Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand przekazał, że unijna instytucja nie jest w stanie orzec, czy Polska podjęła wszelkie niezbędne kroki, aby wykonać orzeczenie TSUE dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Na konferencji w Brukseli rzecznik dodał, że KE wysłała list do Polski z prośbą o wyjaśnienia.
Po przeanalizowaniu odpowiedzi otrzymanej od polskich władz Komisja nie jest w stanie stwierdzić, że Polska podjęła wszelkie niezbędne kroki w celu wykonania orzeczenia (TSUE o środkach tymczasowych dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN - red.) - powiedział Wigand pytany o tę sprawę.
Dodał, że po pierwsze, "w niektórych przypadkach Izba Dyscyplinarna nadal działa", a po drugie, środki mające na celu wykonanie postanowienia, zgodnie z odpowiedzią polskiego rządu, mogą nie obowiązywać do czasu wydania ostatecznego wyroku przez Trybunał Sprawiedliwości, "ponieważ są one przedmiotem przyszłego orzeczenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego".
Dlatego - jak powiedział rzecznik - unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders wysłał list do polskiego ministra sprawiedliwości z prośbą o wyjaśnienie do 24 czerwca 2020 roku wątpliwości KE w sprawie środków, podjętych przez Polskę w celu wdrożenia orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości.
Orzeczenie TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej postanowił na początku kwietnia, że Polska ma natychmiast zawiesić przepisy dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. TSUE zgodził się z wnioskiem Komisji Europejskiej o zastosowanie środków tymczasowych w tej sprawie.
"Chociaż organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do kompetencji państw członkowskich UE, to mają one obowiązek dotrzymywać zobowiązań wynikających dla nich z prawa Unii" - zaznaczył unijny trybunał. Dzień po tym postanowieniu TSUE ówczesna pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf wezwała Izbę Dyscyplinarną do natychmiastowego powstrzymania się od rozpatrywania wszelkich spraw.
11 maja Komisja Europejska potwierdziła, że otrzymała od Polski informacje w sprawie wykonania postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o środkach tymczasowych, dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i będzie je teraz analizować.
- Polskie władze przesłały na czas odpowiedź z informacją dla Komisji Europejskiej o wdrożeniu środków tymczasowych, które orzekł TSUE. Komisja będzie teraz analizować ten raport - mówił wtedy Wigand na konferencji prasowej w Brukseli.
Brak porozumienia
Sprawa sięga października 2019 roku. To wtedy, po licznych wymianach zdań między Warszawą a Brukselą, Komisja Europejska pozwała polski rząd do unijnego Trybunału. Komisja zarzuciła wówczas rządowi w Warszawie, że system dyscyplinujący sędziów w Polsce nie gwarantuje niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej wybranej przez nową KRS. Do trybu wyboru nowej Krajowej Rady Sądownictwa Komisja zresztą też wielokrotnie podnosiła zarzuty braku apolityczności i niezależności.
Z powodu braku porozumienia z rządem Prawa i Sprawiedliwości, Komisja w styczniu tego roku wystąpiła do TSUE o zastosowanie środków tymczasowych. W praktyce miałoby to polegać na zablokowaniu prac Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego. Jeśli Polska zdaniem Komisji nie podda się zasądzonym środkom, to KE będzie mogła wystąpić do TSUE o zasądzenie kar pieniężnych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock