Jeszcze pod koniec marca Polacy najbardziej bali się zakażenia koronawirusem i choroby. W kwietniu na pierwszy plan wysunęła się obawa przed kryzysem finansowym - powiedziała w TVN24 psycholożka doktor Katarzyna Hamer. - Przekonaliśmy się, że wszystko, co mogliśmy zrobić, już zrobiliśmy. Musimy dalej żyć i zajmować się innymi sprawami - mówiła.
Doktor Katarzyna Hamer z Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk mówiła w "Wstajesz i wiesz" w TVN24 o badaniu, które przeprowadziła wraz Marią Baran z uniwersytetu SWPS i Martą Marchlewską z Instytutu Psychologii PAN. - Miałyśmy dwie fale badania. Pierwsza była przeprowadzona około 24 marca, a druga tuż przed Świętami Wielkanocnymi. Okazało się, że hierarchia obaw się nieco zmieniła - mówiła Hamer.
Czytaj więcej w raporcie tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje.
Bardziej niż choroby boimy się kryzysu finansowego
W marcu - przekazała ekspertka - "baliśmy się zbyt szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa, przepełnionych szpitali, niewydolnej służby zdrowia, zachorowania kogoś bliskiego i kryzysu finansowego". - Te obawy były na podobnym poziomie - zaznaczyła psycholożka. W kwietniu - mówiła dalej - "na pierwszy plan wysunęła się obawa przed kryzysem finansowym i ona jest wyższa niż wcześniej, widzimy wyraźną różnicę".
- Odsetek osób, które boją się zachorowania, właściwie się nie zmienił od marca do kwietnia. W marcu 59 procent się tego bało, w kwietniu 62 procent. To jest stosunkowo mało, biorąc pod uwagę 80 procent osób, które mówią, że boją się kryzysu finansowego i załamania rynku. Różnica jest ogromna, prawie 20 punktów procentowych - podkreśliła Hamer.
Stwierdziła, że "trochę się zaczynamy przyzwyczajać do sytuacji". - Już nie sprawdzamy tak często wiadomości, przeszliśmy do następnej fazy, tak zwanej fazy odporności. Przekonaliśmy się, że w zasadzie wszystko co mogliśmy zrobić, już zrobiliśmy. Musimy dalej żyć i zajmować się innymi sprawami - tłumaczyła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24