Suwalski sąd zdecydował, że prokuratura ma ponownie zająć się sprawą konkursu na "najlepszy anonim" o posłance PO Bożenie Kamińskiej, jaki w lokalnym radiu ogłaszał szef podlaskiej policji nadinspektor Daniel Kołnierowicz. Pytany przez reportera TVN24, czy obawia się prokuratorskiego postępowania, powiedział: - Dlaczego mam się obawiać śledztwa? Uważam, że prokuratura przeprowadzi czynności i sprawa zostanie wyjaśniona.
W grudniu 2018 roku zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Daniela Kołnierowicza złożyli posłowie Platformy Obywatelskiej. Dotyczyło ono wypowiedzi komendanta w lokalnej rozgłośni radiowej. Nadinspektor Kołnierowicz - komentując przekazywane przez posłankę PO Bożenę Kamińską informacje o ewentualnych nieprawidłowościach w podlaskiej policji, pochodzące od policjantów zastrzegających swoje nazwisko - ogłosił "konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej, o majątku, o podróżach służbowych, o działalności dotychczasowej".
Według zawiadamiających komendant złamał art. 231 par. 1 Kodeksu karnego dotyczący przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.Art. 231 Kodeksu karnego
"Prokurator nie przeprowadził praktycznie żadnych czynności"
W styczniu tego roku prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie. Wówczas posłanka PO Bożena Kamińska złożyła zażalenie na decyzję śledczych. Teraz sąd pozytywnie rozpatrzył to zażalenie, w związku z czym sprawa zostanie ponownie podjęta przez prokuraturę.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach Marcin Walczuk wyjaśniał w TVN24 w środę, że sąd rozpoznał zażalenie posłanki Kamińskiej, uznał argumenty za zasadne i uchylił decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa. Walczuk tłumaczył, że kiedy pierwszy raz sprawa trafiła na biurko prokuratura, "prokurator nie przeprowadził praktycznie żadnych czynności".
- Dlatego sąd uznał tę decyzję za przedwczesną - tłumaczył.
Rzecznik suwalskiego sądu poinformował, że akta sprawy liczą 17 stron. - Ograniczają się do zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa i do decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa - precyzował.
Kołnierowicz: nikogo do żadnego pisania żadnych anonimów nie namawiałem
O decyzję suwalskiego sądu pytany był w środę sam Kołnierowicz. - Postępowanie jest toczona przez niezależne organy i ufam, że zostanie wyjaśniona - odpowiedział.
Kołnierowicz zaznaczył, że "już wielokrotnie mówił, że nikogo do żadnego pisania żadnych anonimów nie namawiał". - Jeżeli ktoś to tak zinterpretował, to oczywiście prostuję, nie była to żadna namowa do pisania anonimów, a jeżeli ktoś poczuł się tymi słowami skrzywdzony, dotknięty, uważa, że było to niewłaściwe, to oczywiście za to przepraszam - stwierdził.
Szef podlaskiej policji mówił także, że nie obawia się ponownego postępowania w tej sprawie.
- Dlaczego mam się obawiać? Uważam, że prokuratura przeprowadzi czynności i sprawa zostanie wyjaśniona - powiedział nadinspektor Kołnierowicz.
Listy do posłanki Kamińskiej
Sprawa miała początek podczas posiedzenia Sejmu 9 listopada 2018 roku, kiedy posłanka Kamińska zapytała po raz pierwszy z mównicy sejmowej wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego, "z jakiego powodu miejscowi policjanci przebierają się w garnitury, zakładają okulary i udają, że są Służbą Ochrony Państwa podczas uroczystości, w których bierze udział wiceminister", oraz "jaką pracę wykonuje ksiądz, który został zatrudniony w komendzie i nie przychodzi do pracy".
Posłanka PO informowała potem media, że policjanci z wielu komend policji pisali do niej anonimowe listy z prośbą o interwencję. Przekazała również, że wszystkie te listy wysyłała do mediów. W jednym z nich była informacja, że od trzech lat jeden patrol suwalskiej policji codziennie pilnuje posesji wiceministra Zielińskiego i że monitoring w domu polityka jest podłączony do Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach, a nie do prywatnej firmy ochroniarskiej.
Konkurs na "najlepszy anonim"
Po wielu artykułach i materiałach dziennikarskich komendant Kołnierowicz odpowiedział na zarzuty.
- Pani Kamińska rozsyła do mediów anonimy z waszymi danymi osobowymi. Z numerami telefonów, stanowiskami, funkcjami - stwierdził w rozmowie na antenie Radia 5.
- Jest pytanie, czy to tak powinno być, czy nie? - pytał Kołnierowicz w audycji radiowej. - Jeżeli tak bardzo pani Kamińska lubuje się w używaniu anonimów, uważa, że to jest fair, to może (...) ogłośmy na antenie konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej, o majątku, o podróżach służbowych, o działalności dotychczasowej. Proszę bardzo - powiedział szef podlaskiej policji.
Autor: mjz//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24