszystkich i będziemy modyfikować kryteria - zakończył gość TVN24.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka