Koronawirus w Polsce. Prof. Flisiak: to zupełnie inny rodzaj epidemii. Niedzielski: w przyszłym tygodniu kolejne wzrosty

Przechodnie
Prof. Flisiak: to zupełnie inny rodzaj epidemii
Źródło: TVN24

Blisko 41 tysięcy nowych zakażeń koronawirusem, o których poinformował w sobotę resort zdrowia, to najwyższy dzienny raport infekcji od początku epidemii COVID-19 w Polsce. "Zlecenia na testy rosły w każdym kolejnym dniu mijającego tygodnia. W przyszłym tygodniu z całą pewnością kolejne wzrosty" - napisał na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski. Profesor Robert Flisiak na antenie TVN24 mówił, że mamy do czynienia "z zupełnie innym wirusem".

W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 40 876 nowych zakażeniach koronawirusem i śmierci 193 osób z COVID-19.  To najwyższy dzienny bilans infekcji od początku epidemii w Polsce. Resort podał też, że minionej doby wykonano ponad 150,9 tysiąca testów na obecność SARS-CoV-2, w tym 50,9 tysięca antygenowych.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Niedzieski komentuje sobotnie dane

"Dziś blisko 41 tysięcy nowych zakażeń przy 151 tysiącu wykonanych testów - w tym 100 tysięcy PCR" – napisał na Twitterze Niedzielski. "Zlecenia na testy rosły w każdym kolejnym dniu mijającego tygodnia - do tej pory zawsze poniedziałkowe zlecenia były największe w tygodniu. W przyszłym tygodniu z całą pewnością kolejne wzrosty" – zaznaczył.

Łącznie od 4 marca 2020 roku, gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono 4 484 095 przypadków. Zmarło 103 819 osób z COVID-19.

Prof. Flisiak: to zupełnie inny rodzaj epidemii

O aktualnej sytuacji epidemicznej w Polsce mówił w programie "Wstajesz i weekend" w TVN24 profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

- My patrzymy cały czas na te liczby przez pryzmat doświadczeń z poprzednich fal. Musimy sobie powiedzieć, że w tej chwili mamy do czynienia z zupełnie innym wirusem - podkreślił. - To jest tak, jakby to był zupełnie inny rodzaj epidemi - dodał.

Jak wskazywał profesor, "w tym momencie liczba wyników dodatnich (testów na COVID-19 - red.) jest znacznie większa". - Coraz bardziej się skłaniam ku temu, że powinno się kłaść większy nacisk na samotestowanie - stwierdził, zwracając uwagę, że duża część osób zakażonych nie ma żadnych objawów.

Czytaj także: