Od dzisiaj przestaje funkcjonować 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego. Uroczyste zakończenie działalności specpułku odbywa się w Warszawie. Obowiązki rozformowanego pułku przejmie teraz 1. Baza Lotnictwa Transportowego.
36. specpułk został rozformowany po raporcie komisji Jerzego Millera ws. katastrofy smoleńskiej. Decyzja o likwidacji pułku została ogłoszona w sierpniu, zaraz po objęciu stanowiska ministra obrony przez Tomasza Siemoniaka.
Ostatni dowódca pułku płk Mirosław Jemielniak mówił dziś: - Ostatnie 16 miesięcy to czas dużych zmian, kiedy staraliśmy się odzyskać zaufanie po strasznej tragedii 10 kwietnia. Dziś stoję przed inną jednostką niż ta, w której wydarzyła się ta tragedia.
Większość załogi znalazła pracę w nowej jednostce
Ostatnie 16 miesięcy to czas dużych zmian, kiedy staraliśmy się odzyskać zaufanie po strasznej tragedii 10 kwietnia. Dziś stoję przed inną jednostką niż ta, w której wydarzyła się ta tragedia. ostatni dowódca 36. pułku, płk Mirosław Jemielniak
Większość załogi znalazła pracę w nowej jednostce, innych jednostkach lotniczych lub w sztabie. 47 żołnierzy odeszło do rezerwy.
Jak powiedział jeszcze w grudniu wiceminister obrony Czesław Mroczek, z 320 żołnierzy, którzy służyli w pułku, gdy zapadła decyzja o rozformowaniu, 273 zostało zagospodarowanych w różnych jednostkach, większość - 216 (w tym 21 pilotów) - w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego utworzonej w miejsce pułku oraz 1. Bazie Lotniczej, która była logistycznym zabezpieczeniem pułku specjalnego.
Nowa jednostka dostanie "Sokoły"
Nowa jednostka powołana w miejsce specpułku używa śmigłowców Mi-8 i Sokół. MON zdecydowało o zakupie pięciu kolejnych Sokołów, które zaspokoją potrzeby bazy, zanim zostanie rozstrzygnięty przetarg na nowy typ śmigłowca do transportu osób na najwyższych stanowiskach w państwie.
Mroczek, odpowiedzialny w MON za wypełnianie zaleceń komisji Millera, która badała katastrofę smoleńską, przypomniał, że wojsko - w tym specpułk - podjęło działania naprawcze jeszcze przed ogłoszeniem raportu tej komisji. A ponieważ błędy, na które wskazywał raport komisji, popełniano nie tylko w 36. specpułku, wnioski z raportu rozciągnięto na wszystkie jednostki lotnicze, wojsko dodało też własne zalecenia. - Nowe procedury, poprawienie systemu szkolenia, szkolenia na symulatorach na każdy typ statku powietrznego to dorobek, z którego będzie czerpała nowa jednostka - powiedział wiceminister.
Jest nadzór nad wypełnianiem zaleceń komisji
Wypełnianiem zaleceń komisji Millera i dodatkowych rekomendacji zajmują się trzy zespoły. Oceniają one dotychczasowe i proponowane procedury zamawiania lotów, parametry techniczne stawiane samolotom i śmigłowcom do przewożenia VIP-ów oraz jakość szkolenia. Oceną prac tych zespołów zajmuje się inny zespół, w jego skład wchodzą eksperci cywilni, w tym dwie osoby, które należały do komisji badającej katastrofę smoleńską.
Termin wypełniania wszystkich zaleceń upływa z końcem przyszłego roku. Dotychczas zrealizowane m. in. te, które dotyczyły opracowania instrukcji współdziałania w załogach wieloosobowych i ustalenia nadzoru nad lotami międzynarodowymi.
Źródło: PAP