Sejm uchwalił ustawę o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym autorstwa PiS. Zmienia ona m.in. zasady wyłaniania kandydatów na prezesa TK i wprowadza jego sześcioletnią kadencję. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Za przyjęciem ustawy wraz z poprawkami głosowało 228 posłów, 200 było przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu. Wcześniej odrzucono wnioski PO i Nowoczesnej o odrzucenie ustawy. Według PiS ustawa porządkuje sytuację TK, co ma umożliwić jego sprawniejsze działanie. Opozycja twierdzi, że chodzi głównie o "przejęcie kontroli nad TK przez ludzi Jarosława Kaczyńskiego". Kadencja obecnego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego jako sędziego TK wygasa 19 grudnia. Zwołał on na środę Zgromadzenie Ogólne sędziów TK ws. wyboru kandydatów na prezesa dla prezydenta - według obecnej ustawy o TK z 22 lipca br. Niedawno TK orzekł, że jej przepisy ws. wyłaniania kandydatów są zgodne z konstytucją, a kandydaci muszą mieć poparcie większości ZO.
Jakie zmiany?
Przyjęta ustawa stanowi m.in., że ZO przedstawia prezydentowi kandydatów "w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat". Dziś ustawa mówi, że obrady ZO w tej sprawie zwołuje się "między 30 a 15 dniem" przed upływem kadencji prezesa. Nowa ustawa nie precyzuje liczby kandydatów na prezesa. ZO ma przedstawiać prezydentowi jako kandydatów wszystkich sędziów, którzy w głosowaniu otrzymali co najmniej 5 głosów. Według nowej ustawy od dnia powstania wakatu na stanowisku prezesa TK do czasu powołania jego następcy pracami TK kieruje sędzia "posiadający najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy: jako sędzia w TK; jako aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym; w administracji państwowej szczebla centralnego". Z wyliczeń PAP wynika, że najdłuższy taki staż ma sędzia Julia Przyłębska, wybrana do TK w grudniu ub.r. Posłowie opozycji chcieli skreślenia tego zapisu jako niekonstytucyjnego. Według Nowoczesnej "PiS chce przejąć kontrolę nad TK, zanim jeszcze narzuci nowego prezesa". PO podkreślała, że każdą instytucją, która chwilowo nie ma prezesa, kieruje wiceprezes, a nie inna osoba powoływana na mocy ustawy.
Warunkiem ważności uchwał ZO jest dziś obecność na nim minimum 10 sędziów. Obecnie w TK orzeka (łącznie z Rzeplińskim) dziewięcioro sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji oraz troje wybranych przez obecny Sejm (Zbigniew Jędrzejewski, Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski). Według nowej ustawy ZO tworzą sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta. Oznacza to dopuszczenie do udziału w Zgromadzeniu trzech sędziów wybranych przez Sejm w grudniu ub.r. - Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha. Rzepliński nie dopuszcza ich do orzekania i do udziału w ZO. Powołuje się na wyroki TK z grudnia ub.r., że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku ub.r. Według ustawy obradom ZO ws. wyboru kandydata na prezesa przewodniczy sędzia najmłodszy stażem (w miejsce Rzeplińskiego PiS zgłosił już w Sejmie jako kandydata na nowego sędziego Michała Warcińskiego). Według opozycji, powinien być to sędzia najstarszy stażem. Ustawa wprowadza zasadę, że kadencja prezesa i wiceprezesa TK trwa sześć lat (dziś sędzia powołany na prezesa jest nim do końca swej kadencji). Do zadań ZO ustawa dodała uchwalenie Kodeksu Etycznego sędziego TK (jego naruszenie rodziłoby odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów TK).
Szczegóły postępowania przed TK
Według ustawy ogłoszenie orzeczeń Trybunału zarządza prezes TK - to powrót do przepisów z wcześniejszych ustaw. Utrzymano zasadę, że pełny skład TK to co najmniej 11 sędziów - opozycja chciała, aby było to 9 sędziów. W ustawie opisano szczegóły postępowania przed TK, w tym także w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP. Ustawa stanowi też, że dotychczasowe Biuro Trybunału zostaje zastąpione dwiema jednostkami organizacyjnymi: Kancelarią Trybunału oraz Biurem Służby Prawnej. "Planowana restrukturyzacja aparatu pomocniczego Trybunału i racjonalizacja zatrudnienia, polegająca m.in. na likwidacji zbędnych etatów pracowniczych - zarówno w pionie organizacyjno-administracyjnym, jak i w pionie merytorycznym, które dotychczas generowały nieuzasadnione koszty - przyczyni się do powstania oszczędności" - wskazano w uzasadnieniu. Opozycja, która chciała zachowania Biura TK, mówi że to zapowiedź "czystek".
Autor: js/mtom / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24