- To jest zupełna megalomania, ja tego nie rozumiem – mówił w "Faktach po Faktach" Jerzy Dziewulski zapytany o sprawę dowódcy GROM pułkownika Dariusza Zawadki. Według Dziewulskiego, to nie Zawadka ("dowódca niższego szczebla") ma prawo decydować o tym, kto będzie jego przełożonym. – To uzurpatorstwo – wtórował Dziewulskiemu gen. Roman Polko, były szef GROM.
- Wydaje się, że tutaj komuś tutaj się porąbało – rozpoczął swoją wypowiedź Jerzy Dziewulski. Były antyterrorysta i były poseł przytoczył fragment konstytucji, która mówi, że "Siły Zbrojne zachowują neutralności w sprawach politycznych oraz podlegają cywilnej i demokratycznej kontroli". – Stawiam proste pytanie: od kiedy to dowódcy niższego szczebla mają cokolwiek do powiedzenia w sytuacji, kiedy minister obrony wyznacza określonego dowódcę sił specjalnych armii? – stwierdził Dziewulski. - To jest zupełna megalomania, ja tego nie rozumiem – dodał.
"To anarchia"
- Ja sobie nie wyobrażam jako żołnierz, żeby kwestionować taką decyzję czy podważać – wtórował Dziewulskiemu gen. Roman Polko. – Uważam, że jest to zachowanie niehonorowe, niegodne. Mam taką nadzieję, że te przesłanki odejścia są inne – stwierdził były szef GROM. Dodał jednocześnie, że jeżeli to prawdziwy powód odejścia gen. Zawadki, to "takie uzurpatorstwo" jest "niewojskowe" i "niehonorowe". – To anarchia – uzupełniał Dziewulski.
Dymisja w GROM
Pułkownik Dariusz Zawadka do dymisji podał się w piątek. Dowódca GROM nie chciał komentować swojej decyzji, ale według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, miał to uczynić w reakcji na planowane zmiany kadrowe w dowództwie wojsk specjalnych. Z niezadowoleniem miał bowiem przyjąć pojawiające się doniesienia, że prezydent elekt zamierza powołać na stanowisko dowódcy wojsk specjalnych płk. Piotra Patalonga. Etat dowódcy jest nieobsadzony od czasu smoleńskiej katastrofy 10 kwietnia, w której zginął m.in. dowódca komandosów gen. Włodzimierz Potasiński.
Dziewulski: Nie ma ludzi niezastąpionych
Według Jerzego Dziewulskiego, minister obrony narodowej Bogdan Klich powinien szybciej wkroczyć w tę sprawę i przyjąć dymisję pułkownika Zawadki. - Nie ma ludzi niezastąpionych - stwierdził były anterrorysta. Z kolei gen. Roman Polko zachwalał pułkownika Piotra Patalonga. - To jest człowiek, który świetnie dowodził w byłej Jugosławii, w Iraku, w Afganistanie - wyliczał, przypominając, że Patalong "w przeciwieństwie do gen. Zawadki przeszedł kurs Rangersów" i skończył kurs generalny w Wielkiej Brytanii. Poza tym - jak argumentował Polko - Patalong nie został jeszcze nawet wyznaczony na stanowisko, nie wydał jednego rozkazu, a już jest mowa, że nie nadaje się na to stanowisko.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24