Partia Janusza Korwin-Mikkego może być trzecią siłą w przyszłym Sejmie i dzięki temu stać się partnerem do współpracy dla Prawa i Sprawiedliwości. Może nie wymarzonym, ale jedynym. Lider Nowej Prawicy nie mówi "nie". PiS na razie się dystansuje. ("Fakty" TVN)
Korwin-Mikke twierdzi, że na pewno nie zawrze koalicji z PO, PSL czy SLD. Pozostaje więc tylko PiS, na które, jak ocenił, jego partia może być skazana.
- My też zaklinaliśmy, że broń Boże z PiS-em, ale jak widzimy wyniki wyborów (do Parlamentu Europejskiego - red.), to nie można tego wykluczyć - podkreśla Korwin-Mikke.
PiS mówi na razie jedynie o zjednoczeniu polskiej prawicy po to, aby odsunąć od władzy Donalda Tuska. Koalicję z Nową Prawicą wyklucza.
- Jak się go słucha i ogląda (lidera NP - red.), to trudno sobie wyobrazić, aby prorosyjski polityk był w koalicji z partią, która realistycznie ocenia pozycję Polski, geopolitykę i Putina - mówi rzecznik PiS Adam Hofman.
"Będzie cyrk"
Z sondażu dla "Faktów" TVN, przeprowadzonego już po wybuchu afery podsłuchowej, wynika, że mimo znacznej przewagi PiS nad PO, samodzielne rządy partii Kaczyńskiego są na razie niemożliwe (PiS mogłoby liczyć na 32 proc. głosów, zaś PO na 25 proc., NP na 8 proc., SLD na 10 proc.). Potrzebna byłaby koalicja.
- Jedni i drudzy, jak będą mogli, to będą rządzić. Będzie oczywiście cyrk, tylko nie Monty Pythona, ale Kaczyńskiego i Korwin-Mikkego. Polska się skompromituje w każdym wymiarze, skłóci się z sąsiadami, będzie pośmiewiskiem - twierdzi Janusz Palikot, lider Twojego Ruchu.
Dariusz Rosati z PO przypomina z kolei, że PiS już raz odżegnywał się od niewygodnego koalicjanta, a ostatecznie i tak zdecydował się na współpracę z Samoobroną. - Kiedyś Kaczyński wykluczał możliwość koalicji z Samoobroną, a potem poszedł do Canossy i pogodził się z Lepperem - mówi Rosati.
Autor: MAC/tr / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN