53-latek chciał przejść na drugi brzeg rzeki. Jednak zamiast pójść przez most wybrał drogę na skróty, po kamieniach. Mężczyzna pośliznął się i wpadł do lodowatej wody. Jak informuje policja z Oświęcimia (Małopolska), zdołał jednie wyjść na brzeg i stracił przytomność. Potrzebującego pomocy 53-latka wypatrzył spacerowicz, który wezwał na miejsce służby. Wychłodzony mężczyzna trafił do szpitala.
Leżącego w zaroślach przy brzegu rzeki mężczyznę zauważył mieszkaniec Kobiernic (Śląskie). O sprawie powiadomił służby. - Najbliżej byli policjanci z Kęt, którzy kilka chwil potem dotarli na miejsce. Znaleźli mocno wychłodzonego mężczyznę. Udzielili mu pierwszej pomocy. Teren był trudno dostępny, więc wraz z osobą, która zauważyła mężczyznę, przenieśli go kilkaset metrów dalej. Tam dotarli już ratownicy. Pod ich opieką mężczyzna trafił do szpitala - relacjonuje Małgorzata Jurecka z policji w Oświęcimiu.
Zamiast przejść przez most wybrał drogę na skróty
Policjanci ustalili, że 53-latek zamiast przez most postanowił na skróty, po kamieniach przejść przez rzekę Sołę - która na tym odcinku oddziela od siebie województwo śląskie i małopolskie. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. - Tuż przy brzegu pośliznął się i wpadł do lodowatej wody. Zdołał jedynie wyjść na brzeg, gdzie stracił przytomność - opisuje Jurecka.
Funkcjonariusze dziękują mieszkańcowi Kobiernic, który w trakcie spaceru z psem zauważył leżącego na drugim brzegu rzeki mężczyznę. - Dzięki jego spostrzegawczości, a następnie błyskawicznej interwencji mundurowych wychłodzony mężczyzna w porę trafił pod opiekę medyków - podkreśliła Jurecka. I przypomniała, że w sytuacjach, gdy zagrożone jest życie ludzkie, należy poinformować służby dzwoniąc na numer 112.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: policja Oświęcim