Kopalnia kryptowalut w Komendzie Głównej Policji?
W Komendzie Głównej Policji, na służbowym sprzęcie, funkcjonowała kopalnia kryptowalut - dowiedział się tvn24.pl. Komendant główny policji Jarosław Szymczyk zwolnił już jednego "górnika" - czyli osobę pozyskującą wirtualną walutę - którym okazał się informatyk na cywilnym etacie. Do warszawskiej prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Według naszych nieoficjalnych informacji - lecz potwierdzonych w dwóch niezależnych źródłach - na trop kopalni kryptowalut wpadli sami policjanci.
"Miningiem", czyli wydobywaniem kryptowalut, zajmować się miał policyjny informatyk. Wykorzystał do tego policyjne komputery, które wyposażył w specjalistyczne karty graficzne, a także oprogramowanie.
- W przypadku wydobywania kryptowalut problemem jest koszt prądu, bo karty graficzne są energochłonne. Dodatkowo miał (w komendzie - red.) świetne łącze, również za darmo - mówi nasze źródło i dodaje, prosząc o zachowanie anonimowości: - Najpoważniejsza obawa, poza wizerunkową, dotyczy tego, czy w efekcie tych działań nasze bazy danych nie wypłynęły na zewnątrz.
Chodzi o specjalne policyjne bazy danych, w których gromadzone są np. wszystkie informacje od tajnych współpracowników czy zapisy z policyjnych cyfrowych kartotek, które "nie przedawniają się". - Jeśli ktoś kiedyś został skazany za handel narkotykami, to po pewnym czasie jego wyrok ulegnie zatarciu. Ale informacje o tym pozostają na zawsze właśnie w policyjnych archiwach - wyjaśniają nasi rozmówcy.
Oficjalnie policja przekazała nam, że żadnej z baz danych - zawierających tak jawne, jak klauzulowane informacje - nic nie grozi: - Bazy są bezpieczne, nie stwierdziliśmy żadnego łączenia poprzez wewnętrzną sieć, czyli Policyjną Sieć Transmisji Danych.
Jak usłyszeliśmy w centrali policji, komendant główny policji zwolnił jedną osobę, trwa proces rozwiązywania umowy o pracę z kolejną.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zwolnionego dyscyplinarnie informatyka trafiło już do warszawskiej prokuratury. Jest to jednak wstępny etap śledztwa, dotąd ograniczony do poszukiwania biegłych, którzy ocenią skalę strat policji.
Autor:Robert Zieliński
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock
Podziel się
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Jarosław Kaczyński podczas konwencji wojewódzkiej we Wrocławiu nawiązał do afery wizowej i interwencji policji wobec Kingi Gajewskiej, która mówiła, że "do Polski zostało wpuszczonych 250 tysięcy ludzi z Afryki i z Azji". - Tych wiz, o których ta pani tam krzyczała, było dokładnie 268. A nie 250 tysięcy. Czyli mniej więcej tysiąc razy to powiększają - powiedział. Prezes PiS mówił także, że wśród rzeczy, które "nam się należą" są: reparacje niemieckie, środki z Unii oraz "spokój, możliwość normalnego życia".
TVN24 | Wybory parlamentarne 2023
"Tych wiz, o których ta pani tam krzyczała, było dokładnie 268". Kaczyński o aferze wizowej i Gajewskiej
TVN24 | Wybory parlamentarne 2023
- Autor:
- mjz/ prpb
- Źródło:
- TVN24, PAP
Największa niespodzianka to brak na liście PiS wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego. Jego miejsce zajął dużo mniej rozpoznawalny szef MSZ Zbigniew Rau i wydaje się, że w Łodzi PiS ma jedną ze swoich słabszych list do Sejmu. KO wystawiła bardzo aktywnego Dariusza Jońskiego, a z ostatniego miejsca tej listy o mandat powalczy Hanna Gill-Piątek. Trzecia Droga nie zdecydowała się wykorzystać potencjału Tomasza Zimocha, którego zesłała do Wrocławia.
TVN24 | Wybory parlamentarne 2023
Wybory 2023. Kto w okręgu łódzkim powalczy o mandat posła
TVN24 | Wybory parlamentarne 2023
- Autor:
- PiotrBorowski
- Źródło:
- TVN24 Łódź