Zrobiło się bardzo trudno. Pacjenci są w dramatycznie ciężkim stanie. To już nie są ci pacjenci, których mieliśmy w ubiegłym roku o tej samej porze w pierwszej fali, nawet w tej drugiej fali pandemii COVID-19. To są zupełnie inaczej chorujący ludzie – powiedziała w "Tak jest" w TVN24 dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, specjalista chorób zakaźnych, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie.
Ministerstwo Zdrowia potwierdziło w środę 14 910 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 638 zakażonych osób. Zajętych łóżek i respiratorów dla pacjentów z COVID-19 jest już ponad 78 procent.
"Od połowy marca praktycznie nie ma wolnych łóżek"
Dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, specjalista chorób zakaźnych, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie mówiła w środę w "Tak jest" w TVN24 o sytuacji w swojej placówce.
Jak przekazała, "od połowy marca praktycznie nie ma wolnych łóżek". - Wykorzystanych jest 98 do 100 procent wolnych łóżek. Wolne łóżko się pojawia wówczas, jeżeli pacjent umrze, albo jeśli pacjenta przeniesiemy do innego szpitala, bo trzeba mu zabezpieczyć intensywną terapię i respirator – wyjaśniła.
Cholewińska-Szymańska mówiła, że w jej szpitalu jest "sześć stanowisk respiratorowych". - One są zajęte non stop. Od dłuższego czasu nie ma wolnego łóżka – dodała.
"Zrobiło się bardzo trudno. Pacjenci są w dramatycznie ciężkim stanie"
Powiedziała, że w szpitalach covidowych pacjenci "leżą dwa, trzy tygodnie". - W tej chwili w przypadku odmiany brytyjskiej widzimy, że bardziej ciężki jest przebieg kliniczny tej choroby i widzimy, że ona trwa dłużej, zdrowienie trwa dłużej i więcej jest powikłań, w związku z tym nie możemy skracać hospitalizacji – podkreśliła ordynator.
Dodała, że "tak zwany ruch chorych jest bardzo spowolniony w tej chwili".
- Muszę powiedzieć, że jesteśmy na granicy wyczerpania, dojścia do ściany praktycznie – przyznała Cholewińska-Szymańska.
- Zrobiło się bardzo trudno. Pacjenci są w dramatycznie ciężkim stanie. To już nie są ci pacjenci, których mieliśmy w ubiegłym roku o tej samej porze w pierwszej fali, nawet w tej drugiej fali. To są zupełnie inaczej chorujący ludzie. W bardzo ciężkim, dramatycznym stanie. Nie można ich odłączyć od tlenu przez kilka tygodni – mówiła.
"W Polsce wiele osób już jest zaszczepionych szczepionką AstraZeneki i nic złego się nie stało"
Dr Cholewińska-Szymańska odniosła się także do komunikatu Europejskiej Agencji Leków (EMA) w sprawie szczepionki firmy AstraZeneca.
Europejska Agencja Leków (EMA) poinformowała w środę, że ogólny stosunek korzyści płynących z preparatu AstraZeneca do ryzyka z nim związanego "pozostaje pozytywny". "Komitet do spraw Bezpieczeństwa EMA (PRAC) doszedł dziś do wniosku, że przypadki zakrzepów krwi z małą liczbą płytek krwi powinny być wymienione jako bardzo rzadkie skutki uboczne szczepionki Vaxzevria (dawniej szczepionki COVID-19 Vaccine AstraZeneca)" – czytamy w komunikacie.
Cholewińska-Szymańska powiedziała, że "być może trzeba zrobić katalog chorób, czy stanów klinicznych, które stanowią predyspozycje do zakrzepów, bo takich stanów jest długa lista i być może ci ludzie będą mieli albo oficjalne przeciwskazania, albo przynajmniej ograniczenia w zastosowaniu tej szczepionki".
Podkreśliła, iż "trzeba ludzi uspokoić, że to nie są incydenty masowe". - W Polsce wiele osób już jest zaszczepionych szczepionką AstraZeneki i nic złego się nie stało – zauważyła.
Powiedziała, że "osobiście ma dobre doświadczenie" ze szczepionką AstraZeneki. - Wiele osób z mojego otoczenia też było szczepionych tą szczepionką i nic się nie wydarzyło złego. Nawet mogę powiedzieć, że produkcja przeciwciał poszczepiennych po AstraZenece jest rzeczywiście dobra – dodała.
"Szczepmy się tym, co mamy"
Cholewińska-Szymańska pytana, czy należy szczepić się niezależnie od tego, który z preparatów przeciw COVID-19 zostanie nam zaproponowany, odparła: "absolutnie się szczepić".
- Szczepionki w ogóle to jest zbawienie dla ludzi – zaznaczyła.
- Mamy szczepionki w nowoczesnej technologii i mamy z nich korzystać, tym bardziej że one są za darmo dla nas wszystkich, że one są zapewnione przez rząd i człowiek ma dowolność wyboru. Ale jak ma dowolność wyboru, a słyszy, że są takie dramaty ludzkie w oddziałach, że nie ma miejsc, że karetki stoją w kolejce do przyjęcia, że jest naprawdę bardzo trudna sytuacja, to szczepmy się tym, co mamy – podkreśliła.
Źródło: TVN24