Stanowisko RPP krytykujące członków wybranych przez Senat zostało przyjęte przy naszym zdaniu odrębnym - mówił w TVN24 Ludwik Kotecki, jeden członków Rady Polityki Pieniężnej wybranych przez Senat. - My zaproponowaliśmy koncyliacyjne rozwiązanie, czyli żeby stanowisko wypracować razem - a nie takie wyjęte z koperty, położone na stole i głosowane w trybie natychmiastowym - powiedział.
W zeszłym tygodniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się utrzymać stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego na niezmienionym poziomie. Po posiedzeniu RPP wydała komunikat, w którym czytamy między innymi, że Rada "negatywnie ocenia formułowane publicznie zarzuty przez członków wybranych przez Senat co do warunków wypełniania funkcji członka RPP, które nie służą autorytetowi Narodowego Banku Polskiego, gdyż nie mają one oparcia w faktach". "Niestety w ostatnim czasie wypowiedzi członków RPP wybranych przez Senat nie spełniały kryterium dobrych praktyk" - napisano w komunikacie.
Jeden z członków Rady Polityki Pieniężnej wybranych przez Senat, Ludwik Kotecki był w poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24.
Ludwik Kotecki: zaproponowaliśmy koncyliacyjne rozwiązanie
Przekazał, że stanowisko to zostało przyjęte przy zdaniu odrębnym członków wybranych przez Senat. - Po pierwsze, ono było w ogóle niepotrzebne. Było też nieregulaminowo wprowadzone, bo my o nim nie wiedzieliśmy. Pojawiło się na posiedzeniu, już po rozpoczęciu i po przyjęciu porządku obrad jeden z członków zaproponował to stanowisko - mówił.
- My zaproponowaliśmy koncyliacyjne rozwiązanie, czyli (…) żeby stanowisko wypracować razem - a nie takie wyjęte z koperty, położone na stole i głosowane w trybie natychmiastowym - dodał.
Jego zdaniem "to jest kuriozalna sytuacja". - Przyjęliśmy stanowisko, a pięć minut po tym dyskutowaliśmy o tym, dlaczego odcięto nas od systemu Rada. Od 3 listopada jesteśmy odcięci. To jest system tylko dla nas. Są tam wszelkiego rodzaju dokumenty - analizy, opracowania, notatki, które są robione dla Rady albo przekazywane Radzie - tłumaczył Kotecki.
- Otrzymałem maila, że ze względów bezpieczeństwa tego dostępu nie będzie. A on był przydatny, bo można było sobie sięgnąć do wielu rzeczy. Taka baza wiedzy - mówił. Dodał, że nie wie, czy dostęp do systemu odebrano wszystkim członkom Rady. - Wiem, że ci senaccy nie mają - zaznaczył.
Kotecki o KPO: te pieniądze by się bardzo, bardzo, bardzo przydały
Kotecki był też pytany o nadal niewypłacone Polsce unijne pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy i o to, czy porozumienie z Brukselą w tej sprawie to "być albo nie być" dla polskiej sytuacji gospodarczej.
- Może "być albo nie być" to nie. Ale na pewno by się bardzo, bardzo, bardzo mocno przydały w okresie, kiedy dochodzi do spowolnienia gospodarczego - stwierdził.
Przekazał, że "w przyszłym roku według projekcji NBP mamy się rozwijać w tempie 0,7 procent w 2023 roku". - To prawie recesja, jeśli chodzi o Polskę, bo potencjalny wzrost w naszym przypadku to 3 procent dzisiaj. W takiej sytuacji te pieniądze by się bardzo przydały, bo one nie pociągają za sobą zadłużania się i tych wszystkich problemów, z którymi ostatnio mieliśmy do czynienia - mówił Kotecki.
Podkreślił, że "nie można przejść obojętnie wobec takiej sumy".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24