Firma Siemens po przeprowadzeniu badań złoży nam informację, wtedy zostanie podjęta decyzja o wznowieniu ruchu pociągów - powiedział rzecznik warszawskiego metra Krzysztof Malawko. Z kolei rzeczniczka producenta pociągów podkreśliła, że wczoraj doszło do zadymienia, a nie pożaru.
Do pożaru w pociągu warszawskiego metra doszło w niedzielę po południu między stacjami Centrum a Politechnika. Według relacji świadków oprócz dymu było też widać iskry. Skład przejechał na stację Politechnika, gdzie ewakuowano ok. 150 pasażerów.
W wyniku zdarzenia dziewięć osób, w tym trzech policjantów, trafiło do szpitala wskutek zatrucia dymem.
Trwają badania
- W tej chwili trwają badania, jest komisja ekspercka, która będzie kontynuować oględziny, jakie już wczoraj rozpoczęły się na stacji politechnika. W dniu dzisiejszym te oględziny będą kontynuowane - poinformowała rzeczniczka Siemensa, producenta Inspiro Kinga Jabłonowska. Jak powiedziała, o konkretnych przyczynach wczorajszej awarii będzie można rozmawiać dopiero za jakiś czas.
Pociągi zawieszone
- Wnioski pozwolą na określenie, czy to zjawisko ma jakąś stałą przyczynę czy też jest to incydent, a w tej chwili raczej to podejrzewamy. Firma Siemens po przeprowadzeniu tych badań złoży nam informację, wtedy zostanie podjęta decyzja o wznowieniu ruchu pociągów (Inspiro - red.), które w tej chwili są po prostu zawieszone - powiedział z kolei rzecznik Metra Warszawskiego, Krzysztof Malawko. Doprecyzował, że obecnie zawieszonych jest pięć pociągów. Dodał przy tym, że wczoraj do warszawskiego metra dotarł kolejny, czternasty pociąg Inspiro. - Zakładamy, że do końca grudnia 15 składów Inspiro będzie, tak jak dotychczas, bezpiecznie wozić pasażerów - zaznaczył.
"Analizujemy przebieg zdarzenia"
Rzeczniczka Siemensa tłumaczyła, że w składzie - zdaniem producenta - nie doszło do pożaru: - Nastąpiła usterka, która spowodowała zadymienie wewnątrz i na zewnątrz pojazdu - podkreśliła Kinga Jabłonowska.
Dodała także: - Niestety niefortunnie stało się, że to spowodowało panikę wśród pasażerów. Natomiast na tę chwilę nie potwierdzamy kwestii pożaru. Było to wyłącznie spowodowane dymem, który prawdopodobnie spod pojazdu się wydobył - wyjaśniła. Rzecznik Metra Warszawskiego podsumował. - My analizujemy po pierwsze przebieg tego zdarzenia, jakie elementy w związku z tym po naszej stronie można udoskonalić, poprawić, jeśli jest to możliwe.
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24