- Nie można łączyć mandatu posła z funkcją dyrektora muzeum. Takie jest prawo. Nie może być świętych krów - to komentarz marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego do sprawy Jana Ołdakowskiego. Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego jest oburzony zapowiedzią wygaszenia jego mandatu.
- Nie ma tu nic do rzeczy, czy to jest dobre muzeum, czy nie. Nie wolno łączyć bycia posłem czy senatorem z funkcjami podległymi samorządowi, takimi jak dyrektor instytucji kulturalnej, szkoły czy bibliotekarz – podkreślił Komorowski. Jak dodał, o północy minął termin dokonywania wyboru przez posłów i senatorów i znakomita większość wybrała mandat.
Pytany o komentarz do słów Ołdakowskiego, który zapowiedź wygaszenia swojego mandatu porównał do działań Goeringa w 1933 w Reichstagu, Komorowski stwierdził: - W takim razie dużo bardziej cenię go jako dyrektora muzeum niż parlamentarzystę. Nie powinien stosować swojej wiedzy historycznej w celu podważenia zaufania do instytucji. Przypomnę: marszałek nie tworzy prawa, tylko je stosuje – dodał.
„Nikt nie położył taśm Sikorskiego na stół”
Zdaniem marszałka Sejmu medialne doniesienia o taśmach, na których miałby być nagrany były szef MON i kandydat na ministra spraw zagranicznych Radek Sikorski, nie są wiarygodne. - Jeżeli kancelaria prezydenta zaprzecza, to wszystko jest albo wielkim humbugiem, albo jakąś mistyfikacją, albo jest według mnie mało poważne – stwierdził Komorowski. - Nie ma według mnie sprawy, dopóki ktoś nie położy tych taśm na stół i nie uzna, że są karygodne – dodał. Zdaniem Komorowskiego pojawia się wtedy nie tyle pytanie, co mówił Sikorski, ale dlaczego podsłuchiwany był minister obrony.
„Nie będziemy z PSL jednym ciałem”
Dziś na kongresach PSL i PO zdecydują o koalicji. Według marszałka sprawa jest przesądzona. Liczy na dobrą współpracę z ludowcami. - Nie zapowiadamy, ze będziemy jednym ciałem, tylko przyzwoitą koalicją – zapowiedział.
kaw
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24