Komisja przyjęła poprawkę Nowoczesnej do ustawy o inwigilacji

PiS za projektem nowelizacji ustawy ws
PiS za projektem nowelizacji ustawy ws. inwigilacji
Źródło: tvn24

Sejmowa komisja poparła poprawkę Nowoczesnej, według której drobni przedsiębiorcy dostarczający usługi internetowe będą musieli zapewnić służbom warunki do pobierania bilingów albo stosowania kontroli operacyjnej, ale tylko stosownie do posiadanej infrastruktury.

W czwartek wieczorem sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych rozpatrzyła poprawki zgłoszone przez Nowoczesnej i PO do poselskiego projektu noweli ustawy mającej wykonać wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. o niekonstytucyjności zasad inwigilacji przez służby specjalne.

Przyjęto poprawkę Nowoczesnej

Większość w komisji uzyskał tylko jeden blok poprawek do ustaw o policji i innych służbach, zgłoszony przez klub Nowoczesnej. Poprawki głoszą, że drobni przedsiębiorcy i mikroprzedsiębiorcy mieliby zapewniać warunki do prowadzenia kontroli "stosownie do posiadanej infrastruktury". - Chodzi o to, aby mali operatorzy nie musieli wykonywać tego obowiązku jeśli nie mają do tego odpowiednich narzędzi - uzasadniał poseł Jan Meysztowicz (Nowoczesna).

- Z poprawką się zgadzam, ale nie z uzasadnieniem. Nie ma możliwości, by ktoś nie wykonywał ustawy - odpowiadał na to minister Maciej Wąsik. Gdy Meysztowicz zapewnił, że chodzi o wykonywanie ustawy w miarę posiadanych możliwości, komisja przegłosowała taki zapis.

Pozostałe poprawki przepadły

Pozostałe poprawki PO i Nowoczesnej, dotyczące m.in. pomijania prokuratora w przekazywaniu przez służby sądowi materiałów z inwigilacji oraz o wykreślenia z ustawy "danych internetowych", przepadły. Nie uzyskała większości także poprawka, w myśl której służby, gdy muszą działać niezwłocznie, również niezwłocznie informowałyby sąd o rozpoczęciu kontroli operacyjnej.

- Rozumiem intencję wnioskodawców, ale obawiamy się, że sądy zostaną zasypane i zmuszone do natychmiastowego działania. Nie wiem jednak, czy są do tego przystosowane. Sądy musiałyby rozpatrywać każdy jeden taki wniosek, do każdego musiałyby mieć uzasadnienie. Obawiam się, że to niemożliwe - odpowiedział Wąsik, a komisja poprawkę odrzuciła.

- Służby będą zadawać konkretne pytania: o lokalizację internauty, który wysłał groźbę. O adres kogoś, kto ściąga pornografię dziecięcą - wyjaśniał Wąsik. Minister koordynator specsłużb Mariusz Kamiński dodał, że "nic się nie zmienia gdy chodzi o zakres pozyskiwanych danych". - Przestańcie tworzyć tę publicystyczną alternatywę: wolność albo bezpieczeństwo. To się uzupełnia. Skończmy z tą wymianą insynuacji - mówił do opozycji.

Sejm ma głosować nad poprawkami w piątek.

PiS za, opozycja przeciw

Klub PiS popiera, a cała opozycja jest przeciw poselskiemu projektowi. PO i Nowoczesna zgłosiły poprawki, których poparcie może zmienić ich stanowisko ws. projektu.

W czwartek Sejm rozpatrzył sprawozdanie tej komisji ws. poselskiego projektu nowelizacji kilkunastu ustaw regulujących zasady pobierania przez służby billingów oraz prowadzenia kontroli operacyjnej, autorstwa PiS.

Projekt w wersji przyjętej przez komisję popiera PiS, pozostałe kluby są przeciw.

Co zmieni ustawa?

Kontrola operacyjna to dziś podsłuch, przegląd korespondencji i przesyłek (na co zgodę wyraża sąd). Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają dziś po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd dziś tego nie kontroluje).

Według projektu kontrola operacyjna ma polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych". Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu).

Projekt wprowadza zasadę, że właściwy sąd okręgowy miałby prawo do kontroli post factum pozyskiwania danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione organy raz na pół roku przekazywałyby do sądu odpowiednie sprawozdania. Sąd mógłby zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych. Minister sprawiedliwości przedstawiałby co roku Sejmowi i Senatowi informację o przetwarzaniu danych oraz wynikach prowadzonych kontroli.

Autor: kło/ja / Źródło: PAP

Czytaj także: