Jesteśmy przygotowani do tego, aby policjantów w sposób podobny jak inne osoby izolować, chociażby na terenie naszych szkół policyjnych - mówił w TVN24 rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka. Przekazał, że około 60 policjantów jest zakażonych koronawirusem. Poinformował także, że do tej pory wystawiono około 9700 mandatów za nieprzestrzeganie obostrzeń wprowadzonych w związku ze stanem epidemii.
KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>
Insp. Mariusz Ciarka powiedział we "Wstajesz i wiesz", że "poza personelem medycznym policjanci są na pierwszej linii" walki z koronawirusem.
Poinformował, że około 60 policjantów jest zakażonych SARS-CoV-2. Dodał, że to osoby, które zaraziły się od swoich rodzin oraz w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych. - Można było chociażby usłyszeć o zamkniętej komendzie w Krotoszynie, gdzie stwierdzono zakażenie u kilku policjantów, a pozostała załoga musiała być poddana kwarantannie - powiedział insp. Ciarka.
- My jesteśmy oczywiście przygotowani do tego, aby tych policjantów w sposób podobny jak inne osoby izolować, chociażby na terenie naszych szkół policyjnych, gdzie specjalne obiekty zostały wytyczone. W miarę możliwości cały czas uzupełniamy zapasy, mówię tutaj o środkach dezynfekujących i środkach ochronnych dla policjantów - dodał.
9700 mandatów za łamanie obostrzeń
Rzecznik KGP poinformował w TVN24, że do tej pory policjanci wystawili około 9700 mandatów za nieuzasadnione wychodzenie z domu i łamanie ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii.
- W ponad 2600 przypadkach skierowaliśmy wnioski o ukaranie do sądu - dodał. - Były to takie przypadki, gdy ktoś odmówił przyjęcia mandatu albo po prostu policjant uznał, że właściwszym organem do rozpatrzenia konkretnego przypadku będzie sąd - wyjaśnił Ciarka.
- Wielokrotnie informowaliśmy, aby nikt nie dawał nam powodów do karania. Nie chodzi tutaj o karanie ani o żadne statystyki. Proszę mi wierzyć, żaden policjant nie jest rozliczany z tego, ile mandatów w związku z obecną sytuacją przyniesie – mówił rzecznik KGP.
- Chodzi o nasze wspólne zdrowie, o to, abyśmy byli odpowiedzialni, zdyscyplinowani. (…) My, jako policja, zrobiliśmy wszystko, aby dotrzeć do każdego obywatela w tym kraju z informacją, żeby nie wychodzić poza ważnymi czynnościami życiowymi (…), aby nie grupować się, bo to jest dla nas bardzo ważne – dodał.
Podkreślił, że "osoby, które się nie stosują, a przy tym jeszcze po zwróceniu uwagi wchodzą w dyskusje i wręcz wyzywają policjantów, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami".
20 tysięcy złotych za nieprzestrzeganie kwarantanny
Mówił również, że zgodnie z ustawą o zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi powiatowy państwowy inspektor sanitarny w drodze decyzji administracyjnej, której nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności, może nałożyć karę do 30 tysięcy złotych.
Podał przykład z Gryfina. - Osoba, która unikała przymusowej kwarantanny (...), została ukarana karą 20 tysięcy złotych - powiedział Ciarka.
Ograniczenia w związku ze stanem epidemii
Do 11 kwietnia obowiązują ograniczenia wynikające z wprowadzenia w Polsce stanu epidemii. Nie możemy swobodnie przemieszczać się, za wyjątkiem wyjść w celu załatwienia najważniejszych potrzeb życia codziennego (na przykład wizyta w sklepie czy u lekarza). Policjanci nie będą karali osób, które są w drodze do pracy lub biorą udział w wolontariacie. Obowiązuje całkowity zakaz zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań. Po ulicach można przemieszczać się jedynie w grupie do dwóch osób. Zasada ta nie dotyczy rodzin. Osoby niepełnoletnie nie mogą wychodzić z domu bez opieki dorosłych.
Kara, która może być nałożona na osoby, które nie przestrzegają ograniczeń dotyczących przemieszczania się, przestrzegania zasad kwarantanny czy organizacji zgromadzeń, może wynosić nawet 30 tysięcy złotych.
Autorka/Autor: js/tr
Źródło: TVN24