Odbyliśmy konstruktywną rozmowę, otrzymałem informacje, które będę analizował. Mam nadzieję, że możemy kontynuować konstruktywny dialog - oświadczył wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans po spotkaniu z Mateuszem Morawieckim. - Jesteśmy nastawieni na to, żeby znaleźć rozwiązanie - dodał szef polskiego rządu.
Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem odbyło się w poniedziałek w Warszawie.
- Odbyliśmy konstruktywną rozmowę na temat kwestii związanych z praworządnością - oświadczył Timmermans po spotkaniu. - Otrzymałem informacje, które będę analizował. Mam nadzieję, że możemy kontynuować nasz konstruktywny dialog w celu rozwiązania obecnych problemów - mówił.
Jak dodał, jest "przygotowany i gotowy, aby współpracować z Mateuszem Morawieckim i jego rządem", by "znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie".
Podczas wspólnych oświadczeń dla prasy szef polskiego rządu podziękował Timmermansowi za wizytę i możliwość kontynuowania dialogu.
Powiedział, że polski rząd "cały czas jest nastawiony na to, żeby znaleźć rozwiązanie". - Pokazujemy przez ostatnie kilka miesięcy, że rzeczywiście różne uzgodnienia miał swój ciąg dalszy - mówił.
Jak dodał, w czasie poniedziałkowego spotkania przedstawił Timmermansowi "listę różnych zmian, które się zadziały".
- W najbliższym czasie służby odpowiednie przeanalizują to również, żebyśmy przynajmniej bardzo dokładnie mówili o tym samym, żebyśmy byli na tej samej długości fali w odniesieniu do tego, co udało się nam uzgodnić do tej pory, a nie tylko uzgodnić, ale również zmienić prawo - zapowiedział premier.
Szef rządu zwrócił uwagę, że "są różne siły, którym nie zależy na kompromisie, które mówią żadnych kompromisów". - Ja cieszę się, że pan przewodniczący nie reprezentuje takiej pozycji, że staramy się dojść do jakiegoś porozumienia, uwzględniając jednocześnie ten aspekt konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości - zaznaczył.
"Praworządność w Polsce była, jest i będzie"
Po spotkaniu rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska oceniła, że poniedziałkowe spotkanie Morawiecki-Timmermans było dobre. - Prowadzimy rozmowy z Komisją Europejską, naszymi partnerami w Unii Europejskiej. I prowadzić będziemy, wyjaśniać wątpliwości, odpowiadać na pytania - zadeklarowała.
Rzeczniczka rządu, dopytywana przez dziennikarzy, czy planowane są dalsze zmiany w ustawach sądowych, przypomniała, że ostatnio kilka kwestii zostało w tych ustawach "uszczegółowionych". - Reformy, które zostały przeprowadzone były przeprowadzone zgodnie z oczekiwaniami polskiego społeczeństwa - przekonywała.
Jak zaznaczyła, "praworządność w Polsce była, jest i będzie". Dodała, że rząd chce dokonać zmiany systemu, który nie był zmieniany przez wiele lat. - Niestety nie było do tej pory rządu, dopóki nie pojawiło się PiS i rząd Mateusza Morawieckiego, który podjąłby się tak ciężkiego zadania - powiedziała Kopcińska.
"Obiecał nam wnikliwą analizę"
- Rozmowy z wiceprzewodniczącym Timmermansem w Warszawie były bardziej konstruktywne niż niektóre inne wystąpienia w ostatnich dniach i tygodniach - skomentował Konrad Szymański, wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich.
Dodał, że premier Mateusz Morawiecki przedstawił Timmermansowi "polską analizę sytuacji w sprawie reformy sądownictwa w Polsce".
- Przewodniczący Timmermans obiecał nam wnikliwą analizę naszych argumentów - wskazał Szymański. Polityk ocenił, że jest "czymś zdumiewającym", jak wielu polityków opozycji chce "instrumentalizować" spór polskiego rządu z Brukselą, "już otwarcie wzywając KE do odrzucenia perspektywy kompromisu".
- Tylko od Komisji Europejskiej zależy, czy da się politycznie sprowokować - zaznaczył.
"Kontynuacja dialogu"
Przed spotkaniem szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk ocenił, że "poniedziałkowe spotkanie będzie kontynuacją dialogu z Komisją Europejską". - Mamy nadzieję, że wszystkie wątpliwości, o których mówią przedstawiciele Komisji Europejskiej, w szczególności Timmermans, zostaną w końcu rozwiane - podkreślał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- Polska wykonała szereg gestów, które dowodzą dobrej woli i chęci zakończenia tego przedłużającego się dialogu - dodał.
Zaznaczył jednocześnie, że kompromis ma to do siebie, że potrzeba chęci i zaangażowania dwóch stron. - Wydaje się, że do tej pory takiego zaangażowania ze strony Komisji Europejskiej jest zdecydowanie zbyt mało - ocenił Dworczyk.
"Mamy nadzieję na obopólne zwycięstwo"
- To jest jedna z ostatnich szans dla przewodniczącego Fransa Timmermansa na zakończenie sporu z Polską na zasadzie win-win. To jest dla niego szansa, ale musi wykazać ku temu wolę, uwzględniając między innymi korekty reformy wymiaru sprawiedliwości, które przeprowadziła strona polska. Mamy nadzieję na obopólne zwycięstwo - powiedział, także przed spotkaniem, szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski. Podkreślił, że Kancelaria Prezydenta będzie uważnie obserwować spotkanie szefa polskiego rządu z wiceszefem KE.
Zwrócił uwagę, że każdy inny scenariusz niż obopólna zgoda w kwestii polskiej praworządności "to ścieżka zero-jedynkowa", która pozostaje w sprzeczności z ideami Unii Europejskiej.
- Misja Komisji Europejskiej, tak jak mówią o niej traktaty, polega na działaniu na rzecz interesów i dobra całej wspólnoty - tłumaczył Szczerski, przekonując, że ewentualny wybór ze strony Timmermansa dalszej konfrontacji będzie oznaczał sprzeniewierzenie się mandatowi Komisji Europejskiej.
- Warto zwrócić uwagę, że wprost z mandatu Komisji Europejskiej wynika obowiązek Fransa Timmermansa zakończenia tego sporu na zasadzie obopólnych korzyści, a nie wprowadzania podziałów w Unii. Ta wizyta Timmermansa w Warszawie oznacza, że ten scenariusz win-win jest w zasięgu ręki - podkreślił prezydencki minister. Wyraził też nadzieję, że w efekcie spotkania Morawieckiego z Timmermansem dojdzie do zmniejszenia napięć wśród państw członkowskich Unii Europejskiej.
Szczerski przekonywał, że w ostatnich miesiącach polskie władze zrobiły wystarczająco wiele na rzecz kompromisu. - Już samo uznanie przez polskie państwo, że ten dialog jest legitymizowany i że wchodzimy w tę procedurę, było elementem kompromisu - dodał.
"Do tanga trzeba dwojga"
- Rzeczywiście wykonaliśmy wielką pracę, pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi do kompromisu - zapewniał Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
- Nie wydaje się, aby dziś były możliwe dalsze zmiany w przyjętych ustawach dotyczących sądownictwa. Wydaje się, że pole do jakichś zmian z naszej strony zostało wyczerpane, oczekujemy teraz na pozytywne kroki z drugiej strony - dodał.
Podkreślił też, że polski rząd "nie jest gotowy na to, żeby odstąpić" od wprowadzania zmian w sądownictwie.
- Ta reforma jest potrzebna, jest oczekiwana przez społeczeństwo, które dało nam mandat w wyborach, żeby tej reformy dokonać. Jeżeli byśmy chcieli od niej odstąpić, to w jakiś sposób byśmy się sprzeniewierzyli oczekiwaniom Polaków, a tego w żadnym wypadku zrobić nie możemy - zaznaczył Sasin.
Przekonywał też, że "poniedziałkowe rozmowy Warszawa traktuje jako kolejną szansę na doprowadzenie do porozumienia". Zapewnił też, że ze strony Polski "jest chęć porozumienia".
- Do tanga trzeba dwojga, więc mamy nadzieję, że również w Komisji Europejskiej takie powstanie przekonanie, że warto rzeczywiście ten idiotyczny, niepotrzebny i bez żadnych realnych podstaw konflikt zakończyć - tłumaczył. Jak dodał, "entuzjazm do tych rozmów z naszej strony o tyle maleje, że widzimy, że wszystkie argumenty, które przedstawiamy, wszystkie ustępstwa czy kroki, które robimy w stronę oczekiwań naszych partnerów europejskich, pozostają bez odzewu z drugiej strony".
"Partia rządząca kończy dzieło demontażu systemu trójpodziału władz"
Grupa byłych prezydentów, premierów, szefów MSZ i opozycjonistów z czasów PRL napisała list skierowany do Komisji Europejskiej i do polskich władz w związku z wejściem w życie ustawy o Sądzie Najwyższym, które nastąpi 3 lipca.
W piśmie wskazano, że "mechanizmy obrony państwa prawa w Polsce okazały się zbyt słabe", a "partia rządząca kończy dzieło demontażu systemu trójpodziału władz, łamiąc wprost zapisy polskiej konstytucji". "Ostatnią instancją, która może obronić polską praworządność, jest Unia Europejska" - napisali autorzy.
Pod listem podpisał się między innymi były premier Włodzimierz Cimoszewicz, który w niedzielę był gościem "Faktów po Faktach".
Cimoszewicz przyznał, że "nie spodziewa się żadnych zmian" w polskim sądownictwie, do których miałaby doprowadzić poniedziałkowa wizyta Timmermansa.
- Timmermans będzie starał się przekonać Morawieckiego do podjęcia jakichś działań. Ale w tej chwili, wobec nieuchronności wejścia w życie ustawy o Sądzie Najwyższym, nie bardzo sobie wyobrażam, co Morawiecki mógłby zrobić. Nawet, gdyby chciał. Ta siekiera już wisi i 3 lipca ona spadnie - mówił gość "Faktów po Faktach".
KE może "wykonać ruch" i doprowadzić do zawieszenia ustawy
Były premier tłumaczył, że KE mogłaby "wykonać ruch i wystąpić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o zajęcie się tą sprawą i wydanie tymczasowego postanowienia, zawieszającego realizację ustawy o Sądzie Najwyższym".
- Trudno powiedzieć czy Komisja to zrobi. Ale jeśli rozmowy Timmermansa w Warszawie będą wskazywały na wyraźny brak dobrej woli z polskiej strony, to nie wyobrażam sobie, żeby Timmermans mógł cokolwiek innego rekomendować - podkreślił Cimoszewicz.
O złożenie takiej skargi do Trybunału Sprawiedliwości, w specjalnym liście do przewodniczącego KE Jeana-Clauda Junckera, wystąpili liderzy pięciu z sześciu największych frakcji w europarlamencie: chadeków, liberałów, socjalistów, Zielonych i skrajnej lewicy. Przeciw byli konserwatyści, do których należy między innymi Prawo i Sprawiedliwość.
Spór o praworządność
W ubiegłym tygodniu w środę w Parlamencie Europejskim odbyła się kolejna debata na temat stanu praworządności w Polsce. Timmermans potwierdził podczas swego wystąpienia w Parlamencie Europejskim, że Komisja wystąpiła w ubiegłym tygodniu do Rady Unii Europejskiej o zorganizowanie formalnego wysłuchania Polski. To część procedury ochrony praworządności opisanej w artykule 7 Traktatu o Unii Europejskiej.
Wiceszef Komisji Europejskiej zaapelował też do polskiego rządu o kolejne zmiany dotyczące sądownictwa. Jego zdaniem, dotychczasowe korekty w reformach, chociaż idą w dobrym kierunku, są niewystarczające. Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie z artykułu 7 traktu w grudniu 2017 roku, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została już przedyskutowana przez obie strony, jednak Timmermans domaga się od Warszawy dalszych ustępstw.
Komisja Europejska za satysfakcjonujące uznała wprowadzone w ostatnim czasie rozwiązania dotyczące zróżnicowania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn oraz mianowania asesorów sądowych.
Grudniowe rekomendacje, które Komisja Europejska cały czas podtrzymuje, mówią o wielu innych sprawach, takich jak wybór członków Krajowej Rady Sądownictwa przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego, przywrócenie niezależności i legitymacji Trybunału Konstytucyjnego, czy zniesienie swobody decyzyjnej prezydenta odnośnie do przedłużania kadencji sędziów Sądu Najwyższego, a także wyeliminowanie postępowania na podstawie skargi nadzwyczajnej.
Autor: ads,kb//now,rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24