Rodzice uczniów z co najmniej kilku szkół niepublicznych otrzymali komunikaty zachęcające do pozostawienia dzieci w domach, jeśli te spędzały ferie we Włoszech lub Azji. A szkoły publiczne? - Czekamy na wytyczne - mówią dyrektorzy i urzędnicy.
"Drodzy Rodzice, kończą się ferie, już w poniedziałek dzieci wracają do szkoły. Część z was spędzała ferie poza Polską, niektórzy być może odwiedzali kraje Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Tereny te są miejscami o podwyższonym ryzyku zarażenia się koronawirusem 2019-nCoV" - tak rozpoczyna się komunikat, który w czwartek, 20 lutego do rodziców rozesłała dyrekcja Społecznej Szkoły Podstawowej nr 26 w Warszawie. Wiadomość do rodziców zawiera prośbę, by informacje o wyjazdach w te rejony zgłaszać w sekretariacie szkoły.
Rodzice zostali też poproszeni, by uczniowie, którzy spędzali przerwę zimową w Azji, pozostali przez 14 dni w domu pod obserwacją i nie przychodzili do szkoły. "Jeżeli zauważycie u nich oznaki podobne do przeziębienia, m.in. kaszel, gorączkę, to udajcie się niezwłocznie do lekarza. Zdajemy sobie sprawę, że takie rozwiązanie może być uciążliwe, ale zalecając je, kierujemy się dobrem wszystkich uczniów naszej szkoły" - czytamy w komunikacie.
Wyciągamy termometry
W poniedziałek, pierwszego dnia po feriach, szkoła wysłała rodzicom kolejny komunikat.
Jak zapewne wiecie, koronawirus wymknął się z Azji i jest już w Europie. Ostatnie sygnały z Włoch są już szczególnie niepokojące zważywszy, że bardzo dużo naszych uczniów właśnie wróciło z nart we Włoszech. W tej sytuacji należałoby zamknąć szkołę na cztery spusty, ale trudno to zrobić bez wyraźnej decyzji obecnych władz oświatowych. Podjąłem zatem decyzję, aby codziennie mierzyć temperaturę wszystkim uczniom (...)
Jeśli któreś dziecko będzie miało temperaturę powyżej 37,5 stopnia Celsjusza lub objawy przeziębienia, rodzice będą wzywani, by je odebrać.
- Ekspansja koronawirusa jest coraz większa, więc podejmujemy działania w trosce o naszych uczniów - mówi Dorota Sosulska, wicedyrektorka szkoły. - Dziś już mierzyliśmy temperatury i na szczęście wszystko było w porządku. W ciągu dnia jeden chłopiec zgłosił złe samopoczucie i tata odebrał go ze szkoły. Wolimy dmuchać na zimne i na pewno mierzenie temperatury będziemy powtarzać - dodaje.
Uczeń w szpitalu na obserwacji
SSP nr 26 to nie jedyna szkoła, która poprosiła rodziców o pozostawienie w domach dzieci, które spędziły ferie we Włoszech lub Azji. Podobne komunikaty rozesłało także niepubliczne liceum Akademeia i British School Warsaw.
W SP nr 103 w Warszawie rodzice dostali wiadomość, w której proszeni są o przypomnienie dzieciom o zasadach higieny w okresie przeziębień ("częste mycie rąk, korzystanie z chusteczek jednorazowych").
Ferie zakończyły się też właśnie na Dolnym Śląsku. Dwujęzyczne Liceum Ogólnokształcące EKOLA z Wrocławia rozesłało do rodziców komunikat związany z koronawirusem.
"W Ministerstwie Zdrowia zebrał się w poniedziałek zespół zarządzania kryzysowego w związku z dużą liczbą zakażeń koronawirusem na północy Włoch, gdzie wyjeżdża na ferie wielu Polaków. Zespół ma wypracować nowe rekomendacje. Obecne rekomendacje Ministerstwa Zdrowia są takie, aby nie wyjeżdżać w rejony Włoch dotknięte koronawirusem" - czytamy w komunikacie szkoły skierowanym do rodziców. Dyrekcja odsyła do wytycznych ministerstwa i zaleca: "osoby, które wróciły z północnych Włoch powinny skontaktować się z placówkami państwowej inspekcji sanitarnej i być może zostaną objęte 14-dniową domową kwarantanną. Z kolei osoby, które wróciły z pozostałych rejonów Włoch, jeżeli czują się źle, także prosimy o kontakt z Państwową Inspekcją Sanitarną".
W Poznaniu, gdzie ferie zakończyły się wcześniej, w połowie lutego komunikat do rodziców wysłała m.in. dyrekcja SP nr 19. "Po uzyskaniu informacji o pobycie ucznia naszej szkoły w Chinach natychmiast skierowana została do wyjaśnienia sprawy pielęgniarka szkolna. W trakcie rozmowy potwierdził się udział ucznia we wspomnianym wyjeździe. Uczeń wraz z matką po powrocie do kraju natychmiast udał się do lekarza na oddziale szpitalnym" - uspakajała rodziców dyrekcja szkoły.
Wyjazdy pod znakiem zapytania
- Śledzimy komunikaty sanepidu i będziemy reagować zgodnie z nimi - mówi Joanna Gospodarczyk, szefowa stołecznego Wydziału Edukacji. - Dyrektorzy zastanawiają się też nad tym, czy zgodnie z planem organizować wyjazdy zagraniczne z programu Erazmus - dodaje.
Wycieczkę do Włoch w planach mają m.in. uczniowie stołecznego XXX LO. - Wycieczka jest zaplanowana na maj, więc jeszcze wiele może się wydarzyć, dlatego monitorujemy sytuację i czekamy na wytyczne - mówi Konrad Jaroszewski, dyrektor szkoły.
Na planowaną wymianę do Włoch na pewno w terminie nie pojadą uczniowie z V LO w Płocku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock