Bronisław Komorowski powiedział w Radiu Zet, że dopiero po publikacji na internetowej stronie "Wprost" dotyczącym jego wezwania przed komisję weryfikacyjną WSI, otrzymał on telefon z pytaniem czy mógłby stawić się przed komisją. Polityk PO dodał, że zażądał wniosku o przesłuchanie na piśmie.
- - Komisja próbuje wzywać na przesłuchania kandydata na marszałka Sejmu. Tu może chodzić o chęć zepsucia atmosfery i mojego wizerunku - stwierdził Komorowski.
- Wczoraj o godzinie 11.52 na stronie internetowej "Wprost" ukazała się informacja, jakoby komisja weryfikacyjna WSI wezwała mnie na przesłuchanie. A o godzinie 12.59 zadzwoniła do mnie pani z Komisji Weryfikacyjnej. Zażądałem przedstawienia pisemnego wniosku o przesłuchanie - opowiada kandydat na marszałka Sejmu. Komorowski nie ma wątpliwości, że Komisja, już wkrótce przestanie podlegać Antoniemu Macierewiczowi: - Kwestia odwołania ministra Macierewicza wydaje się być kwestią oczywistą - zapowiada Komorowski i dodaje: - Przyjdzie nowy minister, zostaną przeprowadzone zmiany personalne i jedną z pierwszych decyzji będzie odsunięcie pana Macierewicza od wpływów na tak newralgiczny obszar państwa.
"Wprost" napisał wczoraj w wydaniu internetowym, że Bronisław Komorowski - były minister obrony narodowej, a obecnie kandydat PO na marszałka Sejmu - na poniedziałek został wezwany przed komisję. Jego wezwanie ma mieć związek z nielegalnymi podsłuchami stosowanymi przez funkcjonariuszy WSI w latach 2000-2001. Komorowski był wówczas szefem MON.
Źródło: Radio Zet, onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP