Czwarta fala epidemii COVID-19 zaczyna się u nas - mówił we "Wstajesz i wiesz" profesor Marcin Drąg z Katedry Chemii Biologicznej i Bioobrazowania Politechniki Wrocławskiej. Według niego liczba dobowych zakażeń koronawirusem będzie rosła. - Jest to związane z powrotem dzieci do szkół - ocenił.
O sytuacji epidemicznej w Polsce i zbliżającej się czwartej fali zakażeń koronawirusem mówił we "Wstajesz i weekend" profesor Marcin Drąg z Katedry Chemii Biologicznej i Bioobrazowania Politechniki Wrocławskiej.
- W lipcu, sierpniu ostrzegaliśmy, że w rzeczywistości ta czwarta fala może zacząć się z końcem sierpnia, na początku września. I widzimy, że zaczyna się już duży przyrost dziennych zachorowań - powiedział.
Zwrócił uwagę, że "jeszcze jakieś dwa tygodnie temu mieliśmy około 150-200 zachorowań". - Obecnie mamy 400 zachorowań, czyli to jest praktycznie dwukrotny przyrost. Myślę, że to będzie rosło. Oczywiście jest to związane z powrotem dzieci do szkół - ocenił. - Można powiedzieć, że ta czwarta fala się u nas zaczyna - dodał.
Profesor Drąg: szczepienia przeciw COVID-19 są piętą achillesową
Gość TVN24 przyznał, że "szczepienia są piętą achillesową w tej chwili". - Mamy około 50 procent wyszczepionych obywateli w Polsce. Oczywiście tych, którzy mogą się zaszczepić - mówił.
Przypomniał, że "liczba dziennych szczepień bardzo słabo rośnie". - Czyli generalnie te osoby, które chciały się zaszczepić, już są zaszczepione - wyjaśniał.
Zwrócił uwagę na to, iż "lekarze mówią, że przypadki osób, które są zaszczepione i które ciężko przechodzą Covid, są bardzo nieliczne". - Jest to w rzeczywistości kilka procent, natomiast powyżej 90 procent osób obecnie w szpitalach są to osoby, które są niezaszczepione. Pokazuje to, że te szczepionki działają - ocenił prof. Drąg.
Źródło: TVN24