Liderzy Lewicy przedstawili podczas sobotniej konwencji propozycje dla polskiej wsi, a także na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym, ułatwienia dla sprzedaży produktów rolnych oraz rozwiązania dla problemów dotyczących wwozu ukraińskiego zboża do Polski. - Wieś z miastem mogą ze sobą bardzo dobrze współpracować, mogą się uzupełniać, a tych przestrzeni do współpracy jest bardzo wiele - oznajmił Robert Biedroń. -
W sobotę w gospodarstwie rolnym Zielony Kąt (woj. lubelskie) liderzy Lewicy przedstawili swoje propozycje dla polskiej wsi podczas konwencji "Polska wieś - wspólne dobro".
Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty podkreślał rolę swojej formacji we wprowadzeniu polskiej wsi do Unii Europejskiej. Wskazywał, że dotąd na polską wieś trafiło 300 mld zł, a gdy wchodziliśmy do Unii eksport polskiej żywności był wart 4 mld euro, a dziś jest to 47 mld euro.
Czarzasty zapowiedział, że Lewica chce nadać sołtysom uprawnienia do bezpłatnych przejazdów w publicznym transporcie zbiorowym na terenie gminy i wprowadzić obowiązkowe diety dla sołtysów, wzmocnienia pozycji finansowej sołectw i podnieść procent wydatków z funduszu sołeckiego podlegających zwrotowi z 20 do 50 procent.
Biedroń: sojusz wsi i miasta opłaca się wszystkim
- Mam wrażenie, że prezes Kaczyński nie może żyć bez wroga, bez podziałów. Dobrze wiemy i czujemy, że wieś z miastem mogą ze sobą bardzo dobrze współpracować, mogą się uzupełniać, a tych przestrzeni do współpracy jest bardzo wiele i bardzo niewiele z nich PiS wykorzystał. Ten sojusz wsi i miasta wszystkim się opłaca - mówił drugi ze współprzewodniczących Nowej Lewicy. Robert Biedroń. Zwracając się do prezesa PiS oznajmił: - To pan podzielił Polskę
Dodał, że dziś trzeba Polskę na nowo zjednoczyć. - Dzisiaj Lewica apeluje do całej opozycji: pokażmy, że chcemy połączyć Polskę, że chcemy tej wspólnoty, że Polska dzisiaj nie jest jedna, ale będzie jedna dzięki wygranej opozycji - zapowiedział.
Wskazywał, że Polska może być potęgą, jeżeli chodzi o produkcję warzyw i owoców, a polska wieś to narodowy skarb i unikat na skalę światową. - Lewica proponuje konkretne rozwiązania, żeby droga od pola do stołu była nie tylko jak najkrótsza, ale zdrowa, ekonomiczna i opłacalna, zarówno dla rolników, jak i konsumentów - powiedział Biedroń.
Zwracał uwagę na wsparcie unijne dla rolników ws. odnawialnych źródeł energii i tworzeniu na wzór bawarski spółdzielni energetycznych, dzięki którym mieszkańcy korzystają z wyprodukowanego w swojej miejscowości prądu, a także zapowiadał program małej retencji, który pomagałby rolnikom w walce z suszą.
Iwaniak: rząd zlekceważył kwestię ukraińskiego zboża
Szef Lewicy na Mazowszu poseł Arkadiusz Iwaniak zarzucał rządowi, że zlekceważył sprawę ukraińskiego zboża i zwrócił uwagę na fakt, że wiele firm zarobiło na tym problemie.
Przedstawił plan Lewicy na rozwiązanie bieżących problemów poprzez: skup polskiego zboża przez Unię Europejską i przekazanie go do państw, gdzie ludzie są zagrożeni głodem. Wymienił czasowe wprowadzenie cła na ukraińskie zboże i drób, z założeniem, że 80 proc. pobranego cła wraca na wsparcie walczącej Ukrainy, zapewnienie alternatywny dla portów przeładunkowych, zwiększenie udziału biokomponentów w paliwach z 7 do 10 proc., utylizację zanieczyszczonego zboża.
Poseł Lewicy podkreślał, że przyszłościowym rozwiązaniem jest budowa agroportu w Gdańsku i rozbudowa linii kolejowych.
Inne zagadnienie na które zwracał uwagę Iwaniak, to nieuczciwość wielkich sieci handlowych. W tym kontekście Lewica chciałaby wprowadzenia maksymalnie 30-dniowych terminów płatności dla dostawców żywności i wprowadzenia ustawowej zasady, że nie można kupować od rolnika poniżej ceny wytworzenia produktu, co obowiązuje już w Hiszpanii. Iwaniak mówił także o stworzeniu systemu ubezpieczeń, a pierwszą składkę w 90 proc. pokryje Skarb Państwa i UE.
Lewica, co podkreślił polityk, chce także walczyć z ASF (afrykański pomór świń) poprzez m.in. zwiększenie do 250 mln zł dopłat do bioasekuracji, a rolnikom, których gospodarstwa padną ofiarą ptasiej grypy będą otrzymywać odszkodowania bez zbędnej zwłoki.
Zandberg: czas skończyć z filozofią skąpstwa
Adrian Zanderg i Dorota Olko z Partii Razem mówili o potrzebie sprawnych usług publicznych na polskiej wsi. Zandberg wskazywał na osoby, które mieszkają na wsi, a nie pracują w rolnictwie i mówił, że Lewica chce zwiększenia inwestycji w transport w regionach wiejskich. - Czas skończyć z filozofią skąpstwa - przekonywał. Jak dodał, samorządy powinny być premiowane za to, że tworzą nowe połączenia transportowe.
Olko podkreślała, że dla wsi publiczny transport to nie tylko dojazd do pracy czy szkoły, ale także możliwość korzystania z innych usług np. kina czy na spotkania ze znajomymi ze szkoły i pracy, którzy mieszkają w miastach. - Autobus w każdej gminie to wolność wyboru - przekonywała.
Wyzwaniem, o którym mówił Zandberg, jest opieka zdrowotna bliżej ludzi, zwłaszcza na wsi, gdzie żyje dużo starszych osób, które muszą mieć łatwiejszy dostęp do badań i diagnostyki, a szpitale powiatowe powinny być rozbudowywane. - Chcemy dać większe znaczenie i większe środki gminnym ośrodkom zdrowia - zapewnił.
Olko zwracała uwagę na to, że kobiety na wsi powinny mieć łatwiejszy dostęp do ginekologa, należy zwiększyć dostępność do żłobków, aby matki nie rezygnowały z pracy.
Listę swoich propozycji dla polskiej wsi Lewica zamieściła na Twitterze.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24