Czy u osób, które bezobjawowo przejdą zakażenie koronawirusowe, może dojść do uszkodzenia płuc? Czy u chorego na COVID-19 można stosować domowe sposoby, jak bańki lub kompresy? Jak odróżnić objawy alergii od zakażenia SARS-CoV-2? Na wasze pytania odpowiadał w programie "Koronawirus. Raport" doktor Piotr Gryglas, internista i kardiolog.
W poniedziałek w Polsce zdiagnozowano 193 zakażenia koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia poinformowało także o śmierci dziewięciu osób, tym samym liczba zmarłych wzrosła do 31. To osiem kobiet w wieku 32, 57, 37, 82, 84, 87, 73 i 73 lata oraz 23 mężczyzn w wieku od 43 do 89 lat. Większość z nich cierpiała też na inne schorzenia.
Łączny bilans zakażeń od początku epidemii to 2055 osób, u których potwierdzono obecność SARS-CoV-2 w organizmie.
Od 20 marca, w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, na terenie naszego kraju obowiązuje stan epidemii. Zdecydowano o przedłużeniu zamknięcia wszystkich placówek oświatowych i szkół wyższych do Wielkanocy. Zamknięte są restauracje, kluby, baseny, siłownie, teatry i kina. Obowiązują ograniczenia w przemieszczaniu się, zakaz zgromadzeń i szczególne zasady korzystania z transportu publicznego.
"Koronawirus. Raport" codziennie odpowiada na pytania, które otrzymujemy od was na Kontakt 24. Wiele z nich dotyczy kwestii zdrowotnych związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa oraz wpływem epidemii COVID-19 na nasze codzienne funkcjonowanie. W poniedziałek zadaliśmy je interniście i kardiologowi doktorowi Piotrowi Gryglasowi.
Czy przyłbica z poliwęglanu dobrze chroni przed zarażeniem się koronawirusem? Małgorzata
Gryglas: Oczywiście sama nie. Jest to element stroju ochronnego. Musi być jeszcze maseczka, czepek, rękawiczki, fartuch barierowy, który zmniejsza ryzyko zakażenia koronawirusem. Sama przyłbica tego nie robi. Przyłbica doskonale chroni, jeśli jest uszczelniona w okolicy czoła czepkiem czy gąbką barierową. Chroni nasze spojówki i oczy przed dostaniem się do nich drobnoustrojów wirusa z drobinkami śliny czy pary wodnej wydalanej przez chorego w trakcie rozmowy czy badania. Ale mówimy tu o służbie zdrowia. Są zawody, jak ekspedientka, kasjerka narażone na możliwość zakażenia się od innych ludzi, dlatego przyłbica czy gogle ochronne powinny być elementem stroju zabezpieczającego, ale musi być do tego ochrona nosa czy ust i rękawiczki.
Mój mąż jest kierowcą. Ja pracuję w dużym sklepie. Mamy małe mieszkanie i nie możemy izolować się w oddzielnych pokojach. Czy powinnam iść na zwolnienie? Iza
Gryglas: Jeśli chorego ogarnie lęk czy niepokój, to jest to też sytuacja, która skłania do zwolnienia pacjenta z obowiązku pracy, bo zdrowie psychiczne też jest ważne. Pamiętajmy, że te osoby są osobami bardziej narażonymi niż inne, już dzisiaj mamy w szpitalach przykłady osób zakażonych, które były na przykład w supermarkecie, tramwaju, autobusie i to jest jedyny ich epidemiologiczny wywiad, który może sugerować ich zakażenie koronawirusem.
Zawody, które umożliwiają codzienne stykanie się z innymi osobami są zawodami ryzyka. A w gospodarstwie domowym rodzina nie może się uchronić przed ewentualnym zakażeniem, jeśli współmałżonek jest już zakażony. Dbajmy o higienę, dbajmy o siebie w miejscu pracy, czyli zakładajmy ubrania ochronne. A jeżeli jesteśmy chorzy, to są specjalne procedury, jak zachowywać się w domu, jak uchronić czy dbać o drugą osobę.
Jestem alergikiem. Uczulony jestem na pyłki trawy i żyta. W maju i czerwcu mam straszny kaszel i katar. Jak to odróżnić od objawów koronawirusa? Jakub
Gryglas: Objawy alergii są związane z czasem występowania alergenów i z samym alergenem. I pacjent wie, że zaczął się okres pylenia i okres objawów. Pamiętajmy, że objawowa alergia – rozpulchnione śluzówki górnych dróg oddechowych są doskonałymi wrotami do złapania infekcji jakiejkolwiek, nie tylko koronawirusowej. Musimy współpracować ze swoim alergologiem i przyjmować w tym okresie takie leki, które zabezpieczą nas przed wystąpieniem alergii. A takie leki są. Przede wszystkim unikajmy objawów alergii, a będziemy się chronić przed ewentualną infekcją.
Symptomatologia infekcji koronawirusowej jest tak bogata, że opisywane były przypadki, że mogła się zacząć jak infekcja kataralna, mimo że nie jest to charakterystyczne dla tej infekcji.
Czy u chorego zakażonego koronawirusem, z lekkimi objawami (gorączka, kaszel), można zastosować takie stare domowe metody jak kompresy lub bańki? Henryk L.
Gryglas: Są dane, że wynaczynienie krwi poza małe naczynia w czasie stosowania baniek wzmaga aktywność układ odpornościowego i nasila produkcję przeciwciał. Oczywiście w łagodnych infekcjach na początku moglibyśmy z takiego babcinego sposobu skorzystać. Należy pamiętać, że są osoby, które mają wybitne przeciwwskazania: chorzy z chorobami układu krążenia, z chorobami płuc. Taka metoda może być niebezpieczna. Absolutnie nie ma dowodów, że ta metoda mogłaby ułatwić przebieg zakażenia koronawirusowego, zapobiec jej pojawieniu się lub wyleczyć nas z ciężkiego przebiegu choroby. Z dużą ostrożnością powinniśmy podchodzić do takich metod, które nie maja sprawdzenia naukowego.
Dlaczego kalendarz obowiązkowych szczepień został odwołany? Mam dwumiesięczne dziecko i się martwię. Agnieszka
Gryglas: Kalendarz nie został odwołany. Został zawieszony na okres 30 dni, na razie do 18 kwietnia. Po to, by nie kumulować skupisk rodziców i dzieci w jednym miejscu, by nie narażać tych osób na potencjalną infekcję koronawirusową.
Czy u osób, które bezobjawowo przejdą zakażenie może dojść do uszkodzenia płuc? Czy jest ono odwracalne? Jakie choroby w przyszłości może powodować? Jurek
Gryglas: Dopiero uczymy się tej choroby, czas pokazuje, co będzie z pacjentami. Są doniesienia, że u niektórych pacjentów, którzy przechodzili zakażenie bezobjawowo lub łagodnie mogą później być obserwowane objawy osłabienia wydolności układu oddechowego. A później w badaniach tomograficznych stwierdza się zmiany włókniste w płucach. Mamy takie doniesienia z różnych ośrodków. To oczywiście wymaga jeszcze badań, oceny epidemiologicznej w późniejszym terminie. Nauka nam pokaże, jaki odsetek pacjentów może mieć późniejsze kłopoty po przebyciu infekcji koronawirusowej.
Każda osoba, która wie, że przebyła infekcję koronawirusową, powinna być pod opieką szczególną lekarza rodzinnego i pulmonologa, żeby w porę wykryć ewentualne późniejsze powikłania. Niestety każde zapalenie płuc, nie tylko koronawirusowe, może pozostawić trwałe zmiany w obrębie miąższu płucnego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock