Doktor Leszek Borkowski ze Szpitala Wolskiego mówił w TVN24, że "to, co się zaczyna dziać w związku z rozwojem czwartej fali COVID-19 w Polsce, jest następstwem decyzji politycznych, a nie samego wirusa". Dodał, że rząd mówi o noszeniu maseczek, ale ten nakaz nie jest egzekwowany. - Wszyscy chodzą bez maseczek. W związku z tym zastanawiam się, gdzie jest moje państwo, czy ja przypadkiem w czasie snu nie przeniosłem się do kraju chaosu i bałaganu - powiedział lekarz.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o 12 493 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Resort przekazał też, że zmarły 24 osoby chore na COVID-19. Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 3 104 220 infekcji, z powodu koronawirusa zmarło łącznie 77 757 osób. Średnia liczba potwierdzanych dziennie zakażeń, obliczana na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni, przekroczyła 11 tysięcy i jest najwyższa od 23 kwietnia.
Doktor Borkowski: państwo polskie staje się państwem teoretycznym
Sytuację epidemiczną komentował w TVN24 doktor Leszek Borkowski ze Szpitala Wolskiego, były prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Był pytany, jak ocenia działania rządu.
- My w Polsce mamy bardzo dobrych ministrów zdrowia, ale oni są trzymani w politycznym imadle. Ci ministrowie zdrowia, z którymi miałem zaszczyt rozmawiać czy współpracować, to są ludzie z wiedzą, z dobrym dorobkiem naukowym, zawodowym, natomiast to trzymanie w politycznym imadle przez okrutnych i bezwzględnych polityków, doprowadza do różnych takich złych sytuacji, jak rosnąca czwarta fala w Polsce - mówił.
- Trzeba tutaj jasno powiedzieć, że to, co się zaczyna dziać w związku z rozwojem czwartej fali choroby COVID-19 w Polsce, jest następstwem decyzji politycznych, a nie samego wirusa, ponieważ już mamy szczepionki - kontynuował.
- Martwi mnie, że państwo polskie staje się państwem teoretycznym, słucham pana premiera z należytą czcią i uwagą, słucham jak mówi o noszeniu maseczek, bardzo to popieram, ale nie widzę żadnej egzekucji noszenia maseczek. Wszyscy chodzą bez maseczek. W związku z tym zastanawiam się, gdzie jest moje państwo, czy ja przypadkiem w czasie snu nie przeniosłem się do kraju chaosu i bałaganu - powiedział lekarz.
Borkowski: minister zdrowia wije się jak wąż
Rozmówca TVN24 został także zapytany o ocenę słów premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że rząd nie rozważa lockdownu, ponieważ "nie chce postępować wbrew bardzo dużej części opinii publicznej".
- To jest zły sygnał dla społeczeństwa, bo to jest "róbta, co chceta", jak mówił Jerzy Owsiak, ale on to mówił w innym kontekście. Natomiast jeżeli premier coś mówi, a życie pokazuje jakby, że to jest mało istotne, to jest bardzo zły sygnał. Myślę, że same prośby nic nie dają. Muszą być paszporty covidowe - powiedział.
Zwracał uwagę, że lekarze zgromadzeni w różnych ciałach doradczych, głównie w Radzie Medycznej przy premierze oraz przy ministrze zdrowia, "już w sierpniu dawali bardzo jasne komunikaty dla administracji państwowej".
- Minister zdrowia, złapany w imadle przez okrutnych polityków, nie może zrealizować zaleceń Rady Medycznej czy różnych doradców, wije się jak wąż, (...), a ludzie umierają - stwierdził Borkowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24