Postępowanie dotyczące Mariusza Kamińskiego powinno toczyć sie dalej. Ułaskawienie oznacza tylko tyle, że prezydent deklaruje w tym momencie, że skutki wyroku nie zostaną zrealizowane - powiedział w TVN24 konstytucjonalista Ryszard Piotrowski.
Prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski wobec ministra koordynatora Mariusza Kamińskiego. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał na kary więzienia byłych szefów CBA, w tym Mariusza Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r.
Jak tłumaczył w TVN24 konstytucjonalista Ryszard Piotrowski, konstytucja mówi, że prezydent stosuje prawo łaski, ale ponieważ nie jest organem władzy sądowniczej, "nie może ustalać prawdy i winnego uczynić niewinnym".
Dodał, że ułaskawienie oznacza tylko tyle, że prezydent deklaruje w tym momencie, że skutki wyroku - jaki by on nie był - nie zostaną zrealizowane.
- Jeżeli przyjęlibyśmy, że ułaskawienie po wyroku nieprawomocnym kończy sprawę, to mamy poważny problem, ponieważ w ten sposób ingerujemy w prawo do sądu - zaznaczył.
Piotrowski: postępowanie powinno toczyć się dalej
Jego zdaniem postępowanie powinno toczyć się dalej. Zaznaczył, że "prezydent nie ustala w Polsce rezultatu procesu karnego".
W jego przekonaniu nie można przyjąć, że prezydent może w każdym stadium postępowania karnego ułaskawić każdego. - To jest kompetencja, której nie można interpretować rozszerzająco ze względu na zasadę podziału władz i ze względu na to, że prezydent nie jest organem władzy sądowniczej - dodał.
Jak powiedział, w przypadku prawomocnego wyroku skazującego i braku ułaskawienia zgodnie z konstytucją, Mariusz Kamiński straciłby mandat posła oraz immunitet.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24