Nie planujemy zamykać miast ani sklepów spożywczych - powiedziała w "Jeden na jeden" minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Dodała, że decyzje dotyczące ewentualnego zamknięcia galerii halowych będzie mógł podejmować minister zdrowia.
W Polsce w piątek rano Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 58 zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Premier Mateusz Morawiecki poinformował w środę, że wszystkie szkoły, przedszkola i żłobki w Polsce będą zamknięte na dwa tygodnie.
Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz pytana w piątek "Jeden na jeden" w TVN24, czy rząd planuje w najbliższych dniach wprowadzenie poważnych restrykcji, odparła: - Nie planujemy. Dziś nie ma takich decyzji. Nie planujemy zamykać miast, nie planujemy zamykać sklepów spożywczych.
- Na pewno sklepy spożywcze nie zostaną zamknięte. Nie chcemy doprowadzić do tego, żeby ludzie gdzieś się zaczęli tłoczyć. Dzisiaj z pewnością nie są najlepszym rozwiązaniem duże skupiska ludzkie - podkreśliła Emilewicz. Dodała, że te restrykcje, które są w tej chwili, wydają się wystarczające.
Dopytywana, czy będą zamknięte galerie handlowe, powiedziała, że "od czasu ogłoszenia stanu zagrożenia epidemiologicznego to są takie decyzje, które może podejmować minister zdrowia".
- Dzisiaj mamy poranny sztab kryzysowy. Sama też jestem adresatem wielu pytań od Polaków w zakresie dużych centrów handlowych - dodała. - Nie chcielibyśmy takiej sytuacji, w której młodzież, która pozostała w domach i będzie w domach przez najbliższe dwa tygodnie, będzie się umawiać w centrach handlowych w tak zwanych food cornerach, w miejscach z restauracjami i tam będzie spędzać czas, bo to nie będzie zgodne z tym, co chcielibyśmy osiągnąć - podkreśliła.
Emilewicz: Polacy nie muszą się obawiać o ilość żywności
Minister uspokajała również, że nie zabraknie żywności w sklepach. - Sprawdzając, jak wygląda stan zaopatrzenia, wczoraj zaprosiłam największych producentów żywności w Polsce, dystrybutorów, właścicieli największych centrów logistycznych i oni bardzo uspokajali (…) Przekonywali, że mają moce produkcyjne wykorzystywane na około 80 procent. Mają zapasy. Największy producent makaronów w Polsce ma swoje młyny, ma swoją mąkę - mówiła.
Dodała, że Polacy nie muszą się obawiać o ilość żywności. - My jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że ponad 80 procent żywności na rynku polskim to jest żywność produkowana w Polsce, z polskich produktów. My jesteśmy największym producentem w Europie soków, mrożonek, przetworów owocowo-warzywnych - podkreśliła minister.
- Naprawdę, nie ma się o co obawiać - zapewniła.
Emilewicz o ulgach podatkowych dla przedsiębiorców
Emilewicz mówiła również o tym, jak rząd zamierza pomóc przedsiębiorcom, którzy mają problemy z powodu koronawirusa.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z branżą turystyczną i transportową, bo to są dwie pierwsze branże na pierwszej linii rażenia, jeżeli chodzi o straty w przychodach. I wszystkie też około z nimi związane - branża hotelarska czy gastronomiczna - powiedziała.
Dodała, że w przyszłym tygodniu w specustawie zostaną zaproponowane rozwiązania, które będą dotyczyć "poprawy płynności, dostarczenia kapitału obrotowego dla tych firm w pierwszej kolejności".
Wymieniła, że będą to "ulgi i rozciągnięcie w czasie płatności należnych, szeroko rozumianego opodatkowania pracy, zarówno składek na ubezpieczenia społeczne".
- Będzie można je rozkładać na raty i przesuwać w czasie bez żadnych dodatkowych opłat i bez oprocentowania. Podobnie z podatkami VAT, CIT i PIT - także będzie można je po uzgodnieniu z administracją skarbową rozkładać w czasie - mówiła Emilewicz.
- To są postulaty, które jako pierwsze padały ze strony branży turystycznej, z którą spotykałam się na początku tego tygodnia - dodała.
Powiedziała, że rząd chce, żeby rozwiązania weszły w życie od 1 kwietnia. Powiedziała, że zostały przekazane zalecenia do krajowej administracji skarbowej, żeby zaczęła stosować elastyczne podejście w stosunku do firm, które z dnia na dzień nagle straciły wszystkie zlecenia.
Infolinia
Polski Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi całodobową infolinię (tel. 800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24